Demon's Souls jest jedną z najlepszych gier tej generacji, a jego następca - Dark Souls zaoferuje w każdym aspekcie jeszcze więcej i jeszcze lepiej. Ufam From Software i jestem przekonany, że nawet pomimo tegorocznej konkurencji w postaci nowego Deus Exa, Skyrim i Tactics Ogre ich najnowsza gra wyjdzie obronną ręką i skradnie serca niejednemu fanowi elektronicznych RPGów. Wypuszczone niedawno prologi mocno podkręcają atmosferę oczekiwania na grę.
Dark Souls podobnie jak poprzednik będzie grą trudną i bezkompromisową, stawiającą gracza przed trudnym zadaniem. Ciekawi mnie w jaki sposób pójdzie ewolucja tego tytułu - ponieważ dla osób, które grały w gry From Software ZANIM te stały się popularne na zachodzie Demon's Souls było przede wszystkim fuzją wielu wcześniejszych pomysłów firmy.
Evergrace, King's Field, Shadow Tower - Demon's Souls czerpał z każdej z nich garściami, będąc w wielu aspektach też gorszy od tych tytułów. Na szczęście jednak trafił w odpowiednie miejsce, na kilku odpowiednich recenzentów, a potem zachwyty posypały się lawinowo. From Software ma jednak przyjemną tendencję do tworzenia gier innych, nawet w obrębie jednej serii/jednego typu rozgrywki.
Shadow Tower, Shadow Tower Abyss, seria King's Field i zapomniany Eternal Ring, z pozoru podobne do siebie oferowały bardzo różny gameplay, różne wrażenia estetyczne i różny poziom wykonania. Jestem święcie przekonany, że Dark Souls, pomimo cech wskazujących na "typowy" sequel, okaże się grą inną od Demon's Souls.
Uwielbiam narrację w ich RPGach - zamiast słów i cut-scenek pełna immersja - poszukiwanie, domyślanie się, zbieranie fragmentów informacji w większą całość. Nie obserwujemy w nich fabuły, nie znamy wszystkich wydarzeń, my uczestniczymy jedynie w części z nich. To czy uda nam się poznać więcej, zrozumieć więcej i wgłębić się w świat gry zależy już tylko od nas i czasu włożonego w grę.
Znów czeka nas umieranie co chwilę.
Znów czeka nas walka z demonami.
Znów czeka nas świat przeklęty, wyniszczony oraz nie dający nadziei na lepsze jutro.
I znów będziemy o niego walczyć. Przegramy?
Możliwe. Nawet jeżeli pokonamy wszystkie demony.
Jakby nie było- to naprawdę jest na co czekać.