Age of Empires 2 - DżejGame #1
Starship Troopers: Terran Command - Urban Onslaught
Honey, I Joined a Cult
Starship Troopers: Terran Command
W co gracie w weekend? #358: Gears 5, Halo TMCC, Tales of Vesperia, Perfect Dark Zero, Steins;Gate LBP, Frostpunk, Umineko, Ni no Kuni i FFXIII
Krótka piłka - They Are Billions na PS4
Jeśli istnieje gra zasługująca na miano kultowej to jest to z pewnością „The Settlers 2”. W chwili wydania wydawało się, że powstała gra niemal idealna. Jak osadnicy przetrwali próbę czasu? Całkiem nieźle!
Od lat jestem wielkim fanem gier wychodzących spod rąk programistów z firmy Relic i grałem we wszystko co wypuścili od czasów pierwszego Homeworlda. Wyjątku nie stanowi tu druga część cyklu Warhammer 40,000: Dawn of War - skończyłem podstawkę i dodatki niemal jednym tchem. Ponieważ nie jestem alfą i omegą w tematach młotka do tej pory stroniłem od podejmowania tematu recenzji tych gier. Ale co mi tam, DoW2, a w szczególnie ostatnio wydany dodatek Retribution warte są poświęcenia czasu przez każdego fana gier strategicznych. Dlaczego? Zaraz pokrótce wyjaśnię, lecz zanim zacznę zaznaczam, że w plusach i minusach nie rozbijam gry i dodatków na czynniki pierwsze, tylko traktuję jako całość. Dlaczego? Bo: po pierwsze - leń jestem; po drugie - posiadam sklerozę w zaawansowanym stadium i nie pamiętam już wszystkich najdrobniejszych różnic pomiędzy nimi i nie chcę popełnić gafy; po trzecie - Dawn of War II, Chaos Rising i Retribution to w zasadzie jedna spójna opowieść (jak grać, to we wszystko). No lecimy z koksem.
Z pewnością niejedna/niejeden z Was czasem gra w mniej kosztowne, często darmowe produkcje, które dziś stanowią silną gałąź przemysłu rozrywkowego. Jednym z popularniejszych i uznanych tytułów jest przeglądarkowa strategia Travian. W ostatnim czasie otrzymałem informację, że w ten poniedziałek rusza otwarta beta nowego MMO autorów Traviana - osadzonej w kosmosie gry strategicznej Imperiona. Wewnątrz wpisu znajdziecie garść szczegółów oraz kilka grafik.
Szybka rozkmina to cykl mini-felietonów, który oprócz ukazania interesującego zjawiska, gamingowej ciekawostki, śmiesznego filmiku lub ukrytego bonusu - zaprasza Was do dyskusji na konkretny temat i wzięcia udziału w ankiecie.
Oblicze strategii czasu rzeczywistego od dłuższego czasu zaczyna się poważnie zmieniać. Ekonomia i gospodarka zostają brutalnie wypierane przez czystą taktykę i prowadzenie samych potyczek. Zbieranie surowców, wznoszenie budowli, obwarowywanie baz i badania naukowe odchodzą do lamusa na rzecz określonej grupy uderzeniowej, złożonej z konkretnych jednostek. Pomijam w tej kwestii serie Total War czy Age of Empires. Chodzi mi o bardziej współczesne lub fantastyczne klimaty. A więc stare dobre budowanko a’la serie Dune, Warcraft, Starcfraft, KK’n’D, Act of War, Supreme Commander, Command & Conquer) czy kilka sztuk i do przodu (Sudden Strike, Joint Task Force, Word In Conflict, Blitzkrieg, Men of War, Codename: Panzers, Ground Control)?
Forfitery to mini-felietony. Mniejsze od Rojopojntofwiu, ale większe od Szybkiej rozkminy.
