Rok po zakończeniu kariery w FIFA12 wracam do świata produkcji EA Sports. Poznając zmieniony tryb kariery, odkrywam smaczki i błędy nowej odsłony słynnej serii. Przy okazji zachęcam do dyskusji o zmianach, wadach, zaletach, talentach, formacjach, drużynach i sukcesach.
Sabadell to niewielki klub z Katalonii, który niedawno awansował do drugiej ligi hiszpańskiej i próbuje tam ugruntować swoją pozycję. Nie jest to zespół bogaty, ale od czasu przyjścia japońskiego inwestora, Keisuke Sakamoto, który został nowym prezesem, ma na pewno stabilną sytuację finansową. Nowe władze chcą stawiać na młodzież, rozwijać talenty i w dalszej przyszłości wrócić do Primera Division. Po raz ostatni w najwyższej klasie rozgrywkowej Sabadell FC występował już prawie dwie dekady temu, w sezonie 1987/1988.
Pojawienie się na rynku next-genów to dla wielu serii gier wyjątkowo trudny okres. Twórcy znanych i lubianych cykli muszą znaleźć sposób, by udanie przenieść danego bohatera i jego uniwersum w nowe środowisko i mądrze wykorzystać większe możliwości sprzętu. Nie wszystkim się to udaje. James Brown z Whatculture! wybrał swoją piątkę gier, którym według niego nie udało się przeskoczyć na kolejną generację konsol. Czy jednak rzeczywiście Crash, Sonic i Spyro zanotowali widoczny regres w minionych latach, a gry z nimi mocno obniżyły poziom?
Rok po zakończeniu kariery w FIFA12 wracam do świata produkcji EA Sports. Poznając zmieniony tryb kariery, odkrywam smaczki i błędy nowej odsłony słynnej serii. Przy okazji zachęcam do dyskusji o zmianach, wadach, zaletach, talentach, formacjach, drużynach i sukcesach.
UCD będzie reprezentowało ligę irlandzką w europejskich pucharach. Trzecie miejsce w Aitricity League i zwycięstwo w EA Sports Cup to osiągnięcia znacznie wykraczające poza oczekiwania kibiców i władz klubu. Byłem dumny, ale jednocześnie zmęczony. Praca z półamatorami w klubie, w którym piłka nożna jest jedną z kilku sekcji sportowych, w którym na stadion przychodzi z reguły ledwie kilkuset kibiców to miejsce dobre na sportową emeryturę. Ja chciałem jednak czegoś więcej, miałem w planach powrót do świata wielkiej piłki.
Wojciech Kowalczyk to postać bardzo kontrowersyjna. Były reprezentant Polski nigdy nie bał się wyrażać swoich opinii na forum publicznym i z tej strony dał się zapamiętać wielu kolegom z boiska, trenerom, a także uwielbianym przez niego „misiom z PZPN-u”. Dzisiaj pracuje w mediach i raczy swoim humorem oraz ciętym językiem telewidzów oraz internautów. Czy napisana przez niego z udziałem Krzysztofa Stanowskiego książka „Kowal” to źródło ciekawych anegdot, intrygujących relacji i przemyślanych wniosków, czy może marna próba wyciągnięcia pieniędzy od kibiców?
Po długiej karierze w FIFA 12 zdecydowałem się spróbować swoich sił w prowadzeniu klubu w Football Manager 13. Wybór padł na tryb Classic, który stanowi idealne rozwiązanie dla osób pozbawionych dużych ilości wolnego czasu. Postanowiłem relacjonować wam swoje postępy. Przy okazji jest szansa podyskutować o samej grze, młodych talentach, bugach i różnych ciekawostkach.
Dwumecz ze Spartą Praga dzielił nas od pierwszego udziału Lillehammer w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Mieliśmy sporo szczęścia w losowaniu, bo Czesi byli jednym ze słabszych rywali, na których mogliśmy trafić. Z obecną kadrą wydawało się, że jesteśmy w stanie stoczyć z nimi wyrównany bój, w którym o sukcesie jednej i porażce drugiej drużyny zadecydują prawdopodobnie drobne szczegóły i być może jeden zwycięski gol.
