Czarny

Czarnym Okiem

najnowszepolecanepopularne

Popularne przez Czarny

Prawdziwy zamek Wolfenstein

Połączenie nazizmu z wątkami okultystycznymi to bardzo kusząca pokusa. Wielu dzisiejszych artystów i twórców próbuje złączyć realne, drugowojenne zło ze strasznościami, jakimi karmi nas popkultura. Właśnie stąd biorą się nazi-zombie (Sucker Punch), cybernaziści-mutanci (seria Wolfenstein) czy opętani niemieccy naukowcy (filmy Indiana Jones).

Też się ich baliście w młodości?

Temat inspiracji NSDAP ideologiami pogańskimi to rzecz dobrze znana historykom II wojny światowej – a równocześnie świetny powód do międzyuczelnianej kłótni. Ostatnio miałem okazję zabrać głos w tego typu dyskusji i udało mi się dowiedzieć kilku ciekawych rzeczy. To, co przede wszystkim przykuło moją uwagę, to fakt istnienia zamku, w którym odprawiano dziwne rytuały i dookoła którego prowadzono wykopaliska. Był to ośrodek szkoleniowy SS, a równocześnie centrum nazistowskiej, okultystycznej ideologii. Tak – okazuje się, że zamek Wolfenstein, chociaż pod inną nazwą, rzeczywiście istnieje.

czytaj dalejCzarny
13 stycznia 2012 - 19:10

Heroes of Might and Magic III: Horn of the Abyss

Seria Heroes of Might and Magic cieszy się niesłabnącą popularnością wśród Polskich i zagranicznych graczy. Mimo bardzo burzliwych losów cyklu, nierównej stylistyce, a nawet zmianie wydawcy, „Hirołsi” trzymają się nieźle, o czym świadczyć mogą pracę nad szóstą już odsłoną serii. Właśnie na niej skupiają się w ostatnich miesiącach media, zapominając nieco o śledzeniu wiadomości na temat modyfikacji do poprzednich części. Jest to błąd o tyle, że fanowska scena Heroes jest naprawdę twórcza i potrafi zaskoczyć nawet twórców oryginalnych „Herosów”. Przekonaliśmy się o tym przy znakomitym In the Wake of Gods (w skrócie: WoG), modzie do Heroes III, w którym rozgrywka została wzbogacona o masę nowych, ciekawych elementów, takich jak dodatkowe jednostki, budynki, cechy potworów etc.

Czegoś jednak WoGowi brakowało – nowego, oryginalnego miasta. To pojawi się w Horn of the Abyss i, wierzcie mi lub nie, wzniesie Heroesów na zupełnie nowe wyżyny grywalności.

Tak będzie wyglądać nowe miasto

 

czytaj dalejCzarny
13 lutego 2011 - 14:45

Koniec epoki RTS?

Rynek elektronicznej rozrywki ulega nieustannym, a przy tym często radykalnym i bezlitosnym zmianom. Nie dalej niż kilkanaście lat temu strategie czasu rzeczywistego (ang. Real Time Strategy, RTS) okupowały największą przestrzeń na sklepowych półkach z grami. Tytuły takie jak WarCraft, Age of Empires czy Command & Conquer utwierdziły uniwersalny kanon, powielany przez setki pomniejszych kontynuatorów.

Los bywa jednak okrutny: dzisiaj po chwale dawnych tytanów nie ma już prawie żadnego śladu. W ciągu ostatnich kilku lat ukazało się zaledwie parę gier z gatunku RTS, z czego większość – jak StarCraft II czy Company of Heroes 2 – stanowiły zaledwie kontynuacje dawnych hitów. Co gorsza, współczesne strategie tylko w niewielkim stopniu nawiązują do tradycji, coraz popularniejsze stają się zaś różnorakie mutacje, stawiające bardziej na zręczność gracza niż sprytną taktykę. Gatunek, który niegdyś był bardzo popularny, obecnie stał się ekskluzywnym polem zmagań dla e-sportowców oraz wąskiej grupy domorosłych taktyków.

Co było przyczyną tego spektakularnego upadku? Czy z lekcji udzielonej przez historię możemy wysnuć jakieś generalne wnioski?

czytaj dalejCzarny
29 stycznia 2014 - 19:15

Skyrim - wybór z najciekawszych lokacji, część I

Seria The Elder Scrolls od zawsze słynęła z malowniczych krajobrazów oraz urzekających widoków. Każdy gracz, który miał okazję zobaczyć Vivec, Czerwoną górę lub Cesarskie Miasto, z pewnością pamięta ich imponujące kształty. Piąta część sagi, umiejscowiona w prowincji Skyrim, kontynuuje tradycje poprzedniczek – podczas naszych podróży po lodowych bezdrożach natrafimy na wiele lokacji, które na trwałe odcisną się w naszej pamięci.

