Razielowa piwoteka | ŻYWIEC PORTER | Cz.6 - RazielGP - 2 października 2011

Razielowa piwoteka | ŻYWIEC PORTER | Cz.6

Razielowa piwoteka to cykl opowiadający o rozmaitych browarach, które miałem okazję posmakować. W każdej części zawarte będą suche dane, moje odczucia i specjalny bonus w postaci ankiety. Zapraszam zatem wszystkich zainteresowanych do czytania i komentowania.

Cześć! Kiedyś obiecałem kilku osobom, że zajmę się ciemnym piwem, dokładniej porterem i to z prawdziwego zdarzenia. Zastanawiałem się, który browar wybrać i po krótkim namyśle zdecydowałem się na coś naprawdę mocnego - dosłownie! Zatem gościem dzisiejszego odcinka będzie Żywiec Porter!

Żywiec znany jest przede wszystkim z wersji białej, czyli standardowej. Tu zaś mamy jego całkowite przeciwieństwo (czarne opakowanie). Na pierwszy rzut oka widzimy biały napis na czerwonym tle, w następnej kolejności koronę, a wokół niej dwie postacie symbolizujące ten browar. O ile biała etykieta wydawała mi się brzydka i staroświecka (przed zmianą), o tyle w przypadku czarnej nie mam żadnych zastrzeżeń. Butelka prezentuje się prestiżowo i szlachetnie. Także do jakości naklejki nie mam zarzutów. Jak sami widzicie, na tę chwilę widać same zalety, zobaczmy więc czy dalej będzie równie dobrze.

Nigdy nie zapomnę tej chwili gdy ujrzałem tego Żywca po wlaniu do kufla. Normalnie szczęka mi opadła, ponieważ mym oczom ukazał się niebywale piękny widok. Czarne niczym kawa piwo z puszystą, beżową i nie znikającą pianą wywarły na mnie ogromne wrażenie. Mając taki widok przed oczami szybko zamoczyłem w nie swoje usta. Efekt zaskakująco dobry. Jak to w ogóle możliwe w koncernowym piwie? Do dziś nie znalazłem odpowiedzi. Zresztą nieważne, grunt że tak jest, prawda?

Sprawdziłem zatem zapach, a ten już nie był taki dobry. Owszem czuć, że jest to porter bałtycki z prawdziwego zdarzenia, bo nietrudno doszukać się palonego słodu, posmaku kawy z odrobiną suszonych owoców i standardowo dla tego typu karmelem. Niestety cały ten efekt psuła inna woń, woń której osobiście nie lubię – mowa o bardzo intensywnym zapachu alkoholu. Zresztą nie bez kozery, bo Żywiec Porter ma aż 9.5%! Po dwóch takich czułem się mocno podchmielony.

Pierwszy łyk był trochę odrzucający. Nie jestem przyzwyczajony do tak dużej zawartości alkoholu, która notabene podchodzi już niemalże pod wina. Polecam zatem popijać je do obiadu. Jest wytrawne, gorzkie z posmakiem kawy, karmelu i suszonych owoców, czego chcieć więcej? Sam spróbowałem takiego rozwiązania i dopiero wtedy byłem w stanie docenić walory smakowe tego browaru. Druga sprawa - należy je mocno schłodzić, by "zabić" posmak spirytusu. Przy okazji od razu ostrzegam, aby nie było niedomówień - to nie jest piwo dla każdego! Większości osób w tym i mnie nie ono podeszło, bo mimo iż mam szacunek do tego trunku, nie zmienia to faktu, że mi nie smakowało, a dodam że kilka porterów się wokół mnie przewinęło. Przyznaję jednak, że zwolennikiem tego gatunku w żadnym wypadku nie jestem. Preferuję inne, mniej kawowe. Jednak żeby być w miarę sprawiedliwym wspomnę o oryginalności tego produktu. Z całą pewnością wyróżnia się on spośród konkurentów i to w dużej mierze zasługuje na pochwałę. W końcu nie od parady jest to najlepiej oceniane przez zagranicznych smakoszy piwo w Polsce.

Podsumowując. Jeśli lubicie bardzo mocne, wyraziste i nietuzinkowe ciemne piwa to z czystym sercem polecam. W innym wypadku możecie się srogo zawieść. Osobiście nie znam osoby, która pochwaliłaby ten browar za smak, więc proponuję próbować tylko na własną odpowiedzialność, zważywszy, że cena do niskich raczej nie należy.

Masz inne ode mnie zdanie? Super, przecież oto chodzi! Z przyjemnością dowiem się co sądzisz o opisywanym przeze mnie piwie. Wymieniajcie się zatem własnymi doświadczeniami i przygodami! Jeśli macie propozycje odnośnie kolejnych części tego cyklu - piszcie o tym w swoich komentarzach do czego bardzo gorąco zachęcam.

Zapraszam również do wzięcia udziału w ankiecie, którą poniżej widzicie.

Żywiec Porter

Cena: ok. 4.60zł.
Zaw. Alk.: 9.5%
Ekstrakt: 22*
Gatunek: Ciemne / Porter bałtycki / Pasteryzowane

+ puszysta i trwała piana
+ wspaniała barwa
+ jedyne w swoim rodzaju
- dyskusyjny smak…
- …oraz zapach
- nieco za wysoka cena

P.S. Przedstawione ilustracje należą do Łysacka.

RazielGP
2 października 2011 - 21:06

Lubisz Żywca Porter?

Tak 41,3 %

Nie 15,4 %

Nie, ale doceniam 10,6 %

Nigdy nie piłem 32,7 %