World of Warcraft ma już 25 lat! To niesamowite, jakim fenomenem stała się seria i jak Blizzard umiejętnie przekształcił ją w żyłę złota. Ćwierćwiecze nieustannego czerpania pełnymi garściami z uniwersum ani na moment nie zmniejszyło jego potencjału. Miliony ludzi na całym świecie z portfelami w dłoniach wciąż czeka na kolejne popkulturowe dzieła sygnowane logiem WoW. Nie inaczej jest w naszym kraju, gdzie seria ma całkiem spore grono wiernych fanów.
Na samym początku warto określić czym tak naprawdę jest World of Warcraft: Kronika. Dla większości będzie to oczywiste i jasne, ale mniej obeznany konsument popkultury, może czuć się odrobinę zaginiony w dziesiątkach przeróżnych publikacji. Kronika to pierwsza na naszym rynku, oficjalna książka opisująca wydarzenia ze świata Azeroth. Nie jest to kolejna powieść fabularna, mamy tutaj do czynienia z podręcznikiem oferującym encyklopedyczną wiedzę na temat całej znanej historii, podanej w bardzo przystępnej formie. Księga pierwsza obejmuje okres od momentu stworzenia świata przez tytanów aż do momentu narodzin ostatniego Strażnika Tirisfal.
Potrzeba powstania tego rodzaju dzieła zaczęła się już pojawiać dobrych kilka lat temu, kiedy to mnogość książek w uniwersum przestała być możliwa do policzenia na palcach obu dłoni. Różne wizje pisarzy odpowiedzialnych za kolejne publikacje oraz kolejne przepisywanie znanych historii, zaczęło powodować ich coraz większe zniekształcenia. Swoją winę w tym ma również sam Blizzard, który od samego początku nie był zbytnio konsekwentny i pozwalał autorom na odrobinę zbyt dużą swobodę twórczą. W końcu jednak postanowiono ujednolicić całą dotychczasową wiedzę i tym sposobem w 2016 roku sumptem wydawnictwa Dark Horse, zachodni czytelnik otrzymał możliwość nabycia pierwszego tomu Kronik. Publikacja z marszu stała się mokrym snem każdego szanujące się nerda, który chciał mieć ją w swojej kolekcji. Niestety fan WoW zamieszkujący piękny nadwiślański kraj, musiał posiłkować się kosztownym importem albo uzbroić się w duże pokłady cierpliwości. W końcu jednak wydawnictwo Insignis, zdecydowało się na stworzenie rodzimego wydania i przygotowało wspaniały potencjalny prezent na zbliżające się święta.
Na temat samej treści kompendium nie ma możliwości nadmiernego rozpisania się, żeby nie serwować potencjalnym odbiorcom zbyt dużej ilości spojlerów. Całość podzielona jest na cztery rozdziały: Mitologia, Początki Azeroth, Starożytny Kalimdor, Nowy Świat.
Zdecydowanie najciekawiej wypad część pierwsza dzieła, a to ze względu na dość enigmatyczną i słabo rozpisaną wiedzę na temat samych początków. Kolejne etapy tworzenia całego uniwersum, zostały tutaj dość dobrze i co najważniejsze obszernie opisane, pokazując jednoznacznie jak bardzo seria WoW, jest powiązana z mitologią nordycką. Strażnicy pełniący pieczę nad bezpieczeństwem Azeroth, to niemal żywcem wyciągnięte bóstwa z wierzeń wikingów. Dość ścisłe powiązanie objawia się również w różnym nazewnictwie występującym w całej serii. Obok mitów ludów północnych, które są tutaj zdecydowanie dominujące, w uniwersum można dopatrzyć się również pewnych nawiązań do mitów greckich czy celtyckich. Kolejne rozdziały również stoją na dość wysokim poziomie merytorycznym, oferując ogrom ciekawej wiedzy, która jednak jest już odrobinę mocniej znana przeciętnemu miłośnikowi World of Warcraft.
Niczego złego nie można również napisać na temat lokalizacji. Wiem doskonale, że decyzja o tłumaczeniach nazw własnych, dla wielu osób jest cczynnikiem alegricznym. Należy jednak pamiętać o tym, że wydawnictwo musi trzymać się pewnego przyjętego już jakiś czas temu kanonu związanego z innymi książkami czy grami. Jeśli dana nazwa został już gdzieś przetłumaczona, tutaj nie mogła pojawić się w innej formie. Dla miłośników oryginalności na samym końcu umieszczono skorowidz wszystkich nazw polsko-angielskich.
Dość istotną kwestią każdego wydanego kompendium, obok zamieszczonej w nim ciekawej treści, jest jego oprawa wizualna. W tej kwestii trudno napisać coś więcej niż tylko jedno słowo „wybitność”. Umieszczone tutaj grafiki ze swoją szczegółowością i bogatą paletą baw, potrafią na tyle zahipnotyzować odbiorcę, że spędzi on przy nich dłuższą chwilę, zanim pokusi się o dalszą konsumpcję słowa pisanego. Świetnie prezentuje się również background stron wypełnionych tekstem, styl starego papieru doskonale współgra z serwowaną treścią.
Pierwszy tom serii Kronik to dopiero preludiom tego, co czeka nas w kolejnych wydaniach (obecnie na zachodnim rynku do kupienia są już trzy tomy). Zanim jednak pojawią się one na naszym rynku, mamy okazję nacieszyć się częścią pierwszą, która zdecydowanie warta jest każdej wydanej na nią złotówki. Publikacja będzie doskonałym prezentem dla fana zarówno bardziej obeznanego w świecie World of Warcraft, jak i dla kogoś, kto zaczyna swoją przygodę z tym uniwersum.
Radosław Frosztęga
OCENA | + Oprawa graficzna. + Rozbudowana treść. + Świetne jakościowo wydanie, warte swojej ceny. |
- Brak |