W niniejszym artykule opisałem te, które wydały mi się być najciekawsze – spośród setek interesujących miejsc wybrałem dwanaście, o których długo będę myśleć i rozmawiać. Proszę rozsiąść się wygodnie i podziwiać widoki – oto Skyrim w pełnej krasie!

 

czytaj dalejCzarny
1 grudnia 2011 - 12:57

Papers, Please - recenzja

Czarny ocenia: Papers, Please
90

Papers, Please to prawdziwa perełka wśród politycznych gier indie. Dzieło Lucasa Pope’a pod względem grywalności i głębi przekazu deklasuje większość tytułów z najwyższej półki, dysponując przy tym znacznie skromniejszymi środkami. Jakim cudem niezależna produkcja, której tematem przewodnim jest codzienna praca celnika, może być aż tak wciągająca?

Głównym bohaterem gry jest anonimowy mieszkaniec komunistycznego państwa Arstotzka, który zrządzeniem losu otrzymał posadę celnika na granicy oraz służbowe mieszkanie. W czasie zabawy podbijamy kolejne paszporty, poszukujemy kontrabandy, porównujemy różne dokumenty i staramy się zarobić na życie – zarówno nasze, jak i licznej rodziny. Rozgrywka dzieli się na dwie płaszczyzny: pracę w pogranicznej budce oraz zawiadywanie domowym budżetem. Proste? Ale jakże grywalne!

Kto by pomyślał, że z przeglądania dokumentów można zrobić coś ciekawego.
czytaj dalejCzarny
30 listopada 2013 - 15:14

„Patriotyczne” gry – czyli jak zbić kasę na mrzonkach o wielkiej Polsce

Patriotyzm to towar, który sprzedaje się w naszym kraju nadzwyczaj dobrze. Święta narodowe, rocznice, powtarzane do znudzenia „wielkie chwile” i wszechobecna martyrologia to nasz chleb powszedni. Szkolna edukacja jest tak polonocentryczna, jak to tylko możliwe – kreuje Polskę na Chrystusa narodów, wieczną ofiarę (nigdy agresora!) i nieustannie przypomina o różnorakich krzywdach, których zaznali nasi przodkowie. Z drugiej strony każde, choćby najmniejsze osiągnięcie jakiegoś Polaka – czy to na płaszczyźnie sportu, nauki, czy sztuki – jest celebrowane przez całe pokolenia, nieraz przeradzając się w osobliwą psychozę. Przez tego typu zabiegi więcej uwagi poświęcamy wybranym momentom z naszej przeszłości niż rozmyślaniom o przyszłości.

Trudno się zatem dziwić, że pojęcie „patriotyzmu” zostało wdrożone w mechanizmy rynku. Często zasypywani jesteśmy ofertami kupna narodowych dewocjonaliów: flagi z orłem w koronie, biało-czerwonej czapki czy kolejnego obrazu z Janem Pawłem II. To naprawdę wielki biznes, z którego czerpie się gigantyczne zyski. W wyścigu o puchar „największego patrioty” biorą udział również dystrybutorzy gier, którzy próbują sięgnąć do naszych portfeli poprzez proste odwołania do narodowej symboliki. Nie ma to jednak nic wspólnego z założeniami pracy organicznej – ważny jest zysk, a nie sensowność działań.

W tym tekście chciałbym przyjrzeć się kilku grom, które w jasny sposób odwołują się do historii Polski. Zabiegi stosowane przez rodzimych dystrybutorów nieraz zakrawają na kpinę, ale naszym marketingowcom nie sposób odmówić też pewnej pomysłowości. Zapraszam do przeglądu!

czytaj dalejCzarny
10 stycznia 2014 - 13:40

Polityczna wojna o Codename: Panzers

Bo dłuższej burzy, media w końcu przestały krytykować serial Nasze matki, nasi ojcowie za rzekome "antypolskie" przesłanie. Afera roztoczona dookoła tego filmu przypomniała mi o podobnym konflikcie, którego bohaterem była gra Codename: Panzers - Faza Pierwsza. Ją również oskarżano o antypolskość i pronazistowskie zapatrywania. W obu tych przypadkach oskarżenia okazały się być bezzasadne. Historia kołem się toczy?

