Gracie w Diablo, Skyrima, Borderlands i Mass Effect. Oglądacie Władcę Pierścieni, serial Supernatural (Nie Z Tego Świata), serię Piratów z Karaibów i Gwiezdne Wojny. Czytacie książki o Świecie Dysku autorstwa Pratchetta, Diunę Herberta, Sagę o Wiedźminie i Opowieści z Narnii. Kim więc jesteście? Fanami fantastyki. A czy wiecie, że wszystko to, co was interesuje, czym się jaracie podczas medialnej konsumpcji, może istnieć dzięki pewnemu bardzo ważnemu elementowi w dziejach świata? Mitologia. Tak, to dzięki mitom, legendom i wierzeniom starożytnych nacji możemy dziś korzystać z cudów fantastyki. Bo to one stały się wyrazem tego, co nie może istnieć, a jednak trwa w postaci ślepej wiary. Wiary w niepojęte światy, alternatywne wymiary, istoty ze strachu przed nieznanym lub z tęsknoty za pięknem i marzeniami. Mitologie świata dały początek możliwości tworzenia wielu fantastycznych uniwersów. W niniejszym artykule postaram się Wam to udowodnić.
My, fani fantastyki, mamy chyba zbyt dobrze. Możemy zwiedzić tyle miejsc, zobaczyć tyle krain, poznać tyle historii i ciekawych postaci, że powinno się nam po prostu zazdrościć. Czasem nie zdajemy sobie sprawy jakich pięknych chwil doświadczamy podczas przemierzania odmętów wyobraźni. Niezależnie od tego w jakim gatunku i klimacie gustujemy. Każde uniwersum, każdy świat, ma w sobie to coś. Iskrę, która przyciąga. Pewną niepojętą siłę. Moc, co sięga po umysły, pęta je i nie wypuszcza na bardzo długi czas.
Moi drodzy, macie teraz okazję odbyć niezwykłą podróż przez wymiary czasu, strefy unikalnych miejsc i wrota cudów. Będę waszym przewodnikiem po różnorodnych podgatunkach Fantasy i Sci-fi.
WSTĘPNIAK
Jeżeli cierpicie na Zespół Maniakalnej Miłości do Gier,
to ten blog jest waszym Szpitalem.
Jeżeli tak jak ja, jesteście "rupieciarzami"
i kolekcjonujecie wszystko, co związane z fantastyką,
to ten blog jest waszą Skarbnicą.
Jeżeli lubicie się śmiać i bawić,
ten blog jest waszym Loony Parkiem.
A jeżeli po prostu kochacie fantastykę
w każdych jej wcieleniach,
to ten blog jest waszym Sanktuarium.
Kilka dni temu miałem okazję uczestniczyć w małym, włoskim festiwalu filmów sci-fi "Trieste Science + Fiction". Jak dla mnie świetna gratka, zwłaszcza, że w końcu miałem okazję zobaczyć kilka świetnych produkcji, które umknęły mi w w tym roku. Jedną z nich było dzieło Sebastíana Cordero, mało znanego ekwadorskiego reżysera, "Europa Report".
W zeszłym tygodniu cały Internet aż huczał po wiadomości o usunięciu obu piersi Angeliny Jolie. Aktorka, która dwa razy na srebrnym ekranie wcielała się w rolę Lary Croft, przeszła zabieg mastektomii aby zmniejszyć ryzyko zachorowania na nowotwór. Problem ten nie grozi na szczęście wirtualnym postaciom kobiecym, w które możemy się wcielać w grach niemal wszystkich gatunków od FPSów, przez przygodówki, na cRPGach kończąc. Chciałbym tutaj poruszyć temat aż nazbyt eksponowanej seksualności w branży gier wideo. Często w procesie tworzenia bohatera mamy możliwość wyboru płci żeńskiej, przez co światy w produkcjach MMO nie wyglądają jak sale wykładowe na politechnice i tu i ówdzie spotykamy kobiety. Tyle że wszystkie z nich to kuso odziane awatary z przesadnie dużymi cyckami i bardzo kształtnymi udami. Nie byłoby to aż tak rażące, gdyby postacie męskie były ubrane na podobieństwo chippendalesów w skórzane spodnie i prężyły napakowane torsy, a do tego wielki miecz na plecach. Ale nie, facet zawsze biega zakuty w pełną zbroję płytową. Od stóp do głów.
