L.A. Noire - największe rozczarowanie roku
Jakie gry „w stylu GTA” mógłby zrobić jeszcze Rockstar?
Dopiero teraz GTA V będzie grą kompletną! O serii na przestrzeni lat i rewolucyjnym trybie FPP.
W co gracie w weekend? #387: Red Dead Redemption 2
Najlepsze momenty w Red Dead Redemption 2
Wrażenia z gry Red Dead Redemption 2 - perfekcyjny otwarty świat i wadliwa rozgrywka
I oto stało się. Po wczorajszej zapowiedzi, dziś dane nam było po raz pierwszy zobaczyć piątą część serii Grand Theft Auto w akcji. Co prawda przyzwyczailiśmy się już do tego, że fragmenty rozgrywki możemy oglądać niemal na równi z pierwszymi trailerami i oficjalnymi zapowiedziami gier, ale Rockstar jest inny. Dopiero dwa miesiące przed premierą gry na konsolach amerykańskie studio zdecydowało się zaprezentować pierwszy gameplay, ale czy był on konieczny, by przekonać fanów, że mamy do czynienia z nietuzinkową produkcją? Raczej nie, ale na pewno utwierdził nas w przekonaniu, że z całą pewnością jest na co czekać. Zapraszam do analizy tegoż, świeżego jeszcze, materiału.
Zdziwiłem się, gdy spojrzałem na GOL-ową tabelkę z ocenami Grand Theft Auto IV na poszczególne platformy. Oprócz dwóch recenzji (odpowiednio na konsole i peceta) nikt z gameplayowej braci nie raczył ocenić tego znamienitego dzieła. Przejrzałem również poradniki oraz artykuł dotyczący rozgrywki przez sieci. I wiecie co? Dżentelmeni z Rockstar tym razem podeszli z nieporównywalnie większą werwą nie tylko do trybu multi (pozdro Von Zay!) ale również i do całej gangsterki. O ile do tej pory w poprzedniczkach dominowały typowe zakapiory z nieciekawą przeszłością lub ściśle związani z wojnami gangów, o tyle teraz wcielamy się w serbskiego imigranta poszukującego amerykańskiego snu po trudach wojny. Tiaaa, ileż można powtarzać tych samych formułek?
Obecny rok obfituje w wiele nowości, ale ile z nich jest stuprocentowymi pewniakami? Najwyżej garstka. Jednak są gry oraz producenci, którym możemy zaufać. Dla mnie taką marką jest Grand Theft Auto oraz jej właściciel, czyli Rockstar Games. Poniżej dowiecie się dlaczego.
Szum wokół serii Grand Theft Auto zawsze mnie nieco drażnił, nawet jeśli sam ją bardzo lubię i uważam za pewniaka. Rockstar wykopał sobie studnię bez dna, z której czerpie kolejne wiadra pomysłów i świetnej zabawy – ponieważ jednak skąpi nam informacji to musimy tworzyć je sami.
Ciekawym zabiegiem dotyczącym GTA V jest z pewnością to, że wraca do Los Santos nie tylko jako miejsca akcji, ale i z okładki. Fronty obu gier są strasznie do siebie podobne co można zobaczyć na superextra infografice!
Seria GTA słynie nie tylko z bardzo dobrych gier akcji usytuowanych w otwartym świecie, ale i z charakterystycznych okładek. Wczoraj Rockstar opublikował oficjalny cover GTA V, aby ponownie rozpalić w nas gorące zainteresowanie tym tytułem. Szczerze mówiąc już wczoraj po godzinie 16 zamierzałem opublikować niniejszy tekst, ale wypadły mi wtedy ważniejsze sprawy, dlatego ten spóźniony wpis zamieszczam dziś.
Niestety, dziś o godzinie 16 czasu polskiego na oficjalnej stronie Rockstara pojawiła się smutna wiadomość dla wszystkich fanów Wielkiej Kradzieży Samochodu - GTA V ukaże się dopiero 17 września bieżącego roku. Wcześniej Gwiazdy Rocka jako najbardziej prawdopodobną datę premiery, zapowiadały okolice maja.
Załamany życiem alkoholik z bronią w ręku to postać, której nie chcielibyśmy spotkać w slumsach Sao Paulo – masa oprychów miała jednak tą „nieprzyjemność”. Dziś kryją w sobie sporo ołowiu i wąchają kwiatki od spodu. Max Payne uciekł z mroźnego New Jersey do słonecznej Brazylii, w której drogie apartamentowce wyrastają nad dzielnicami biedy, przysłaniając je swym blaskiem... Znalezienie się w tak wyjątkowych okolicznościach musiało oznaczać kłopoty.
Po gorąco przyjętych odsłonach przyszedł w końcu czas na trójwymiarowe przenośne edycje GTA oraz na eksluzywne tytuły przeznaczone na konsole Sony. Mowa tu oczywiście o takich tytułach jak Liberty City Stories oraz Vice City Stories, które najpierw zaszczyciły swoją obecnością PSP, a odpowiednio później również stacjonarne PS2. Dziś zajmę się jednak tymi "dużymi" pozycjami, aby nie tylko porównać ich do swoich protoplastów, ale i żeby ocenić, czy firma Rockstar Games nie trafiła przypadkiem do własnej bramki.
Wielkim skokiem naprzód w przypadku serii Grand Theft Auto, było przeniesienie akcji do miasta odtworzonego w pełni trójwymiarowej strukturze. Zaowocowało to większą swobodą działań, w znaczny sposób pobudzając naszą chorą wyobraźnię. ;) To właśnie od tego momentu inni producenci zaczęli ściągać pomysły Rockstar Games, tworząc w ten sposób własne gry o zbliżonej tematyce. Ktoś może stwierdzić, że pierwszą taką produkcją okazał się Driver 2. Coś w tym jest, jednakże to GTA całkowicie wykorzystało potencjał trójwymiarowości oraz otwartości świata. Dziś poznamy historię najlepszych moim zdaniem odsłon należących do omawianej przeze mnie marki. Niniejszym zapraszam do zapoznania się z niniejszym artykułem, albowiem zagoszczą w nim takie perełki jak rewolucyjna trójka, słoneczne Vice City oraz rozbudowane San Andreas.
Do premiery Grand Theft Auto V jeszcze daleko, ale już dziś możemy uznać, że sporo o nadchodzącym hicie Rockstara wiemy. Zmian w stosunku do poprzedniczek będzie jak zwykle sporo, zaś sama produkcja powinna nam przypaść do gustu. Owszem, pewne obawy również się pojawiają, ale niewielkie, bo Rockstar Games zdążyło nas przyzwyczaić do wysokiego poziomu swoich produkcji.