czytaj dalejCzarny
11 lipca 2013 - 11:32

Terroryzm w grach wideo - część I

Dziewiętnastowieczni terroryści korzystali głównie z materiałów wybuchowych i pistoletów – ci współcześni mają znacznie szersze możliwości oddziaływania. Rozwój techniki pozwolił im nie tylko na udoskonalenie narzędzi walki, ale udostępnił także nowe środki perswazji. Jeszcze kilka lat temu o swoich przekonaniach mogli niemal wyłącznie pisać w manifestach (Ted Kaczynski) lub mówić w telewizji (Ulrike Meinhof). Dziś jednak, w dobie powszechnej internetyzacji, Sieć wchłania ich równie chętnie co „zwykłych” obywateli. Dzięki Internetowi mogą publikować teksty i nagrania, zdobywać informacje, komunikować się miedzy sobą[1]. Mogą też propagować własne idee, które – choć nie na wielką skalę – znajdują swoje odbicie także w grach wideo.

czytaj dalejCzarny
4 marca 2014 - 17:25

Skyrim - wybór z najciekawszych lokacji, część II

 Seria The Elder Scrolls od zawsze słynęła z malowniczych krajobrazów oraz urzekających widoków. Każdy gracz, który miał okazję zobaczyć Vivec, Czerwoną górę lub Cesarskie Miasto, z pewnością pamięta ich imponujące kształty. Piąta część sagi, umiejscowiona w prowincji Skyrim, kontynuuje tradycje poprzedniczek – podczas naszych podróży po lodowych bezdrożach natrafimy na wiele lokacji, które na trwałe odcisną się w naszej pamięci.

W niniejszym artykule opisałem te, które wydały mi się być najciekawsze – spośród setek interesujących miejsc wybrałem dwanaście, o których długo będę myśleć i rozmawiać. Proszę rozsiąść się wygodnie i podziwiać widoki – oto Skyrim w pełnej krasie!

 

czytaj dalejCzarny
10 grudnia 2011 - 11:16

Arcanum – przypowieść o dobrej grze RPG

Czarny ocenia: Arcanum: Of Steamworks and Magick Obscura
95

Dawno dawno temu, w czasach, gdy królował dobry król Baldur’s Gate, była sobie pewna mało znana gra – Arcanum. Chociaż zrodziła się z miłości, nie przyniosła zbyt wiele radości swoim rodzicom. Po wydaniu jej na świat, przestali się nią zajmować, przez co zamiast zostać piękną królewną, stała się brzydkim kaczątkiem, zapomnianym przez lata. Głupcem byłby jednak ten, kto zwróciłby uwagę jedynie na jej powaby – mimo wielu wad, posiadała ona wiele zalet, których próżno szukać gdziekolwiek indziej. Dlatego też chciałbym wprowadzić naszego Kopciuszka w światło reflektorów – oto jest bowiem absolutny wzór dobrej gry RPG.

Po tym nieco bajkowym wstępie możemy przejść do konkretów. Arcanum to gra wydana w 2001 roku przez studio Troika Games, czyli osoby współtworzące Fallouta. Już choćby to dziedzictwo niosło za sobą duże oczekiwania – gracze spodziewali się od twórców niebanalnej gry, pełnej ciekawych zadań, intrygujących postaci i wciągającej fabuły. Jak się miało później okazać, dzieło Troiki było jednym z nielicznych tworów, którym udało się sprostać tak wygórowanym wymaganiom.

czytaj dalejCzarny
8 listopada 2011 - 19:52

Krytycy, a nie dziennikarze?

Dziennikarze, którzy zajmują się grami, żyją często w zupełnie odrealnionym świecie – w mydlanej bańce, do której dociera zniekształcony obraz rzeczywistości. Pławią się w produkcjach z najwyższej półki, oczekują na premiery ulubionych tytułów i krytycznym wzrokiem patrzą na wszystkie budżetówki. Legendarny „koszyk z supermarketu” odrzuca ich samym swym wyglądem, a wszelkiej maści edycje kolekcjonerskie i gry indie przyciągają z niesamowitą siłą.

Dziennikarze (w tym i ja) przeszli taką samą ewolucję, co krytycy filmowi. Ich oczekiwania nie przystają w znacznym stopniu do tego, czego poszukują zwykli gracze. Okazuje się bowiem, że produkcje znajdywane w kioskach cieszą się znacznie większym powodzeniem, niż Skyrim czy Assassin’s Creed. Gust krytyka różni się zasadniczo od poczucia smaku, którym dysponuje statystyczny Polak.

czytaj dalejCzarny
4 listopada 2012 - 09:13

Snowden ujawnia, że NSA szpiegowało graczy World of Warcraft

Nie od dziś wiadomo, że Amerykańskie NSA szpieguje ludzi na całym świecie. Dokument ujawniony wczoraj przez Snowdena udowadnia jednak, że celem były także wirtualne awatary, zamieszkujące światy World of Warcraft oraz Second Life.

