Klaudyna: Czy sądziłeś, że kiedykolwiek na naszej serialowej liście znajdzie się produkcja o... papieżu? Dostojne wnętrza Watykanu, religia, kardynałowie i papież!
FSM: Oj nie. Religia to temat, który pojawia się na naszej osobistej popkulturowej mapie najczęściej w jakiejś wynaturzonej wersji. Albo jest to daleka przyszłość, albo są sekty, albo wszystko jest bardzo komediowe i totalnie nieprawdziwe. Tymczasem stacje Canal Plus i HBO wspólnie uznały, że muszą poszerzyć nasze horyzonty.
K: Na nasz ekran wpłynął Młody papież! Choć musisz przyznać, że początkowo, gdy rzuciłam - papież + Jude Law, to daleki byłeś od zachwytu. Co Cię zatem przekonało, by wejść w ten układ? Bo mnie oczywiście przekonało zderzenie postaci i aktora... Oczywiście.
F: Ooooczywiście! Mnie natomiast przekonał zwiastun, który będzie tu wstawiony gdzieś między akapitami. Z tych kilkudziesięciu sekund jasno wynikało, że oto nadchodzi produkcja bardzo kontrowersyjna, która nie boi się krytyki. No i dodatkowo miało to być pierwsze zderzenie z twórczością Paolo Sorrentino, którego Wielkie piękno i Młodość leżą na liście "do obejrzenia", a ja się wstydzę, że jeszcze ich stamtąd nie usunęliśmy. Ale przecież czytelnikom należy się porządny wstęp. O czym opowiada serial Młody papież?
K: Na salony Watykanu wkracza nowy, młody papież - Pius XIII. Świat czeka w napięciu na pierwsze wystąpienie świeżo wybranej głowy Kościoła. Duże poruszenie panuje również w samym Watykanie. Bo okazuje się, że słynne państwo-miasto to miejsce, w którym zderzają się wpływy, polityka, interesy. Młodziutki papież wydaje się doskonałym materiałem, który wpływowi kardynałowie mogą urobić, wychować na własną modłę. Tymczasem Pius XIII okazuje się człowiekiem niekonwencjonalnym, o silnym charakterze, z przyrośniętym papierosem do dłoni i wydaje się, że ostatnią rzeczą, którą jest w stanie zrobić to przyporządkować się komuś. Zatem... wprowadza własny ład, a to wiadomo, nie każdemu się spodoba.
F: Ważna rzecz - "młodziutki" w tym wypadku oznacza 47 lat, co jest prostą metaforą tego, jak zastałą instytucją jest Kościół katolicki. Tym niemniej, jego wiek, jego narodowość (to pierwszy Amerykanin na tronie Piotrowym), nie do końca jasna przeszłość i zupełnie nowatorskie podejście do przewodzenia kilkoma miliardami wierzących ludzi wzbudzają wątpliwości, a nawet strach. A że całość jest utrzymana w lekko komediowym sosie, ogląda się to wyśmienicie. Co zapamiętałaś z pierwszego odcinka?
K: Pośladki papieża? Ale chyba nie o to pytasz... Najbardziej w pamięć zapadł mi sam początek. Kompozycja każdego z kadrów przypomina płynący obraz, pełen dostojeństwa, spływającej aury świętości. Wspaniałe szaty duchowieństwa każdego szczebla, dopracowane w najmniejszym szczególe. Czuć atmosferę wzniosłości i wyjątkowości. Fabularnie natomiast - rozpoczynamy dzień z papieżem. Który szybko naświetla zasady, jakie mają panować między nim, a jego... chyba nie obrażę nikogo, jeśli powiem - służącymi. Szybko obwieszcza, że jest zwolennikiem relacji formalnych i rzeczywiście... w jego relacjach międzyludzkich nie widać przyjaźni. W pierwszym odcinku zostaje wezwana do Watykanu siostra Mary, która wychowała w sierocińcu chłopca, który został papieżem. W rolę wciela się Diane Keaton - dawno jej nie widziałam, więc w sumie cieszę się. Myślę, że na tej linii zapowiada się interesujący wątek, bo siostra Mary ma zadatki na to, by zostać prawą ręką Piusa. Z drugiej strony, czy potrzebna mu jest prawa ręka, kiedy dosyć szybko z głównego spowiednika robi... swojego szpiega.
