Ten cudowny rewolucjonista z Francji - Brucevsky - 30 czerwca 2011

Ten cudowny rewolucjonista z Francji

UbiSoft ostatnio pokazał, że potrafi korzystać z premier nowych konsol. Europejski koncern wie, że to dobry moment, aby zarobić i nie trafić jeszcze na zbyt dużą konkurencję. Każdy tytuł towarzyszący premierze nowego sprzętu to bowiem duża szansa dla producenta i wydawcy. Gracze są wtedy spragnieni gier i muszą coś wybrać, aby przetestować świeżo nabyte urządzenie. Stąd też tak wiele gier wydawanych w dniu wejścia na rynek nowej konsoli może się później pochwalić, co najmniej niezłymi wynikami sprzedaży.

Yves Guillemot z UbiSoft twierdzi jednak, że premiera nowych konsol daje twórcom przede wszystkim okazję do stworzenia rewolucyjnych gier. Dzięki nowym możliwościom deweloperzy mają szansę pokazać uznane marki w nieco inny sposób, bądź stworzyć zupełnie nowe dzieła. Francuski przedstawiciel firmy w ten sposób zapowiada ofensywę swojego pracodawcy na PlayStation Vita i Wii U. Jego optymistyczne podejście psuje jednak polityka korporacji, w której pracuje. Wystarczy bowiem spojrzeć, co UbiSoft przygotował dla fanów Nintendo, którzy kupili najnowszego handhelda. Odświeżone w przeciętny sposób Rayman i Splinter Cell oraz zupełnie klasyczna platformówka z Kórlikami nie są niczym rewolucyjnym. Ba, one nawet nie są niczym solidnym. Dlatego też niektóre media zagraniczne nazywają francuskiego wydawcę „spamerem nowych konsol”. Bo stawia on na ilość i liczy, że mała konkurencja pozwoli zarobić bez większych inwestycji.

Potwierdzają to przykłady z Wii, czy Kinecta, na którego ukazały się gry przeciętne wydane właśnie przez Francuzów. Dobrze, że chcą oni zaspokajać apetyty swoich nabywców, ale przydałoby się w tym trochę pomysłu, a nie tylko smykałka do biznesu.

Byłoby miło, gdyby premierom nowych maszyn naprawdę towarzyszyły gry korzystające z ich potencjału i nowych możliwości. Widać jednak od lat, że tak jest niezwykle rzadko. W większości dostajemy tytuły przeciętne, bądź zawierające tylko udoskonaloną oprawę audiowizualną. Pozostaje liczyć, że za słowami Guillemota pójdzie choć jeden przykład i Vita oraz U dostaną jakieś sensowne tytuły od UbiSoftu.

Brucevsky
30 czerwca 2011 - 19:58