Departament Prawdy 2 – Kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą
Departament Prawdy 1 - Wiara czyni cuda
Korporacja Konspiracja, czyli Netflix i teroie spiskowe
Co wiemy o Death Stranding?
Metal Gear Solid V: Black Hound, czyli trollowanie na maksa
Plagi, paranoja, szaleństwo i farmakologia w służbie gier wideo
Chodzenie po świecie współtworzonym przez ludzkie wyobrażenia to stąpanie po cienkim lodzie. Cole Turner wydaje się mieć tego pełną świadomość. Ostrożnie wykonuje kolejne kroki na drodze do poznania prawdy. Prawdy kruchej, ulotnej i zmiennej, a być może także relatywnej.
Cole Turner należy do ludzi, których trudno jest zdziwić. Na codzień obcuje z płaskoziemcami, antyszczepionkowcami, ludźmi wierzącymi w reptilian czy sfingowanie wyprawy na księżyc. Żeby nim wstrząsnąć potrzeba czegoś naprawdę mocnego. Na przykład dowodów na to, że każda spiskowa teoria w sprzyjających okolicznościach może okazać się prawdą.
„Korporacja Konspiracja” to serial, na który trafiłem totalnym przypadkiem i nie żałuję, że poświęciłem mu czas.
Jeden z moich ukochanych memów dotyczących Death Stranding przedstawia stojących obok siebie na planie zdjęciowym Hideo Kojimę oraz Normana Reedusa. Ten drugi ubrany jest w strój do motion capture, w rękach trzyma plastikowego bobasa, a na jego twarzy maluje się wyraz najwyższego skupienia. Obrazek opatrzony jest opisem „When Sony gives you a blank check and you use it to make your famous actor friend do weird shit”. Małe, głupie dzieło internetowej sztuki, a doskonale podsumowuje odczucia, jakie towarzyszą większości graczy podczas oglądania kolejnych zwiastunów nowej gry Kojimy. „Weird shit” to jednak bardzo powierzchowna diagnoza. Japończyk znany jest z pogrywania ze swoją widownią już na etapie trailerów, w których raz ochoczo podrzuca wskazówki odnośnie prawdziwego obrazu swojej produkcji (pewien gracz zdołał nawet przewidzieć główny twist fabularny MGS V przed premierą), a innym razem ten obraz całkowicie zakłamuje (do momentu premiery MGS 2 wszyscy święcie wierzyli, że protagonistą gry będzie Solid Snake). Dlatego też liczni fani jego twórczości, zamiast marudzić na brak konkretów, decydują się poświęcać swój czas analizie udostępnionych materiałów i snuciu licznych teorii. Chcecie się dołączyć?
Metal Gear Solid V: The Phantom Pain jest już na półkach sklepowych od ponad tygodnia. Wielu graczy (w tym ja) poświęciło dziesiątki godzin by jak najprędzej ukończyć ten wspaniały tytuł. Osobiście jestem najnowszym MGSem zachwycony i po ukończeniu gry mam ochotę na więcej. Niby zostało mi jeszcze trochę misji pobocznych, jest możliwość inwazji baz innych graczy, plus na horyzoncie mam Metal Gear Online. To wszystko to jednak za mało, i podobnie jak masa innych graczy, mam ochotę na więcej. Ktoś wyszedł naprzeciw tym oczekiwaniom tworząc tajemniczą stronę ingsoc.org, która to ma być dowodem największej sztuczki jaką Hideo Kojima kiedykolwiek wykręcił graczom. O co w tym całym internetowym zamieszaniu chodzi?
Jakiś czas temu Czarny Wilk opublikował tekst o niewyjaśnionych historiach, które natchnęły wielu scenarzystów. Pewnie mi nie uwierzycie, ale w tym czasie tworzyłem podobny tekst, bo jak wiecie piszę bardzo regularnie i nigdy się nie spóźniam z ewentualnymi odpowiedziami. Mam nadzieję, że Czarny Wilk wybaczy mi „plagiat”. Ten tekst będzie o różnych tajemnicach i eksperymentach, które wpłynęły na tworzenie typowych popkulturowych schematów takich jak: tajemnicze plagi, nieetyczne badania i teorie spiskowe.
Wszystko zaczęło się w styczniu 2012 roku. Na popularnym forum 4chan.org ukazał się niepozorny obrazek: "Witajcie. Szukamy wybitnie inteligentnych osób. Mamy dla nich test. W tym obrazie ukryliśmy wiadomość. Odczytaj ją, a znajdziesz się na drodze do Nas. Z niecierpliwością czekamy na tych kilku, którym się uda!"
Komukolwiek się udało - Cykada wie jak zapewnić sobie dyskrecję. Zagadki są naprawdę bardzo trudne, a tajemnicza organizacja daje o sobie znać co roku, w styczniu - w sieci, ale też i w terenie - na całym świecie!
Oglądając konferencję Microsoftu (hahaha), a także czytając oraz słuchając o nowinkach dotyczących nowej konsoli pochodzącej z tej firmy (buahaha!) zacząłem zastanawiać się nad pewnymi sprawami. Bowiem wielokrotnie zaświtała mi myśl mówiąca o sabotażu, bądź o tajnych szpiegach z konkurencyjnej korporacji. Brzmi zabawnie, prawda? Cóż, przedstawiciele Microsoftu również, bo nie ukrywajmy, ale ich plany nie wywołują śmiechu politowania, lecz czysto szyderczy śmiech. Przynajmniej w moim przypadku.