Jeśli nie kupiłeś ostatniego dodatku DLC do gry Mass Effect 2, czyli The Arrival, a chciałbyś posłuchać muzyki przygotowanej przez grupę Sonic Mayhem, masz teraz ku temu doskonałą okazję. Sascha Dikiciyan – mózg amerykańskiego duetu, który znany jest m.in. z soundtracku do drugiego Quake'a – udostępnił w Internecie wszystkie utwory napisane specjalnie z myślą o tym rozszerzeniu.
Każdy, kto grał w którąkolwiek z przygód Isaaca Clarke’a wie jak świetny był w tych produkcjach interfejs użytkownika, który zamiast przylepionych do ekranu ikonek przeniósł wszystkie wskaźniki i menu wyboru w sam świat gry. Z opinią tą najwyraźniej zgadza się również BioWare, ponieważ Kanadyjczycy rozważają wprowadzenie podobnych rozwiązań do Mass Effect 3.
Mieszkający w Łodzi Patryk Olejniczak stworzył serię wspaniałych fan artów inspirowanych nadchodzącą trzecią częścią kosmicznej epopei autorstwa zespołu BioWare.
Przyznaję się: mam takiego laga w przechodzeniu nowych gier, że aż wstyd. Na poznanie czeka pierwszy Dead Space, otwierany przeze mnie na gameplayu kolekcjonerski Drakensang: The River of Time, Mirror’s Edge, Fallout 3 etc. Na ukończenie (oby przed kontynuacjami) czekają Wiedźmin i Oblivion. Obecnie mam na tapecie Fallout: New Vegas, który wessał mnie jak mało która gra. Dość powiedzieć, że jedno posiedzenie trwało ponad piętnaście godzin. Wiem, to przerażające.
Długo zabrało mi zebranie się do tego, żeby podsumować ostatni dodatek DLC to Mass Effect 2, ale co ma być to będzie. Od razu na wstępie zaznaczam, że Lair of the Shadow Broker to zdecydowanie najlepsze rozszerzenie jakie wyszło i swoją jakością nie odbiega w żaden sposób od najlepszych misji/questów jakie zaserwowała nam podstawowa gra. Dodam też, że w międzyczasie BioWare ujawniło, że dostaniemy jeszcze jeden addon przed premierą trójki, więc jest na co czekać. Oby był tak dobry jak ten opisywany dzisiaj.
Przebrnęliśmy razem przez dwa słabsze DLC do drugiego Mass Effecta, pozostały już tylko te naprawdę warte zainteresowania. Dzisiaj na tapecie mamy Overlord.
Ostatni dzień 2010 roku trzeba zakończyć godnie, czyli mini-recką. Tak się składa, że od świąt pocinam sobie w Mass Effecta 2, a przy okazji dokupiłem sobie DLC do tej zacnej, biowareowej epopei. Dodatek Overlord wprowadza kilka nowych misji, które w przeciwieństwie do feralnego Firewalkera mają fabułę, nowego bohatera i fajny klimat. Zakupiony pakiet pojawia się w grze od razu, wystarczy skorzystać z komputera osobistego na pokładzie Normandii i odebrać odpowiedniego maila. Nie będzie przesadą jeśli napiszę, że Overlord trzyma poziom misji z wersji podstawowej.
Przed Wami, gotowy do odsłuchania, jeszcze cieplutki, dziewiąty odcinek naGRAnia, a w nim z okazji zbliżających się nieubłaganie świąt konkurs. Konkurs wytrzymałościowy ;) Otóż w trakcie trwania całego podcastu padają cztery niezbyt trudne pytania, na które odpowiedź należy przesłać mailem na adres [email protected]. Spośród nadesłanych prawidłowych odpowiedzi wyłonionych zostanie pięciu zwycięzców, którzy otrzymają od nas po jednej grze przeznaczonej na konsolę Xbox 360. Poniżej znajdziecie listę nagród.
Graczem jestem i fakt ten ciężko ukryć. Do tego stopnia daje się porwać historiom opowiedzianym w grach, że bardzo często wracam do nich poprzez inne media. Jeszcze kilka lat temu najczęściej wybierałem się do kin na średnie ekranizacje, ale odkąd nabyłem umiejętność władania językiem angielskim na tyle dobrze, by móc w nim czytać, wymieniłem sale kinowe na księgarnie – i jest to zmiana zdecydowanie na plus.
Znany kompozytor Sam Hulick udostępnił w Internecie krótki utwór, który okazał się roboczą wersją motywu przewodniego z gry Mass Effect. To nie lada gratka, bo naprawdę rzadko się zdarza, żeby artyści publikowali tego typu „demówki”.