Luty jest najkrótszym miesiącem roku. Mimo to dzieje się sporo. Premiery świetnych gier, jakieś filmy, mangi, seriale i książki. Masa dobroci. Do tego jeszcze dochodzi moja nowa tradycja, czyli wyczekiwanie na pudełko z gadżetami od Pixel Box. Co w lutowym pudełku piszczy?
Cześć wszystkim. W co gracie w weekend? U mnie padło na 3DSa i kolejną w moim dorobku gracza grę z Mario w roli głównej.
Jednym z moich wczesnych wspomnień związanych z grami wideo jest obserwowanie mojego taty podczas partyjek w Dr. Mario. Jako mały dzieciak byłem trochę zdenerwowany, że tata nie tylko okupuje konsole i telewizor, ale na dokładkę traci czas przy powolnej gierce o spadających pastylkach. Mogliśmy przecież grać w coś innego. Wiele się w moim życiu zmieniło i teraz Dr. Mario jest nierozerwalnie związany z miłym wspomnieniem z dzieciństwa. Dlatego premiera Dr. Mario World była dla mnie całkiem sporym wydarzeniem. Po pierwsze była okazja powiedzieć tacie o nowej grze, która ma szanse go zainteresować. Po drugie fajnie mieć przy sobie podręczną dawkę nostalgii, zwłaszcza gdy spędza się sporo czasu za granicą. Tylko czy Dr. Mario World jest czymś godnym uwagi?
Podekscytowany zbliżająca się premierą Super Smash Bros. Ultimate postanowiłem poczytać trochę bardziej na temat produkcji mieszających ze sobą najróżniejszych bohaterów. Tytułów tego typu jest cała masa i jak ktoś chciałby to można spokojnie napisać całą książkę o tym zjawisku i jego historii. Mi jednak wpadło w oko coś innego i postanowiłem skupić się na „najbardziej interesujących” growych crossoverach.
Przedwczoraj razem z gadającym widelcem pichciłem wielką rzepę w jeszcze większym garze. Wczoraj parkowałem skuterem na dachu jednego z wieżowców obok Empire State Building New Donk City Hall, podczas gdy uliczni muzycy – ludzie bardziej ludzcy od Mario – kilkadziesiąt metrów niżej umilali mi tę czynność pierwszej klasy jazzem. Dzisiaj grałem w plażową siatkówkę z wąsatymi ślimakami w nadmorskim kurorcie. Totalny miszmasz. Wyobrażacie sobie, żeby z tak niepasujących do siebie klocków dało się zbudować w miarę spójne, budzące sympatię gracza uniwersum? Trochę ciężko. A jednak, Super Mario Odyssey jakimś cudem to się udaje.
Dziwne rzeczy dzieją się w świecie gier wideo. Świąteczny komiks, zdradzający orientację seksualną jednej z bohaterek Overwatch, spotkał się z niezrozumiałą, potężną falą nienawiści wśród odbiorców. Z drugiej strony, dziennikarz New York Times stwierdza, że nie pozwoli córce zagrać w Super Mario Run na iOS, bo to seksistowska gra. Czy mi się wydaje, czy graczom zaczyna się przewracać w głowach?
Igrzyska Olimpijskie w Rio są już praktycznie za rogiem. Za około miesiąc cały świat będzie żył zmaganiami sportowców i ekscytował się dyscyplinami, które na co dzień olewamy. Atmosfera tego podniosłego wydarzenia udziela się także bohaterom gier wideo. Dlatego też Mario i Sonic organizują swoją wersję tegorocznej Olimpiady. Mario & Sonic at the Rio 2016 Olympic Games w wersji na Nintendo 3DS okazało się daleki od ideału ale całkiem przyjemnym tytułem. Ciekawe czy niedawno wydana wersja gry na WiiU poprawia błędy kieszkonsolowego tytułu? Czy może po raz kolejny najnowsza stacjonarna konsola Nintedno doczekała się kolejnej słabej gry sportowej z Mario?
Nazwisko tego człowieka kojarzy każdy szanujący się gracz, a postać wąsatego hydraulika Mario, którą wykreował, znana jest na całym świecie, w tym również przez ludzi, którzy z konsolami na co dzień mają niewiele wspólnego. Nie będzie przesadą, jeśli napiszę, że jest on uważany za jednego z geniuszy branży elektronicznej rozgrywki, który od ponad 30 (!) lat tworzy hity. Zapraszam Was w podróż do Kraju Kwitnącej Wiśni, gdzie pośród pięknych krajobrazów narodziła się idea przygód elfa Linka, a pewien włoski hydraulik wypowiedział wojnę żółwiom.
Truizm na początek, WiiU nie jest w Polsce szczególnie popularne. Mało kto wyczekuje na kolejne premiery, a wśród graczy krąży przekonanie, że w rzeczywistości na konsoli Nintendo nie ma się tak naprawdę czym bawić. Czy rzeczywiście? Po niedawnym podsumowaniu najważniejszych premier roku na PlayStation 4 i Xboxie One pora na podobny przegląd produkcji wydanych na WiiU. Sprawdźmy, co mogli ogrywać posiadacze konsoli japońskiego giganta.
Dziś kilka zdań o grach i niczym więcej, dlatego ciut krócej. Króluje Wii U i Half-Life. Kto czyta, nie błądzi (?).