Przed Arkham City cz. 7/7 - Mroczny Rycerz (2008) - eJay - 24 października 2011

Przed Arkham City cz. 7/7 - Mroczny Rycerz (2008)

Przed Arkham City to cykl mini-recenzji pełnometrażowych filmów o przygodach Człowieka-nietoperza, jednego z najpopularniejszych bohaterów uniwersum DC Comics. Z tekstów dowiecie się, które tytuły warto sobie przypomnieć (lub obejrzeć po raz pierwszy), a które odpuścić, by nie zszargać sobie nerwów. Za nami staroć (Batman z 1966 roku) oraz era Tima Burtona (1989 i 1992), a także nieudane żarty Joela Schumachera (Batman Forever oraz Batman & Robin). Po 8 latach reaktywowano bohatera DC Comics dzięki Christopherowi Nolanowi w Batman Begins. Kontynuacja nastąpiła 36 miesięcy później...

To już ostatni odcinek. W tym miejscu serdecznie dziękuję tym, którzy dzielnie śledzili cykl. Życzę miłej lektury i tym razem;)

Mroczny Rycerz (2008)

Reżyseria: Christopher Nolan

Scenariusz: Jonathan Nolan i Christopher Nolan

W rolach głównych:

Christian Bale jako Batman/Bruce Wayne

Heath Ledger jako Joker

Maggie Gyllenhaal jako Rachel

Michael Caine jako Alfred

Morgan Freeman jako Lucius Fox

Gary Oldman jako Jim Gordon

Aaron Eckhart jako Harvey Dent/Two Face

------------------------------------------

O co chodzi:

Przebiegły, nihilistyczny, inteligentny i tajemniczy Joker robi sobie żarty z Gotham, Batmana, ludzi, Policji i przede wszystkim z lokalnej mafii. Nietoperz z kolei delikatnie usuwa się w cień, gdyż miasto ma nowego bohatera - prokuratora okręgowego Harveya Denta, któremu nie straszny żaden przestępca. Okazuje się jednak, że Joker ma także plan wobec niego.

------------------------------------------

Jakie to jest:

Kiedy wychodziłem z mojego pierwszego kinowego seansu pomyślałem sobie, że właśnie zobaczyłem doskonałą komiksową adaptację. Co prawda film ma worek wad, a jedną z nich jest beznadziejna kategoria wiekowa PG-13 (odczuć to można zwłaszcza w scenach, gdy Joker wciska pedał gazu do oporu) i trochę "nolanowskie" zakończenie, które pozostawia niesmak. Mimo tego to wciąż świetny, doskonale wyreżyserowany, zagrany (Matko Boska...Ledger!!!!) i zrealizowany hicior. Klimat jest tu jeszcze bardziej industrialny niż w Begins, w ogóle TDK miejscami ociera się po prostu o klasyczne kino sensacyjne sygnowane pistoletami oraz odznaką. Aha, od oceny na IMDB warto odjąć 1 punkt. Po prostu 10 milionów fanbojów Batmana dało TDK dychę.

------------------------------------------

Kto dzieli i rządzi:

Heath Ledger. Wiele osób twierdziło, że pośmiertny Oskar to efekt hajpu. Bzdura. Obejrzyjcie sobie Mrocznego Rycerza jeszcze raz i zwróćcie uwagę na te gesty, spojrzenia, zachowanie, mimikę...och, ach.

------------------------------------------

Najlepszy tekst:

Joker: Why so serious?

------------------------------------------

Najlepsza scena:

Sztuczka z ołówkiem już jest tak oklepana (widziałem jak ćwiczą ją dzieci w szkole - nie zawsze wychodziła), że dla odmiany dam koncert robienia w bambuko Batmana. Way to go Heath!:

------------------------------------------

Warto obejrzeć?:

Obowiązkowo, przed The Dark Knight Rises.

------------------------------------------

Jaka ocena?

W skali szkolnej - 5

W skali batmanowej - 6/6 nietoperzy

W skali poważnej - 8,5/10

W skali "chcę się pośmiać" - 3/10

eJay
24 października 2011 - 18:20