Pac-Man and the Ghostly Adventures, o którym pisałem kilkanaście dni temu, w końcu trafił do sprzedaży. Użytkownicy kilku różnych platform mają już okazję sami przekonać się o wszystkich wadach i zaletach kolorowej platformówki 3D z żółtą kulką. Z ciekawości prześledziłem recenzje nowej produkcji Namco, by sprawdzić, jak tym razem wyszło autorom stworzenie gry z tak nietypowym bohaterem. Jest nieźle, choć prawdopodobnie przekona się o tym niewielu. Średnia ocen na poziomie 6/10 to niemal pewny wyrok dla Ghostly Adventures.
Pięćdziesiąt godzin i trzy minuty. Tyle czasu potrzebowałem, by zobaczyć napisy końcowe w Metal Gear Solid: Peace Walker. Wynik na pewno mógł być dużo lepszy, bo moje tempo zabawy nigdy nie było najwyższe, ale długość gry i jej rozbudowanie i tak robią wrażenie. A to wcale nie koniec. Produkcja na PSP ma jeszcze mnóstwo do zaoferowania. Po ponad dwóch dobach zabawy, a przed przynajmniej kilkunastoma kolejnymi godzinami z Big Bossem, mogę z czystym sumieniem nazwać Peace Walkera najdłuższym Metal Gear Solid w historii.
Rok po zakończeniu kariery w FIFA12 wracam do świata produkcji EA Sports. Poznając zmieniony tryb kariery, odkrywam smaczki i błędy nowej odsłony słynnej serii. Przy okazji zachęcam do dyskusji o zmianach, wadach, zaletach, talentach, formacjach, drużynach i sukcesach.
Marzec 2014 roku. Jestem trenerem UCD. Moja drużyna walczy o miejsce na podium Aitricity League i jest w finale krajowego pucharu, gdzie zmierzy się z St. Patrick’s Athletic, aktualnym wiceliderem ligowej tabeli. Spoglądam w lustro i widzę nieogoloną twarz, zaokrąglony brzuszek, zmęczone oczy i wołające o szampon włosy. Praca w Irlandii mnie wykończy. Za dużo piwa, za dużo pubów, za dużo chętnych do wspólnych posiedzeń przy złocistym trunku i za dużo okazji, by spędzać wieczory poza domem.
Jakiś czas temu Tomasz Jaszczuk na swoim blogu Futbolmaniak zebrał listę piłkarzy, którym w czerwcu 2014 roku skończą się obecne kontrakty i będą mogli za darmo zmienić klub. Interesujących nazwisk nie brakuje i śmiało można by z nich stworzyć jedenastkę godną walki o trofea w najlepszych ligach Starego Kontynentu. Jak mogłaby wyglądać drużyna marzeń złożona z takich zawodników?
Rok po zakończeniu kariery w FIFA12 wracam do świata produkcji EA Sports. Poznając zmieniony tryb kariery, odkrywam smaczki i błędy nowej odsłony słynnej serii. Przy okazji zachęcam do dyskusji o zmianach, wadach, zaletach, talentach, formacjach, drużynach i sukcesach.
W klubowej kasie w styczniu 2014 roku było 2 000 euro na transfery i 1000 euro na pensje. Tak wyglądały finanse zespołu z Airtricity League, który zajmował miejsce w górnej połowie tabeli i mógł liczyć się z okolicznością awansu do europejskich pucharów. Moje plany odnośnie nowych zawodników legły w gruzach w chwili, gdy Jenny z księgowości odpowiedziała mi na pytanie o status mojego budżetu. Gdyby to była kreskówka to w tym momencie zobaczyłbym gigantyczny pusty sejf z pajęczyną w rogu i jedną malutką złotą monetą na samym środku.
Najgorszy, bo najtrudniejszy przeciwnik w grach. Czy to doskonale wyposażony w śmiercionośną broń, zakuty w wytrzymałą zbroję i odporny na ataki osiłek? Niekoniecznie. A może więc to potwornie szybki, sprytny, umiejętnie korzystający z topografii terenu oponent? Też nie. Najgorszy wcale nie jest też żaden geniusz zła, wybitny umysł, zwykły siłacz czy wytrzymały atleta. Najtrudniej poradzić sobie z ... nieracjonalnie zachowującym się i normalnie wyposażonym oponentem idiotą.