Aldobrando dorasta pod okiem zgorzkniałego starca. Z pokorą przyjmuje surowe wychowanie, brak wygód czy nieobecność ojca i matki. Gdy pewnego dnia zostaje wysłany po Wilcze Ziele, by uratować swego mistrza, nie waha się ani chwili. Czy wszystko nie układa się zbyt wzorcowo? A może to jedna wielka bujda?
"Aldobrando" stanowi współczesną baśń garściami czerpiącą z klasyki i wielokrotnie powtarzanych schematów. Już na samym początku łatwo znaleźć analogie do mitów arturiańskich (mag wychowujący młodego rycerza) czy bajki o Głupim Jasiu (ubogi chłopak ruszający w świat, w poszukiwaniu konkretnego przedmiotu).
Z początku spodziewałem się potężnej wolty, która sprawi, że wszystko okażę się być czymś innym niż się wydaje. Nic takiego nie nastąpiło, ale i nie poczułem się rozczarowany. Przeciwnie. Nie mogę pozbyć się wrażenia, że twórcy zdecydowali się na dość prostą, umowną konwencję, by w jej ramach dostarczyć dzieło perfekcyjnie dopracowane, niemal doskonałe.
I to na obu poziomach. Warstwa wizualna to absolutny majstersztyk. Wspaniałe rysunki dopełniają zjawiskowe akwarelki w pięknych kompozycjach kolorystycznych. Kreska jest lekka, czytelna i wyrazista. Rewelacyjnie sprzedaje historię, a przy tym stanowi wartość samą w sobie. Podobne połączenie nie udaje się często.
Choć tytuł nie zaskakuje zwrotami akcji, okazuje się jednak zaskakujący. Ściślej rzecz biorąc: zaskakująco doskonały. To powieść pełna, dojrzała, mądra i ciepła. Współczesna baśń, którą chce się przeczytać swoim dzieciom i jeśli o mnie chodzi, na tę chwilę główny faworyt na komiks roku, spośród pozycji wydanych u nas w dwa tysiące dwudziestym pierwszym.
Józef Śliwiński
Więcej komiksów na Instagramie: komiksowy_pamietnik
Format: 192x265 mm
Liczba stron: 206
Oprawa: twarda
Polski wydawca: Kultura Gniewu
Data wydania: październik 2021
Data oryginalnego wydania: styczeń 2020