Deathwing terrorystą?

Dokumentacja wysłana do redakcji New York Times, The Guardian oraz ProPublica zawiera bardzo dużo interesujących informacji. Najbardziej zauważalną pozostaje oczywiście ta dotycząca szpiegowania komputerowych elfów, orków i supermodeli – NSA analizowała transakcje graczy i ich rozmowy, jak również całe historie gildii. Celem operacji było wykrycie terrorystów, planujących kolejny atak: amerykańscy agenci doszli bowiem do wniosku, że gry stanowią równie dobry kanał komunikacji, co telefon komórkowy lub Internet, mogą więc służyć do niecnych zamiarów. Zakrojona na szeroką skalę działalność nie przyniosła chyba żadnych wymiernych skutków – w dokumencie próżno szukać jakiejkolwiek wzmianki na temat ewentualnych sukcesów (najwyraźniej wśród trolli i taurenów nie znaleziono żadnego terrorysty).

czytaj dalejCzarny
10 grudnia 2013 - 16:30

Terroryzm w grach wideo - część II

W poprzedniej części artykułu przyjrzeliśmy się dwóm typom gier związanych z terroryzmem - tym, które próbują go zwalczać (na różne sposoby) oraz tym, które go promują. W ten sposób nie wyczerpaliśmy jednak tematu - istnieje bowiem pewna grupa gier, które w sposób ścisły związane są z tematem terroryzmu, ale same w sobie nie reprezentują ani amerykańskiego, ani muzułmańsko-ekstremistycznego punktu widzenia. W tej części tekstu skupimy się właśnie na nich oraz zarysujemy nieco szersze horyzonty dotyczące tego zagadnienia. Okazuje sie bowiem, że produkcje traktujące o terroryzmie wymagają ogólniejszego omówienia.

czytaj dalejCzarny
12 marca 2014 - 20:33

Horn of the Abyss – nowy mod do Heroes III już jest!

Po długich latach oczekiwania, rosyjscy moderzy w końcu udostępnili wersję 1.0 swego dodatku do Heroes of Might and Magic III. Modyfikacja dodaje jedno, całkowicie nowe miasto (w klimacie Piratów z Karaibów!) wprowadza też sporo usprawnień do zwykłej wersji gry (Shadow of Death). Nie będę budował napięcia ani stawiał na suspens – od razu napiszę, że mod jest naprawdę świetny.

czytaj dalejCzarny
12 lutego 2012 - 13:17

Princess Chelsea – powrót do krainy marzeń

Zdarzają wam się chwile, w których macie ochotę po prostu siedzieć i patrzeć na to, co dzieje się za oknem? Na promienie słońca przebijające się przez chmury i skrawek zieleni gdzieś w okolicy? Na fragment prawdziwego piękna?

Niestety, nie zawsze jest to możliwe – w takich chwilach pomaga muzyka.

Kiedy mam ochotę na coś naprawdę wzruszającego i sentymentalnego, puszczam sobie płytę Lil’ Golden Book i odpływam do krainy, w której Alicja wciąż goni królika, a Kopciuszek ciągle tańczy na swym pierwszym balu. Zespół Princess Chelsea, autorzy krążka, w doskonały sposób potrafią oddać klimat bajek czytanych w długie, jesienne wieczory. Opowiedziane przez nich historie-piosenki są przesiąknięte atmosferą cudowności i nieśmiałej niewinności – dokładnie takich, jakie kojarzą się z dzieciństwem. Delikatny, lekko-słodki głos wokalistki pozwala rozpłynąć się w świecie własnych myśli i uspokoić emocje. Pobrzmiewające tu i tam cymbałki dodają tylko specyficznego, onirycznego posmaku – doznanie jest podobne do słuchania pozytywki znalezionej gdzieś na zakurzonym strychu. To trochę tak, jakby zasypiać na hamaku gdzieś w zacisznym ogrodzie. Podobnie jak przy kołysankach, nie należy spodziewać się ostrzejszych tonów ani żwawszej akcji, a jedynie – usypiającego spokoju.

czytaj dalejCzarny
5 kwietnia 2012 - 18:49