Jak dowodzą amerykańskie badania, granie na Wii i innych konsolach zmuszających do ruchu, pozytywnie wpływa na proces starzenia się emerytów i rencistów. Pomińmy kwestię racjonalności badań i prawdziwości ich wyników i spróbujmy tylko przenieść wnioski na polski grunt.
Szczerze wątpię, że w naszym pięknym kraju znajdzie się choć kilkudziesięciu „dziadków”, którzy z uśmiechem na ustach poskaczą, pobujają się i pomachają do telewizora grając na Wii/ PlayStation/ X360. Niestety u nas gry mają za słabą pozycję i zbyt często są kojarzone z dziełami szatana, ludzkimi wnętrznościami rozlewającymi się na ekranie i spaczonymi umysłami odbiorców, aby młodzi ludzie kupowali swoim dziadkom zestawy WiiFit albo PlayStation Move. Niestety sytuacje, w których babcia z dziadkiem dostają od przyjeżdżającej na święta rodzinki Kinecta, w naszym kraju mogą pozostać w sferze marzeń.
Powodów jest bez liku. Wspomniane już szufladkowanie wirtualnej rozrywki to jedno. Innym powodem jest częste zacofanie osób starszych, które chyba w naszym kraju rzadziej interesują się nowinkami technologicznymi na taką skalę jak ich „zachodni” rówieśnicy. Także cena gra swoją rolę. Oczywiście, w porównaniu do psujących się po pierwszym użyciu malakserów z pewnej popularnej firmy wysyłkowej te kwoty wcale nie są jakieś wygórowane. Ale znowu nikt w telewizji w tych beznadziejnych telesklepach nie pokazuje konsol i gier. To przekłada się na małą wiedzę o nich i nikłe zainteresowanie wśród osób starszych. Koło się zamyka.
Czy Wasi dziadkowie byliby lub są zainteresowani graniem na Wii/Kinekcie/PlayStation Move? Jak zareagowaliby Wasi rodzice, wujkowie, ciocie, dziadkowie na taki niezwyczajny prezent?