Krótsza czasem znaczy lepsza – recenzja Uncharted: Zaginione Dziedzictwo
Grałem już w Uncharted: Zaginione Dziedzictwo / wrażenia z pokazu
Podsumowanie E3 2017 – szału nie było, ale Ubisoft i Nintendo zarządzili
Call of Duty Black Ops III: Zombies Chronicles - przyjemna sentymentalna wycieczka
Grałem w Farpoint... i nowy kontroler do PS VR jest niesamowity
Prey – cudowne dziecko Bioshocka, System Shocka i Half-Life’a
Fani Shenmue są najprawdopodobniej najbardziej zaangażowaną grupą, wśród graczy czekających na wznowienie ich ulubionych serii. Przez lata SEGA pozostawała głucha na ich prośby, jednak od kilku miesięcy coraz głośniej mówi się o tym, że wydania Shenmue 3 mogłoby się podjąć Sony. A teraz pojawił się nieco tajemniczy motyw w nowej, japońskiej reklamie PlayStation 4.
Uprowadzona przez szaleńca grupa przypadkowych ludzi zostaje uwięziona w tonącym liniowcu. By przeżyć i wydostać się z pułapki muszą współpracować, by wygrać dziwaczną, matematyczną grę, do udziału w której chce ich zmusić sadystyczny porywacz. Jak jednak się zjednoczyć, gdy każdy może być zarówno sojusznikiem, jak i wrogiem?
Od tygodnia, tysiące internautów grają wspólnie w produkcję przeznaczoną dla jednego gracza. Co więcej, odbywa się to przy pomocy czatu pod streamem w serwisie Twitch, a samym graczom udało się już przejść spory fragment rozgrywki. Jak to w ogóle możliwe, kto za tym stoi i jak to wszystko działa?
Na fali gigantycznej popularności mobilnej gry Flappy Bird, poza tysiącami różnorakich klonów, pojawił się także edytor, pozwalający na podmienienie grafiki i granie w przeglądarce. To właśnie w nim, ktoś „dowcipny” postanowił stworzyć Flappy Smoleńsk. Jak nietrudno się domyślić, przeróbka nawiązuje do katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku. Pytanie, czy jeśli ktoś zechce wokół niej zrobić aferę, nie oberwie się znowu rykoszetem polskim graczom.
Ta informacja brzmi jak niemiły, primaaprilisowy żart, jednak niestety jest prawdziwa. Założyciel i szef studia Irrational Games, Ken Levine, oświadczył, że zostanie ono całkowicie przebudowane. Zostanie w nim jedynie 15 pracowników, zaś nowe projekty będą znacznie mniejsze od poprzednich i dystrybuowane będą wyłącznie cyfrowo. Poza przygnębiającym faktem, iż ponad 100 utalentowanych ludzi straci pracę, wiadomość ta niesie ze sobą pytanie, co ta zmiana oznacza dla marki BioShock.
Niedawno pisałem o tym, jak bardzo rozczarowująca okazała się nowa, mobilna wersja kultowej gry strategicznej, oryginalnie stworzonej przez nieistniejące już dziś studio Bullfrog. Negatywną opinię o nastawionej na drenaż portfela gracza produkcji podzielają chyba wszyscy fani Dungeon Keeper. Najwyraźniej dało to do myślenia komuś w Electronic Arts, ponieważ amerykański gigant postanowił zgodzić się na udostępnienie pierwszej części „DK” za darmo, na 48 godzin na platformie GOG.com.
Legendarna seria gier strategicznych, której nieukończona trzecia część od lat pozostawała w sferze niespełnionych marzeń fanów, doczekała się wreszcie kontynuacji. Problem w tym, że pod znaną nazwą zaproponowano nam klona typowych, mobilnych gier ekonomicznych w modelu free to play ,zwanym też pay to win, nastawionego na drenowanie portfela gracza.