Uniwersum Metro 2033, którego twórcą jest Dmitry Glukhovsky, to prawdziwy fenomen literatury postapokaliptycznej, który na przestrzeni lat stał się przysłowiową kurą znoszącą złote jajka. Swoich sił w tworzeniu dzieł z tego cyklu, próbowało wielu artystów. Jednym z nich jest Andriej Butorin, który postanowił zaserwować czytelnikowi coś innego niż kolejną powieść, będącą kontynuacją wydarzeń z innych publikacji. Mutant to zupełnie nowe podejście do znanej tematyki i próba pokazania innego obrazu zniszczonego świata.
World of Warcraft ma już 25 lat! To niesamowite, jakim fenomenem stała się seria i jak Blizzard umiejętnie przekształcił ją w żyłę złota. Ćwierćwiecze nieustannego czerpania pełnymi garściami z uniwersum ani na moment nie zmniejszyło jego potencjału. Miliony ludzi na całym świecie z portfelami w dłoniach wciąż czeka na kolejne popkulturowe dzieła sygnowane logiem WoW. Nie inaczej jest w naszym kraju, gdzie seria ma całkiem spore grono wiernych fanów.
Państwo gdzie każdy nosi maskę, za którą skrywa swoje prawdziwe oblicze, zarówno to fizyczne, jak i duchowe. Ziemie, na których elfy nie są darzone zbyt wielkim szacunkiem i nie mają tutaj nazbyt lekkiego życia. Miejsce, gdzie rozgrywana jest nieustanna gra polityczna, a otrucia i zabójstwa na zlecenie są czymś naturalnym. Tak właśnie wygląda Cesarstwo Orlais, największa i najbardziej wpływowa kraina w całym Thedas.
Pisarz tworzący dzieło, którego bohaterem jest inny pisarz, w obecnych czasach niby już nic nadzwyczajnego, przecież podobna tematyka była poruszana już wielokrotnie. Jeżeli jednak weźmiemy pod uwagę, że autorem książki jest poczytny rodzimy artysta a główny bohater jego książki to czterdziestoletni Jerzy Grobicki, wielka gwiazda Polskiej sceny książkowej, którzy z kolei napisał dzieło z postacią o takim samym nazwisku i takim samym wieku, zaczyna się przed czytelnikami kreować obraz intrygującej rekurencji.
Zaledwie kilka miesięcy po debiucie serii Shadow Raptors na rynku pojawia się kolejny tom całkiem dobrze zapowiadającej się powieści sci-fi. Szybko pragnę uspokoić wszystkich zaniepokojonych ekspresowym postępem prac, które mogły odbić się na jakości dzieła – nadal jest dobrze. Autor najwyraźniej ma nieograniczone pokłady wyobraźni i czuwa nad nim muza (niewykluczone, że w postaci kota), odpowiedzialna za powieści z gatunku space opera.
Mroczne, duszne i ciasne podziemia, grupka śmiałków, która wyrusza z niebezpieczną misją i wszechobecna zaraza pochłaniające kolejne skalne korytarze oraz ludzi, którzy coraz bardziej zbliżają się do jej źródła. Kolejna książka scenarzysty gry Dragon Age, która ma zainteresować nie tylko fanów gry, ale również miłośników powieści fantasy. Czy tak jest?
Otaczająca rzeczywistość daje nam wystarczająco wiele inspiracji, by na jej podstawie tworzyć zapierające dech w piersiach, grające na emocjach i zostające z czytelnikiem na długo historie. Przeszłość jest bogata w niezwykłe przypadki heroizmu, ale i makabryczne zbrodnie i niewyjaśnione po dziś dzień zagadki. To doskonały materiał dla pisarza. Niektórzy z nich, jak James Ellroy, decydują się jednak nie tyle bazować na faktach, co kreatywnie je wykorzystać, mieszając fikcję z prawdą. Na tym opiera się styl autora, metahistoryczny, który dumnie reprezentuje Czarna Dalia. Tytuł, o którym prawdopodobnie mieliście już okazję usłyszeć.
I znów złapałem bakcyla związanego z serią książek Mroczna Wieża Stephena Kinga. Wszystko przez film oraz pierwszy tom, który opisywałem niedawno. Bez zbędnego przedłużania zapraszam na Inny Regał #27, gdzie opowiem o drugim tomie Mrocznej Wieży pt. Powołanie Trójki — po dwóch moich osobistych czytaniach. Najpierw jako nastolatek i teraz jako dorosły mężczyzna. Choć żona, ma co to tego inne zdanie. No cóż, facet zawsze chyba „BĘDZIE” w oczach kobiety dzieckiem. Trudno.
Przy stole z Hitlerem to książka związana z tematyką II Wojny Światowej zupełnie inna niż wszystkie. Jest to opowieść o strachu, dumie, obowiązku, miłości, tęsknocie, pragnieniach oraz chęci przetrwania podlana kulinarną otoczką. Tytuł, który może wzbudzać w czytelnikach skrajnie różne emocje, wymuszając na nich chwilę zadumy nad przeszłością.
Według mojego skromnego zdania pogram Lekko Stronniczy Włodka Markowicza i Karola Paciorka jest programem o wszystkim i niczym. Dlaczego taki wniosek? Gdyż poświęciłem swój czas, by obejrzeć wszystkie odcinki programu, a teraz jestem troszkę skołowany po przeczytaniu książki. Zapraszam więc na Inny Regał #26, gdzie powiem kilka słów o programie oraz książce napisanej przez wyżej wymienionych youtuberów pt. Lekko Stronniczy jeszcze więcej.