F: Bo Pius XIII to świetny strateg i bardzo dobrze (taką mam nadzieję) rozpisana na kolejne odcinki postać. Facet z planem, punkt zapalny prawdziwej rewolucji. Niejednoznaczny sposób, w jaki wchodzi w interakcje z różnymi ludźmi przypomina nieco House'a lub obecnego Sherlocka z BBC. To piekielnie mądry facet, który obrazi Cię używając tylko pięknych słów, zaakceptuje najbardziej szaloną propozycję, a potem zapali papierosa. Bomba! Oczywiście ogromna w tym zasługa samego Jude'a, bo to dobry aktor jest. A skoro wspomniałaś o pierwszych scenach odcinka... Moim zdaniem początkowe 15 minut to geniusz w najczystszej postaci. Rewelacyjnie napisany, nakręcony i zagrany. Od razu ustawia widza w pozycji kogoś, kto nie do końca wie, co tu jest grane, ale bardzo mu się to podoba.
K: Tak, te pierwsze 15 minut to czysta rozkosz dla oczu, uszu, duszy. Pochłania! Porównanie do House'a jest niezwykle trafne. Rysują nam się w sumie takie trzy wątki. Wydaje się, że papież nie do końca jest pogodzony ze swoją przeszłością, latami spędzonymi w sierocińcu. Z pewnością będziemy obserwować tworzenie się nowego porządku w Watykanie. No i trzeci wątek - jakim papieżem okaże się Pius XIII dla wiernych?
F: Znając początek tej historii i sceny z kolejnych odcinków pokazane w zapowiedziach, trzeba zadać sobie pytanie: jak szybko konserwatywne media wbiją swoje pazury w Młodego papieża i zaczną wyzywać twórców od szatanów? A przecież pod płaszczykiem kontrowersji są przemycane bardzo ważne rzeczy. Postawa Kościoła wobec homoseksualistów, imigrantów, in vitro... Atrakcyjna paczka dla świadomego widza. A my przecież jesteśmy świadomi, prawda? I chyba nie poczuliśmy się obrażeni?
K: Oj nie, daleko mi do tego, by poczuć się obrażoną. Choć z drugiej strony nie wiem, może łatwo mi mówić jako osobie nie związanej w żadnym stopniu z kościołem. Wielokrotnie zastanawiałam się, jak serial zostanie odebrany w środowiskach konserwatywnych, a już najbardziej interesują mnie konserwatywne głosy z Polski. Póki co - chyba cisza. Liczę, że wszystkie trudne tematy, z którymi mierzy się dziś Kościół, zostaną podjęte. Ciekawi mnie, w jaki sposób zostaną ugryzione. Wszystko przed nami!
F: To na koniec ciekawostka. Pius XIII to prawdziwa postać i prawdziwy papież rodem z USA. Niejaki Lucian Pulvermacher nie zgodził się z ustaleniami drugiego Soboru Watykańskiego i uznał wszystkich papieży po 1965 roku za nieprawdziwych. W zamian założył Prawdziwy Kościół Katolicki i został jego głową. Twórcy postanowili wykorzystać tę osobę do stworzenia opowieści o tym, co zrobiłby taki gość, gdyby został tym jedynym papieżem (EDIT: celem rozwiania wątpliwości - postać w serialu jest fikcyjna, ale przy jej tworzeniu pojawiły sie inspiracje wywrotowym antypapieżem z USA).
K: I co tu dużo mówić - Młody papież jest godzien naszych oczu i czasu. I oglądać dalej będziemy, licząc, że pozostaniemy pełni zachwytu. Warto!
W poprzednich odcinkach: Zabójcza broń / MacGyver / Westworld