Chociaż ostatnie kilka lat było swoistym przestojem w branży, od długiego czasu spekuluje się o nextgenach i przyszłości gamingu jako takiego, to od niedawna zaskakiwani jesteśmy coraz to ciekawszymi informacjami z branży. Najpierw zasyp gier z Kickstartera (sporo porządnie zapowiadających się tytułów ujrzy światło dzienne, a wymagane kwoty zebrało piorunem) , teraz zasyp konsol. Co to znaczy dla przeciętnego gracza, kto na tym zyska, a kto może stracić? Szykuje się powtórka z historii, kiedy w 1983 roku nastąpił gamingowy krach?
Po 2013 spodziewam się zapowiedzi konsol nowej generacji – Sony i Microsoft nie mogą się od tego dłużej wymigiwać. Nawet jeśli Wii U nie zawsze traktowane jest jako konkurencja dla nowego Xboksa i PlayStation, to zalew wyglądających podobnie do siebie gier na 360 i PS3 (chodzi o główny nurt) sprawi, że ludzie zaczną się przesiadać na pecety oferujące naprawdę niezłe fajerwerki za relatywnie niską cenę. W sumie dzieje się tak od jakiegoś czasu...
Jeśli nowe sprzęty mają „dać radę” to będę musiały się wysilić. Jesteśmy wręcz zobowiązani do wymagania od nich wielkich rzeczy.
Końcówka roku nie zawsze była dla mnie czasem podsumowań, ale od pewnego czasu wyrobiłem sobie taką tradycję. Rok 2012 był dla mnie ważny w wielu aspektach, między innymi z powodu wielu interesujących premier i ciekawych wytycznych na przyszłość. Jak wiele się zmieniło? Czy rok 2012 był lepszy od poprzedniego? Odpowiedź na te i inne pytania już za chwilę, a pod lupę biorę nie tylko gry, ale i filmy oraz sprzęt. W przeciwieństwie do większości takich podsumowań pominę jednak pokaźną część blockbusterów.
Moja uczelnia w miarę solidnie współpracuje z Microsoft w Polsce. Założono nawet studenckie koło naukowe, któremu patronuje wspomniana firma, a każdy ze studentów może z tego faktu wynieść mniejsze czy większe korzyści. Zaczynając od możliwości poznania architektury tworów giganta z Redmond, kończąc na pełnych wersjach każdego z Windowsów czy jakiegoś z pakietów typu Office. Wczoraj natomiast miał miejsce wykład, któremu przewodził pracownik polskiego oddziału MS. Trochę opowiem wam na temat tego, co można było usłyszeć.
Ostatni wpis poświęciłem ogólnemu rozrachunkowi tego, co oferuje nam najnowszy z systemów od Microsoft – Windows 8. Teraz pora zastanowić się trochę nad przyszłością i tym, jak wyglądać będą kolejne systemy operacyjne od giganta z Redmond, gdyż Windows 8 może być kamieniem milowym w drodze do wprowadzenia czegoś zupełnie nowego.
System Windows jest z nami już od od 27 lat - to całkiem sporo biorąc pod uwagę historię komputerów PC. Gracze i użytkownicy niektórych aplikacji są niejako skazani na Windowsa, z uwagi na możliwość ich uruchomienia wyłącznie na systemie Microsoftu. Systemy spod znaku "okienek" szybko stały się szalenie popularne i zdominowały rynek, bo w przeciwieństwie do Apple, OS Microsoftu można instalować na każdym sprzęcie spełniającym wymagania minimalne, zaś samo środowisko jest otwarte. Gigant z Redmont wcale nie tak dawno temu poszedł o krok dalej i postanowił wydać - na wzór swojego mobilnego Windows Phone nowego, rewolucyjnego Windowsa 8. Miałem okazję popracować zarówno na nim jak i dłuższy czas na "siódemce". Jest się czego bać? Okazuje się, że niekoniecznie, ale...
Apple i Microsoft to najwięksi giganci w branży, którzy wcale nie poprzestają na tym, co robią. Apple intensywnie „myśli” nad własną konsolą do gier, a nawet telewizorem (przynajmniej takie były doniesienia). Microsoft przewraca do góry nogami Windowsa i nieoficjalnie „zapowiada”, że Windows 8 może być ostatnim z rodziny „okienek”. Mówiąc krótko: robi się gorąco. A będzie jeszcze goręcej, bo Microsoft, śladami giganta z Cupertino, zamierza „zamknąć” swój system. Na razie robi to pośrednio, czego dowodem jest najnowsza wersja stacjonarnych „okienek” czy bardziej bezpośrednio – tu mowa o systemie mobilnym. Jednak czy „zamkniętość” urządzeń, którymi posługujemy się na co dzień nie zaszkodzi nam, konsumentom? Przecież to zwykłe odbieranie wolności wyboru!
Xboxy są awaryjne, grzeją się, buczą, często się psują, a do tego temu nowszemu wyskakuje Red Ring of Death. Złom jakich mało i doskonała okazja, aby zmarnować swoje pieniądze, no nie? Powiedzcie to Zlatanowi Ibrahimovicowi, któremu trafił się za to niezniszczalny egzemplarz konsoli Microsoftu.
Niestrudzeni internetowi lurkerzy i inni szperacze, którym musi się wyjątkowo nudzić w pracy i nawet strzelanie smarkami z nosa w kolegę z biurka obok już ich nie bawi, znaleźli na stronie domaintools.com (zajmującej się zbieraniem informacji o niedawno zarejestrowanych domenach internetowych) wielce interesującą ciekawostkę - Sony Pictures, dwa dni temu, dnia 23 sierpnia, rozpoczęło zaklepywanie adresów internetowych. Jakich?
Hybrid udało mi się zdobyć na tegorocznej edycji akcji „Summer of Arcade” organizowanej przez Microsoft. Sprzedawane tam tytuły nie zainteresowały mnie zbytnio. Oprócz Hybrid – na produkcję 5th Cell miałem już chrapkę kilka dni temu i z każdym dniem porządanie zwiększało się. Po odpaleniu gry i stoczeniu pierwszych walk nie miałem najmniejszych złudzeń – nie zawiodłem się i moje 1200 MSP nie poszło na marne.