Lądowanie w Normandii (D-Day) było wstępną fazą operacji „Overlord”. Pod względem użytych sił i środków, była to największa w historii operacja desantowa podczas II wojny światowej. Miała na celu otwarcie tzw. drugiego frontu w zachodniej Europie. Operacja została przeprowadzona dokładnie we wtorek 6 czerwca 1944 roku pod dowództwem generała Eisenhowera. Trzon sił inwazyjnych stanowiły wojska amerykańskie, brytyjskie i kanadyjskie. „Overlord” przewidywał kompleksowy desant morski i powietrzny. Skupmy się na tym pierwszym. Jak na Roja przystało, w wydaniu paintballowym ofkors. Made in USA, made in Russia. Przekonacie się dzisiaj, co może zbiorowa mobilizacja, wspólna bania i genialna organizacja. Zobaczycie co może pasja. Wydarzenia z czerwca roku pamiętnego dla wielu stanowią inspirację. Twórców gier, pisarzy, reżyserów, sportowców przyszłości…
W końcu po niemalże roku od premiery znalazłem czas, chęci, wystarczająco dużo samozaparcia..., generalnie dojrzałem do tego, żeby zmierzyć się z ostatnią iteracją serii Total War poświęconą Napoleonowi. I muszę przyznać, że 30h spędzone na przejściu wyłącznie kampanii dla francuskiego geniusza wojennego było bardzo satysfakcjonujące.
Druga Wojna Światowa. Dla jednych, którzy ją przeżyli – okres tragiczny, pełen bólu i cierpienia. Dla innych, którzy w żaden sposób w niej nie uczestniczyli – czas wydarzeń wręcz niepojętych. Dla wszystkich jednak stanowi ona najważniejszą kartę w historii świata. Okres wielkich przywódców, polityków, charyzmatycznych dowódców i odważnych żołnierzy przelewających krew za swój kraj i bliskich. Męstwo i oddanie tych ostatnich zadziwia jednak najbardziej. Ich życie z dnia na dzień zamieniło się w piekło. Kiedyś robiąc codzienne zakupy, odwożąc dzieci do szkół, chodząc na przyjęcia nie zdawali sobie sprawy, że za niedługo przyjdzie im walczyć o życie. O przetrwanie w okopach pod ostrzałem artyleryjskim, codziennie będąc narażonym na atak snajpera lub nalot bombowy. Problemy życia codziennego stały się nic nieznaczącymi błahostkami. Nauczyciele, sportowcy, rolnicy, artyści. Wtedy ich poprzednia profesja nie miała znaczenia. Liczyło się wykonanie zadania, poczucie misji, gdzie najlepszymi przyjaciółmi byli towarzysze broni i boże wsparcie. Słabi, poniżani czy dyskryminowani – stawali się bohaterami. Żołnierzami zmieniającymi bieg historii.
Nad pierwszym UFO Enemy Unknown (lub jak mawiają w Ameryce X-COM: Ufo Defense), jak wielu, spędziłem mnóstwo czasu którego za zmarnowany uznać nie można. Pomysł był prosty, my, dobrzy ziemianie, kontra potwory z kosmosu mające chrapkę na naszą małą planetę. Gra toczyła się na dwóch głównych płaszczyznach. Strategiczno-ekomonicznej polegającej na zarządzaniu naszymi skromnymi zasobami i rozwoju technologii oraz na płaszczyźnie taktycznej, gdzie lufa w lufę stawaliśmy do walki z różnymi rodzajami ufoków.
A możnowładca rzekł: „I zbudujcie mi twierdzę potężną i z kamienia, abym mógł chronić wasze mienie i dziatki wasze”. Tak też uczynili: budowla przetrwała już dziewięć lat, a choć piętno czasu odcisnęło się murach obronnych, nadal stanowi ona świadectwo znamienitości projektantów i wielkiego poświęcenia dziesiątek robotników, którzy na skraju wyczerpania wznosili przez lata majestat naszej chwały.
Panowie z francuskiego studia Eugen Systems rzucili się na bardzo ambitny temat - połączenia cech zarówno strategii czasu rzeczywistego jak i turówek w jeden spójny gameplay. Pozornie zadanie niewykonalne, jak się jednak okazało gracze otrzymali coś bardzo fajnego, czego praktycznie dotychczas nie było. Nowe spojrzenie na realizację gier strategicznych.