To był trudny tydzień. Głównie ze względu na fakt, że wszyscy jakby się umówili na przerwę w dostawach dobrych gier: niektóre premiery zostały niespodziewanie przełożone (Blood Stone), ale generalnie ten tydzień w Europie to jakiś wypadek przy pracy. Zaczęliśmy od poniedziałku, którego nie było. W sensie pracy. Bo wiecie, może nie wiecie, ale wiedzcie, że my pracujemy (tj. jesteśmy w biurze) zasadniczo w dni robocze. Kwestią sporną pozostaje rozważanie, czy granie w domu to bardziej praca czy przyjemność. I w zasadzie reguł nie ma. W każdym razie, tak jak ostatnio, kilka zdań komentarza na temat naszych tegotygodniowych harców.
Kolejny tydzień za nami. Widzieliście materiały, teraz czas żebyście poznali kulisy ich powstania.
Zaczęło się - peleton premier nareszcie trafia na półki sklepowe. Dla nas oznacza to więcej roboty niż zwykle, konieczność rozkręcenia konsol i komputerów na 200% mocy. W tym tygodniu opublikowaliśmy sporo filmów, postanowiłem je tu dla Was zebrać wraz ze słówkiem komentarza.
Wybuchające beczki. Symbol pewnej umowności w świecie gier wideo, prawdziwy znak czasów i element świata przedstawionego, który każdemu graczowi wydaje się oczywisty. Dobry punkt wyjścia do nawiązania dyskusji na temat projektowania gier wideo. Otwartej dla wszystkich.
Dziś szybko i obok tematu. Jeśli nie znacie Forfitera, poznajcie. Jeśli nie znacie Forfiter Blues, nadróbcie. W hołdzie i uwielbieniu dla tych dwóch polskich memów postanowiłem dołożyć własną cegiełkę i skleciłem pewnego popołudnia poniższy filmik. Wielu pewnie nie rozśmieszy, ale i tak warto było - jak mówi kolega Konrad z Poly, polskie memy trzeba pielęgnować.
Twórcy Penumbry powracają - Amnesia to gra na zmodyfikowanym silniku tej serii, używająca porównywalnego zestawu mechanik. I ciężko napisać krótką notkę o tej grze, bo nie jest ani szczególnie dobra, ani zatrważająco zła. A postanowiłem sobie, że nie będę tutaj pisać recek, tego już w Internecie produkuje się dostatecznie dużo. Poza tym, recenzowanie jest większym stresem niż przyjemnością, a ja mam inne wyobrażenie o swoim czasie wolnym. Ale dosyć o mnie. Amnesia: The Dark Descent. Przeszedłem i opowiem, co widziałem.
Kontynuuję serię zdjęć z naszego wypadu do Tokio - dziś jeszcze więcej buszowania po sklepach.
W dzisiejszym odcinku spełniam życzenia - prosiliście m.in. o cosplay i szalone miejsca. Dziś zatem dzielnica przebieranek i ulicznego stylu, Harajuku, oraz nasz nocny wypad do szpitala psychiatrycznego.
Tokyo Game Show już za nami, a komu mało unikalnej w skali świata kultury gier wideo KKW - niech czyta dalej. Opowiem o książce, która jest najkompletniejszym i najbardziej satysfakcjonującym zbiorem informacji o życiu graczy na niezwykłej planecie, jaką jest Japonia.
"Jedziesz ze mną na Tokyo Game Show?" - zapytał Lordareon na GG pewnego lipcowego poranka. A że jadłam właśnie wesołe płatki śniadaniowe w radosnej piżamce i pluszowych kapciach, było mi do śmiechu, więc zgodziłam się w ramach porannego fantazjowania palcem po globusie. Jednak kiedy okazało się, że oboje w gruncie rzeczy mówimy poważnie, nie będąc tego nawet świadomi, zaczęła się seria intergalaktycznych wydarzeń, z których do dziś nie potrafię ochłonąć.
Dokładnie rok temu wylądowaliśmy w Tokio i zatrzęsło planetami. Sam początek mogliście podejrzeć na relacjach na tvgry.pl, później było już za dużo i za mocno. Dziś zatem, w ramach nostalgicznego jubileuszu i uzupełnienia nigdy niedokończonej relacji, otwieram przed Wami nasze prywatne zbiory zdjęć z zeszłorocznej wyprawy.