Czy Sucker Punch to kinowe Gears of War?

Sucker Punch można oceniać bardzo różnie, o czym przekonaliście się już także na gameplay.pl za sprawą materiału fsm-a. Dlatego też nie zamierzam tworzyć kolejnej i do tego spóźnionej recenzji dzieła Zacka Snydera. Wolę poszukać odpowiedzi na pytanie, czy przygoda Baby Doll to filmowy miks Soul Calibura, Gears of War i Bayonetty?

UWAGA, SPOJLERY!

Wiele osób porównuje cały film do gier komputerowych, bo są tam „poziomy”, które odwiedza bohaterka, mnóstwo efektownych akcji, strzelania i zwolnień czasu. Można się z tym zgadzać lub nie, ale warto wspomnieć o dziennikarzach z G4.tv, którzy poszli za ciosem i spróbowali konkretne tytuły dopasować do stworzonych przez reżysera sekwencji. Wyszło im to średnio, ale zawsze to jakaś próba.

Trzeba się naprawdę uprzeć, aby uznawać walkę z samurajami za wynik dłuższej zabawy scenarzysty z Soul Calibur. Bo jest walka 1 na 1 i broń biała to już mamy filmową wersję dzieła Namco? Średnio mi się to widzi. Podobnie trudno uznać sekwencję wojenną za filmowe połączenie Wolfensteina i Armored Core. Równie dobrze mógłbym przecież zakwalifikować dowolny film wojenny jako klon Medal of Honor.

G4.tv trochę specjalnie chyba chciało aż przesadzić z tymi swoimi dopasowaniami, aby wytknąć bezsensowność tych wszystkich porównań stosowanych przez mniej lub bardziej profesjonalnych krytyków filmowych. Może i dla Zacka Snydera Gears of War było na przykład inspiracją i dlatego stworzył „etap” w pociągu, ale jednak z tymi porównaniami i odniesieniami bym nie przesadzał. Nie widzę tam Heavy Rain, nie czuję spuścizny po Mortal Kombat, ani Heavenly Sword. Nie pamiętam też kiedy ostatnio jakiś deweloper pozwolił mi zestrzelić sterowiec, kiedy miałem akurat taką misję w pociągu i kiedy walczyłem ze smokiem jako pilot samolotu.

Jak to jest u Was, widzicie te wszystkie rzekome inspiracje Zacka Snydera? Widzicie gdzieś tam Bayonettę, Gears of War, Heavy Rain? Ciekawi mnie, czy gdy oglądaliście Sucker Punch mieliście podobne skojarzenia?