fsm

/ Hammerzeit

najnowszepolecanepopularne

Filmowo-serialowe podsumowanie roku 2021 - najlepsze rzeczy, które widziałem

Muzyczne podsumowanie roku 2021 - najlepsze albumy!

Abradab + Coma = Kashell. Recenzja debiutanckiej płyty

Wszystko, co ostatnio obejrzałem - minirecenzje filmów i seriali

Limp Bizkit wraca po 10 latach. Recenzja albumu Limp Bizkit Still Sucks

Recenzja albumu Sleep Token - This Place Will Become Your Tomb. MNIAM!

Pilotaż 09 - Nowy MacGyver. Warto wskrzeszać serialowe legendy?

FSM: Droga żono, czy oglądałaś MacGyvera dawno, dawno temu? Bo mam teorię, że każdy posiadacz telewizora i Polsatu swego czasu podziwiał przygody tego niezniszczalnego majsterkowicza, choćby przez chwilę.

Klaudyna: Ha. Mam tutaj nieszablonową odpowiedź. Będąc dziewczęciem, byłam bardzo nietelewizyjna. Polsat niby był, ale... nie oglądałam. Poważnie. Wiem, że był taki serial i gość, co potrafił z niczego zrobić coś, ale to wszystko.

F: W takim razie państwo czytelnicy być może będą bardzo zainteresowani Twoją opinią na temat pilotażowego odcinka nowej, telewizyjnej wersji MacGyvera. Jesteś osobą bez sentymentalnego bagażu związanego z najlepszym na świecie Richardem Deanem Andersonem. Ja natomiast oryginalnego MacGyvera znam i wspominam ciepło, choć fani niemal jednogłośnie twierdzą, że to dziełko zestarzało się źle i wygląda dziś bardzo archaicznie. Z pomocą idą więc mądrzy i doświadczeni szefowie amerykańskiej stacji CBS twierdząc, że reboot jest potrzebny i wszyscy mamy go oglądać. To jak?

czytaj dalejfsm
29 września 2016 - 12:46

Losers - How To Ruin Other People's Futures. Basowy zastrzyk energii na jesień

Chcecie poznać nowego wykonawcę? To zapraszam. Losers są brytyjską ekipą, która wskoczyła na mój radar jakiś czas temu przy okazji albumu And So We Shall Never Part (sprawdźcie, niezłe). Podobno to, co grają, przypięło im łatkę "electro rockers". Muzyczne gatunki są płynne, przenikają przez siebie, więc nie będę dywagował, czy faktycznie jest to najlepsze określenie. Na pewno musicie wiedzieć, że panowie używają całej masy elektroniki i syntezatorów, perkusja bywa prawdziwa, ale bywa też sztuczna, a eksplozje cyfrowego basu towarzyszą gitarowemu jazgotowi. Nowy album ekipy to świeżutkie wydawnictwo How To Ruin Other People's Futures, które niniejszym zaczynam Wam polecać.

Płytka została po części sfinansowana dzięki fanom - How To Ruin Other People's Futures powstawało we współpracy z serwisem Pledge Music i znowu (poprzedni album powstał tak samo) akcja zakończyła się sukcesem. Efektem końcowym jest 10 utworów, które twórcy określają mianem "najbardziej ponurej, agresywnej i intensywnej" w swojej karierze. Chcecie sprawdzić, co to znaczy?

czytaj dalejfsm
27 września 2016 - 18:51

Mniej znane filmowe perełki na polskim Netfliksie

Netflix zdążył się już zadomowić na naszym rynku. Co prawda oferta jeszcze pozostawia nieco do życzenia, ale z dnia na dzień się powiększa, a wygoda użytkowania platformy stoi na bardzo wysokim poziomie, nie warto więc się na "czerwone n" obrażać. Ja jestem fanem i jako taki postanowiłem pomóc Wam odpowiedzieć na zadawane głuchą nocą pytanie "Ale co ja mam na tym netfliksie oglądać". Żeby jednak nie powielać list najciekawszych seriali czy największych kinowych hitów dostępnych w serwisie, skupiłem się na tzw. ukrytych perłach. Obecnie filmowa biblioteka tego dostawcy liczy sobie na naszym rynku ponad 1000 pozycji - niby niewiele, ale jednak jest tu miejsce na rzeczy niedoceniane, mało popularne, zapomniane, ale zdecydowanie warte Waszej uwagi. Poniżej znajdziecie kilkanaście ułożonych alfabetycznie najbardziej interesujących pozycji, które wcale nie muszą na takie wyglądać na pierwszy rzut oka. Zapraszam, kłaniam się, rączki całuję.

czytaj dalejfsm
23 września 2016 - 11:50

Niezłe s-f na Netfliksie. Recenzja filmu ARQ

W piątek platforma Netflix wrzuciła do swojej biblioteki nowy "netflix original movie" zatytułowany ARQ. Obejrzany jakiś czas temu zwiastun obiecywał ciekawe, skromne dziełko w klimatach popularnonaukowych zajmujące się ogranym motywem pętli czasowej. Z racji łatwego dostępu do gotowego dzieła i chwilki wolnego czasu film obejrzałem, a całość spodobała mi się na tyle, by ją na szybko zrecenzować.

