Recenzja komiksu: Superman Action Comics. Niewidzialna mafia. Tom 1 - Froszti - 7 listopada 2019

Recenzja komiksu: Superman Action Comics. Niewidzialna mafia. Tom 1

Moja ostatnia styczność z przedstawicielem Kryptona, który przybył na naszą planetę, miała miejsce już dobre kilkanaście lat temu. W pewnym momencie byłem wręcz pewien, że wyrosłem już z tego rodzaju komiksów, często sięgając po coś innego. Lektura albumu Niewidzialna Mafia przekonała mnie jednak do tego, że nigdy nie jest się za starym, aby dobrze bawić się przy komiksach DC, tym bardziej tych z serii Action Comics. Wszystko wskazuje na to, że moja znajomość z obrońcą Metropolis, ponownie przerodzi się w długą i ciekawą przyjaźń.

Są pewne imiona i nazwiska, których się nie wypowiada, są pewne słowa, których nie można wyrażać werbalnie, są pewne myśli, które nigdy nie powinny cisnąć się na usta – wszystko dlatego, że „on” ciągle słucha. Jeśli czegoś Superman nie widzi i nie słyszy to znaczy, że to coś nie istnieje. Z takiego założenia wychodzi większość ludzi na planecie, znając możliwości owego superbohatera. W momencie, kiedy jednak zna się silne strony przeciwnika, można jakoś temu przeciwdziałać. W doskonały sposób wykorzystuje to mroczna i całkowicie niewidzialna organizacja, która kryje się w nieprzebytych mrokach miasta za grubą i nieprzeniknioną ołowianą płytą, gdzie z rozwagą planuje ona jak ostatecznie pozbyć się niewygodnego oponenta. Obrońca sprawiedliwości nie będąc świadomy zagrożenia, stara się jakoś rozwiązać swoje inne problemy. Jego głowę zaprząta sprawa żony i syna, których nie widział już od dłuższego czasu oraz sprawa tajemniczych pożarów, których sprawcą ma być on sam, przynajmniej według pewnego świadka. Jakby tego wszystkiego było mało na ulicach Metropolis pojawia się tajemniczy Red Cloud przeciwnik, który może stanowić zagrożenie nawet dla człowieka ze stali.

Przekazanie pałeczki scenariuszowej Brianowi Michaelowi Bendisowi przez zarząd DC, to był strzał w dziesiątkę. Autor dziesiątek świetnych komiksowych scenariuszy udowodnił już wielokrotnie, że jego głowa jest pełna dobrych pomysłów i potrafi on tchnąć nowego ożywczego ducha w dość mocno wyeksportowane postacie. Doskonałym przykładem może być seria Ultimate Spider-Mana i młodzieńczy wigor, jaki opanował człowieka pająka. Wszystko wskazuje na to, że w przypadku Supermana będzie tak samo.

Cała zaserwowana tutaj czytelnikowi historia jest napisana bardzo poprawnie, nie wybijając się jednak ponad pewną granicę, po której przekroczeniu można mówić o wybitności danego dzieła. Bendis w dość umiejętny sposób łączy elementy akcji, które są znakiem rozpoznawczym serii Action Comics z bardziej przyziemnymi i ludzkimi problemami. W pierwszym tomie serii nie mamy do czynienia z nader licznymi i widowiskowymi potyczkami Supermana z wymagającymi wrogami. Bardziej mamy tutaj do czynienia ze wstępem do dobrej historii, w którym dopiero zaczynamy poznawać postacie ogrywające w niej znaczące role. Sporo miejsca poświęcone jest wewnętrznym rozterkom bohatera, który musi jakoś pogodzić się z niemożliwością widywania własnej rodziny i ciągłym czuwaniem nad bezpieczeństwem świata. Całość czyta się naprawdę dobrze, pochłaniając z niekłamaną przyjemnością kolejne strony, a na samym końcu odczuwając zarówno pewną dozę satysfakcji z lektury, jak i przemożną chęć dowiedzenia się co będzie dalej.

Niczego złego nie można również napisać na temat warstwy artystycznej komiksu. Artyści odpowiedzialnie za szkice, rysunki dobór kolorów oraz warstwę wizualną okładki spisali się na medal, oferując odbiorcy końcowemu naprawdę świetne dopracowane pod względem wizualnym dzieło.

Na słowa uznania zasługuje również mały dodatek do wydania, którym jest karta do gry „Pojedynek superbohaterów”.

Album Niewidzialna Mafia to naprawdę godny uwagi komiks, który może być doskonałym początkiem dla początkujących fanów Supermana, jak i tych, którzy mają za sobą lekturę niejednego tomu jego przygód.

Radosław Frosztęga



Za udostępnienie komiksu do recenzji dziękuję wydawnictwu Egmont.

Froszti
7 listopada 2019 - 11:10