Przeglądy to krótkie recenzje niewielkich, interesujących gier z sieci, które można zdobyć za pośrednictwem przeróżnych usług sieciowych. Druga część przeglądu poświęcona jest całkowicie tytułom z Game Boya dostępnym na 3DSa w usługach sieciowych tej konsolki. Niestety, wspólną cechą wszystkich tytułów są ich bardzo wysokie ceny, dlatego trzeba mocno się zastanowić nad każdym z zakupów. Chętnych zapraszam do czytania.
Kirby's Dream Land
Słodka, zabawna platformówka z Kirbym wciąż doskonale się broni. Kirby wciągając wrogów zdobywa ich umiejętności, skubaniec może nawet latać, a oprawa jest dziś minimalistyczno-ładna. Kirby's Dream Land to bardzo dobra platformówka 2D zarówno dla nowych w gatunku jak i całkowitych weteranów przygód małej kuleczki.
Spore możliwości Kirbiego oraz ładny design gry to bardzo mocny punkt rozgrywki – ponieważ pomimo lat na karku to wciąż wybieram różowego kulka z toną zdolności nad wiele niedawnych, niezależnych platformerów. Nie jest to zbyt długa gra, jednak bez wątpienia do Kirbiego chce się wracać. Seria zawsze eksperymentowała z formułą, dzięki czemu każda przygoda kulka jest co najmniej dobra, ale wierzcie lub nie – w Dream Land gra się znacznie przyjemniej niż w NDSowe odcinki serii.
Donkey Kong
Najlepsza gra na Virtual Console i jeden z najprzyjemniejszych tytułów zręcznościowych w historii. Nintendo rozbudowało tutaj formułę klasycznego Donkey Konga do niebywałych rozmiarów oferując 100 różnych leveli, kilkanaście rodzajów przeszkód, kilka środowisk oraz nowe zdolności dla Mario.
Gra jest fantastyczna, doskonale łączy elementy gry zręcznościowej oraz logicznej, wygląda i brzmi pięknie. Mario musi przełączać wajchy, skakać, zbierać dopałki i szukać drzwi. Każdy etap posiada również kilka sekretów i może być przechodzony na czas oraz punkty przez co gra oferuje znacznie, znacznie więcej od swojego pierwowzoru. Naprawdę niedoceniana, ponadczasowa gra!
The Legend of Zelda DX
Kolorowa wersja przygód Linka to wciąż bardzo dobrze przygotowany RPG akcji. Zelda jaka jest każdy wie, a ja jestem definitywnym zwolennikiem Zeld z czasów 2D. Podoba mi się podróżowanie po dużej mapie, podobają mi się labirynty, podoba mi się muzyka oraz oprawa.
Przygody Linka to również lekka fabuła, bardzo interesujące, choć proste zagadki i całkiem długi czas gry. Wersja z Game Boya Colora, która została wydana na 3DSa jest wzbogacona o dodatkowy loch. Nie będę ukrywał, że o ile Zeldy w 3D uważam „tylko” za dobre gry, tak większość płaskich odcinków przygód bohatera w zielonym kubraku jest dla mnie kultowa i niesamowicie grywalna.
Super Mario Land
Mówcie co chcecie, ale Gunpei Yokoi wraz z serią Super Mario Land wzniósł się na szczyty. Tak naprawdę jest tutaj masa nie-marianowych rozwiązań – nieliniowe ścieżki przechodzenia gry, inni wrogowie, inne zasady działania power-upów, etapy w których pływamy łodzią podwodną.
Zestarzała się grafika, muzyczka już tak niecieszy, sam tytuł można skończyć w godzinę, ale... jest naprawdę przyjemny. Czy wyłożymy na niego sporą sumkę zależy tylko od tego, jak bardzo ciągnie nas nostalgia. Bo to wciąż dobra gra. Tyle, że troszkę za droga.
Super Mario Land 2
O ile pierwszy Super Mario Land czerpał w wielu aspektach z pierwszego Super Mario, tak dwójka jest zainspirowaną trzecią częścia przygód włoskiego hydraulika. Przede wszystkim – możemy poruszać się w lewo oraz prawo, powtarzać levele i doszło kilka nowych power-upów. Co więcej gra wygląda znacznie lepiej, ładniej, po prostu przyjemniej.
Reszta pozostała taka sama – bardzo dobra platformówka, ze świetnym designem leveli i sporym replayability. W końcu to Mario, klasa sama w sobie.
To tyle na dziś, w kolejnych odcinkach będzie już raczej mniej tematycznie. Pozdrawiam!