Personel stojący za ARQ to: debiutujący w pełnym metrażu jako reżyser Tony Elliott, facet od telewizyjnych scenariuszy, który przez chwilę współtworzył serial Orphan Black oraz aktorskie duo Rachael Taylor (ostatnio znana głównie jako Trish, kumpela Jessiki Jones) i Robbie Amell (bezpłciowy agent Miller w tegorocznych Z archiwum X i Firestorm z Flasha). Towarzyszyły im: niespecjalnie oryginalny, ale dobrze zaprezentowany pomysł czasowej pętli oraz niewielki budżet wymuszający nakręcenie całości w kilku pomieszczeniach. Popsuć to można było bardzo łatwo, ale na szczęście do tego nie doszło - Netflix ma nosa do kupowania rzec i promowania rzeczy, które nie zawstydzają widza podczas oglądania.

czytaj dalejfsm
19 września 2016 - 18:20

Remake czy kontynuacja? Druga recenzja filmu Blair Witch

Licho faktycznie nie śpi. Sebastian zdążył już opublikować swoją recenzję filmu Blair Witch, co automatycznie sprawia, że mój tekst będzie nieco wtórny. Ale przecież nikt nie broni umieszczać dubla recenzji, więc niniejszym zapraszam na swoją ocenę tego sequela-niespodzianki. Odpowiadając na pytanie z tytułu tekstu - Blair Witch to remake udający, że jest kontynuacją. Wszyscy pamiętamy ogromny sukces Blair Witch Project i odcięcie kuponu w postaci słabiutkiej Księgi cieni (jedyna dobra rzecz związana z tym filmem to całkiem solidny soundtrack, który stoi sobie na mojej półce). Jak nowe wcielenie filmowej wiedźmy odnajdzie się w tym towarzystwie?

czytaj dalejfsm
17 września 2016 - 15:48

Gdy Pokemon GO to za mało. Recenzja filmu Nerve

Świat pędzi do przodu, miliony bodźców drażni naszą świadomość, a Internet z przydatnego narzędzia zamienia się w niezbędną, uzależniającą cząstkę istnienia młodych ludzi. W takim oto świecie, wcale nie różniącym się od tego naszego, dzieje się akcja filmu Nerve. Historia z młodymi ludźmi, o młodych ludziach, dla młodych ludzi. Przestroga i rozrywka w jednym, która robi co może, by utrzymać koncentrację widza przez nieco ponad 90 minut. Udaje się?

Nerve jest dziełem duetu Henry Joost - Ariel Shulman, twórców odpowiedzialnych za popularny, niskobudżetowy dokument Catfish, opowiadający o chęci spotkania na żywo dziewczyny poznanej na Facebooku w czasach, gdy portal Zuckerberga dopiero piął się w górę internetowej drabiny. Tematyka mediów społecznościowych jest więc panom dobrze znana, ale Nerve pokazuje wyolbrzymioną wersję tego, co by było, gdyby. Tytuł filmu to nazwa aplikacji, w której brać udział mogą: gracze - ci wykonują "na mieście" coraz trudniejsze zadania w zamian za pieniądze, oraz obserwatorzy - ci płacą za dostęp do nagrywanych na żywo filmików pokazujących realizację kolejnych wyzwań. W pakiecie idzie internetowa popularność, serduszka, like'i, komentarze, hashtagi, emotki i perspektywa szybkiego wzbogacenia się.

czytaj dalejfsm
6 września 2016 - 19:39

Koniec Escobara. Recenzja drugiego sezonu serialu Narcos

Narkotyki są złe i niszczą ludziom życia. Jednocześnie są też bardzo wdzięcznym tematem do opowiadania na małym i dużym ekranie. Firma Netflix, od pewnego czasu najwyraźniej odporna na popełnianie błędów, rok temu wypuściła na szerokie wody internetu serial Narcos, który pełnymi garściami czerpie z tematyki narkotyków i zniszczonych ludzkich żyć. Wielkie uznanie krytyków i widzów sprawiło, że opowieść o Pablo Escobarze znalazła się na szczycie wielu list z najlepszymi serialami roku 2015. Finał został przerwany w piekielnie ekscytującym momencie, nic więc dziwnego, że musiał pojawić się sezon drugi. Zapraszam na premierową recenzję kontynuacji, która ma do przeskoczenia bardzo wysoko ustawioną poprzeczkę.

Narcos jest doskonałym przykładem na to, że wzięte z życia historie odpowiednio doprawione przez bogów narracji dają rewelacyjny efekt. Talent twórców do wyciągania z prawdziwiej opowieści najsoczystszych kawałków i obudowywania ich realistycznie wyglądającą fikcją zdały egzamin rok temu i miło mi donieść, że równie dobrze działają teraz. Sezon drugi nie ustępuje poprzednikowi w zasadzie w żadnym aspekcie, a jeśli nawet, to robi to w stopniu naprawdę niewielkim.

czytaj dalejfsm
1 września 2016 - 21:52