Piszę te słowa siedząc przy kubku ciepłej herbaty, która ma pomóc mi zwalczyć upierdliwe przeziębienie, którego nabawiłem się zbierając materiał na tekst, który właśnie czytacie. Dopiero co wróciłem z Pyrkonu 2013, festiwalu miłośników fantastyki... i nie tylko, bo w tym roku Pyrkon przygarnął też pod swoje skrzydła polskich youtuberów, letsplayerów i innych "erów". Na imprezie zjawiło się podobno ponad 12 tysięcy żądnych wrażeń ludzi, pojawiło się też całkiem sporo cosplayerów, którzy rywalizowali w konkursie na najlepszy kostium. Były koncerty, pokazy, panele dyskusyjne, konkursy, kursy i masa innych atrakcji. Jeśli komuś nie chcę się czytać przydługich wypocin mojego autorstwa to może skupić się na masie zdjęć, które udało się nam zrobić. Zapraszam.
Zdaję sobie z tego sprawę, iż moja poprzednia recenzja zbioru opowiadań "Ostatnie Życzenie" odstawała w znacznym stopniu od tego, czym miała w gruncie rzeczy zostać. Dlatego też po kilkumiesięcznej przerwie postanowiłem napisać ją na nowo. Mam nadzieję, że uda mi się spełnić wasze oczekiwania, a mój tekst pomoże zapoznać się z zawartością tym, którzy nie mieli okazji przeczytać twórczości Andrzeja Sapkowskiego.
Te opowiadanie miało bardzo prozaiczne początki. Pierwotnie powstało jako opis postaci do sesji rpg, organizowanych przez znajomego (MG poprosił nas o dosyć obszerne opisy, za co jestem mu bardzo wdzięczny, bo wcześniej nie zdawałem sobie sprawy ile frajdy może przynieść tworzenie dobrze przemyślanej postaci). Cóż, postać skończyła marnie - nie przetrwała dwóch spotkań, ale pomysł wydał mi się na tyle fajny, że opis rozrósł się do krótkiej historyjki. I nawet zostało to potem jakoś tam docenione. Było to gdzieś z trzy lata temu.
I tak pomyślałem ostatnio, że może warto by wrócić do tej postaci i napisać coś jeszcze z jej udziałem. Dajcie mi znać w komentarzach czy rzecz może się podobać i czy warto coś jeszcze z tego wyciskać,
Aha, opowiadanie jest jakby lekko brutalne, może nie wszyscy chcą się w takie rzeczy wczytywać. Forma też może drażnić, ale to już takie zboczenie.
Hej tam, chłopcze! Wyłaź no już z tych zarośli! Noc mamy wyjątkowo chłodną, a przy ognisku dosyć jest miejsca. Spokojnie, nie ma co się tłumaczyć, nie wyglądasz mi na bandytę… Zresztą, czy nie podróżujesz z nizin, gdzie pobudowali nowe faktorie? Ha! Więc z pewnością przemierzamy tę samą drogę, kto wie, czy nie w tym samym celu. Masz, napij się, to rozgrzeje cię szybciej niż ten mizerny płomień… Przypala gardziel, co? No już – przechyl do dna, może przestanie tak tobą telepać.
Jakiś czas temu w ramach cyklu „afk” napisałem tekst o konwentach i o Pyrkonie właśnie. Dziś proponuję wam kilka spostrzeżeń z minionej imprezy i sporo zdjęć.
Pyrkon 2012 odbył się w dniach 23 – 25 marca 2012 na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich. Na konwent wybraliśmy się ekipą składającą się pięciu osób, ale skład w miarę upływu czasu powiększał się i dzielił na mniejsze grupki szwendające się na terenie MTP celem zobaczenia wszystkiego co możliwe (albo i nie możliwe)...
Horrory – to dla wielu pierwsze skojarzenie z nazwiskiem Stephena Kinga. W znacznej mierze słuszne, ale nie do końca prawdziwe. King już wcześniej dowiódł (np. w „Mrocznej wieży” czy „Zielonej mili”), że dobrze sobie radzi w innej stylistyce. „Dallas ‘63” także nie zalicza się do horrorów: to mieszanka thrillera, powieści obyczajowej i odrobiny fantastyki. King wziął na warsztat wyeksploatowany do granic możliwości motyw podróży w czasie. Zobaczmy, co z tego wyszło.