Oczywista oczywistość raz jeszcze - Brucevsky - 10 lutego 2011

Oczywista oczywistość raz jeszcze

Rzeczywistość nie przestaje zaskakiwać i ciągle motywuje do wyjaśniania i prostowania rzeczy oczywistych. Tym razem na tapecie są gry wyścigowe i fakt, że nie oddają one odczuć i wydarzeń jakie mają miejsce za kółkiem prawdziwego samochodu.

Ostatnio za marne symulowanie jazdy dostało się Test Drive Unlimited 2. Oczywiście, zaproszono doświadczonego kierowcę wyścigowego, profesjonalistę pełną gębą i pozwolono mu chwilę pobawić się z najnowszą odsłoną serii. Rezultat był "oszałamiający", bo gra została nazwana pseudosymulatorem, który tylko leciutko dotyka tematu . Innymi słowy, Test Drive Unlimited nie nauczy was jeździć. Musicie iść na kurs na prawo jazdy.

I tak się zastanawiam po co ludzie robią takie sceny? Przecież nawet Forza Motorsport, nawet Richard Burns Rally nie były i  nie są idealnymi symulatorami. To, tutaj pada słowo klucz, gry wyścigowe. Chodzi o zabawę, odstresowanie się po pracy lub szkole i spełnianie marzeń. Wielu z nas nigdy nie zasiądzie za kierownicą Subaru Imprezy i nie będzie miało w garażu osiemdziesięciu różnych pojazdów. Nie pojeździ tirem po bezdrożach, może nawet i ATV, ani nie pojedzie do salonu Ferrari po nowy model auta. Ale w grze, na wygodnym fotelu to możliwe.

I nie obchodzą mnie wyniki badań, które mówią, że gracze to później bardziej niebezpieczni kierowcy. To nie wirtualna rzeczywistość ich uczy jeździć, a instruktorzy i kursy. Oczywista oczywistość, prawda? A jednak wciąż trzeba o niej mówić, bo gdzieś tam w czeluściach Internetu, w mediach branżowych i nie tylko, czają się „eksperci” gotowi znowu dodać swoje trzy grosze do „pozbawionych walorów edukacyjnych gier”. I potem za karambol spowodowany przez jadącego Suzuki pana Stanisława (19.) odpowie w mediach skończone na 100% przez niego Burnout Paradise, a nie egzaminator-łapówkarz i instruktor-kuzyn.

Brucevsky
10 lutego 2011 - 09:43