Recenzja: Mafalda. Wszystkie komiksy. Tom 1 - Froszti - 17 lutego 2020

Recenzja: Mafalda. Wszystkie komiksy. Tom 1

Witajcie w świecie rezolutnej argentyńskiej siedmiolatki, która obok typowo dziecięcych zabaw nieustannie martwi się o przyszłość świata. Młoda orędowniczka demokracji, pokoju, sprawiedliwości społecznej i rozbrojenia w przeciwieństwie do dorosłych dostrzega świat dokładnie takim, jakim jest w rzeczywistości i nie waha się zadawać trudnych i niewygodnych pytań. Wszystko to w satyrycznej otoczce, która wywoła na twarzy niejednego czytelnika naprawdę szeroki uśmiech.

Tytułowa Mafalda ma na karku już prawie 60-lat, „starość” nie oznacza jednak spadku jakości. Postać została stworzona w 1962 roku przez Joaquina Salvadora Lavado na potrzebny kampanii marketingowej. Reklama jednak nie doszło do skutku (na całe szczęście) i dwa lata później pierwsze komiksy zaczęły pojawiać się w prasie, w której gościły nieprzerwanie przez prawie dziesięć lat. Tytuł szturmem podbił swój rodzimy rynek, aby później zachwycać czytelników z innych krajów. Nadwiślański miłośnik dobrej rozrywki musiał w tej kwestii uzbroić się w duże pokłady cierpliwości. Nie ma jednak co płakać nad rozlaną „zupą” i należy się cieszyć, tym bardziej że główna bohaterka pomimo wielu lat na karku wciąż zachwyca, a problemy zaprzątające jej głowę nadal są mocno aktualne i dające wiele do myślenia.

Mafalda. Wszystkie komiksy, jak sama nazwa wskazuje, jest zbiorczym wydaniem publikowanych w prasie krótkich historii. Mamy tutaj do czynienia z dziełem mocno przesiąkniętym polityczną treścią podanym w satyrycznej oprawie, które powinno zaciekawić dorosłego odbiorcę. Komiksowe paski zostały stworzone w okresie „zimnej wojny”, kiedy to każdy kolejny dzień mógł być tym ostatnim. Od tego momentu minęło już „kilka” lat, a ich treść jest nadal mocno aktualna. W pewnym momencie czytelnik zaczyna odnosić wrażenie, że świat poszedł do przodu technologicznie, ale pod względem „geopolitycznej mentalności” wciąż pozostaje na tym samym etapie rozwoju.

Każdy kolejny pasek komiksowy to odpowiedź autora na wydarzenia z kraju i ze świata. Wszystko to pokazane jest z perspektywy tytułowej Mafaldy, która jak na dziecko przystało, postrzega świat w sposób dość prostolinijny. To właśnie dzięki temu widzi ona nadmierne zakłamanie polityków i mediów, którzy epatują hipokryzją i starają się przedstawiać zakłamany obraz rzeczywistości.

Poszczególne historie mają swój wstęp, rozwinięcie i dość często nietuzinkowe zakończenie. Większość z nich skonstruowana jest w taki sposób, aby wywołać u czytelnika niekontrolowany uśmiech na twarzy. Swoją tematyką wymuszają one jednak również pewną refleksję nad tym, co właśnie się przeczytało. Ze względu na pewne różnice kulturowe, niektóre elementy opowieści mogą być jednak nie do końca zrozumiałe dla rodzimego odbiorcy. Tutaj z pomocą przychodzi wstęp i notka od tłumacza, który stara się rozjaśnić niektóre fragmenty komiksu.

Obok wysublimowanej politycznej satyry ważną rolę ogrywają tutaj również bohaterowie. Zarówno rodzice Mafaldy, jej przyjaciele, jak i pojawiające się tutaj osoby postronne to szerokie spektrum przeróżnych osobowości, które postrzegają świat w zupełnie inny sposób (dość często są to postacie dość mocno przerysowane podkreślające jeszcze mocniej humor komiksu).

Na temat rodzimego wydania nie można napisać nic innego jak tylko to, że jest bardzo dobre. Twarda oprawa i świetnie wykonana praca tłumacza, zachęcają, aby wydać na ten tytuł swoje zasoby pieniężne.

Mafalda. Wszystkie komiksy. Tom 1 to dzieło, które powinno bez reszty pochłonąć miłośników dobrych, mądrych i dających wiele do myślenia komiksów. Jestem niemal pewny, że osoby pamiętające to, jak wyglądał świat w okresie „zimnej wojny”, pochłoną tytuł momentalnie i będą z wielką niecierpliwością czekać na wydanie drugiej części.

Radosław Frosztęga




Froszti
17 lutego 2020 - 11:23