Łolaboga, ależ SEGA pojechała. Po sieciowych wersjach OutRuna (która zniknęła, przynajmniej z PSN...), SEGA Rally (świetna, ale wersję PC "dużej" części można wyrwać za grosze) wzięło ich na... Daytonę USA znaną jeszcze z pradawnych czasów Saturna oraz średniej konwersji na PC.
Do diabła - ciesze się. Ta gra jest tak niepoważnie, głupkowato rozrywkowa, że zdaje się wręcz idealną przeciwwagą dla symulatorów i pseudo-symulatorów, których coraz więcej na rynku. Zresztą to SEGA, a czego o nich by nie mówić, gry zawsze mieli wspaniałe. Gra pojawi się na PSN oraz XBLA za około 10$, czyli zapewne 30 zł (w końcu zarabiamy więcej niż amerykanie więc można nam doliczyć co nieco). Daytona USA jest przezabawnym, dobrym racerem z czasów kiedy w gatunku liczyło się tylko... no jeżdżenie.
Nie spodziewajcie się:
- dobrej fizyki, bo jej tutaj nie ma;
- ładnej grafiki, bo to podciągnięta wersja gry z ery 32-bitów;
- rozbudowanego trybu kariery, bo to nie ta bajka;
- setek samochodów, ponieważ gra skupia się na tytułowej Daytonie;
Możecie za to spodziewać się:
- świetnego tempa rozgrywki oraz płynnej animacji;
- zakręconych tras rozsianych po całych Stanach;
- świetnego multiplayera po sieci do 8 graczy naraz;
- przeniesienia klimatu automatów do domu;
- muzyki tak złej, że aż dobrej!
Wiecie co? Ja się piszę. Racery SEGI to racery SEGI i tyle ;p. Poza tym SEGA Saturn miała w kieszeni wiele fantastycznych gier, których nie było dane mi odpowiednio poznać. Teraz dzięki usługom sieciowym możemy wreszcie za niewielkie pieniądze zagrać w Radiant Silvergun, Daytona USA, czy fantastyczne Guardian Heroes. Czekam na więcej złotych czasów gamingu w HD.