Razielowa piwoteka | TATRA GRZANIEC | Cz.19 - RazielGP - 4 lutego 2012

Razielowa piwoteka | TATRA GRZANIEC | Cz.19

Razielowa piwoteka to cykl opowiadający o rozmaitych browarach, które miałem okazję posmakować. W każdej części zawarte będą suche dane, moje odczucia i specjalny bonus w postaci ankiety. Zapraszam zatem wszystkich zainteresowanych do czytania i komentowania.

Lubicie grzane piwo? Ja nie, co nie przeszkodziło mi jednak spróbować Tatry Grzaniec. To właśnie tym piwem zajmę się w dzisiejszej odsłonie cyklu „Razielowa piwoteka”. Test zrobiłem niejako w dwóch wersjach, przez co będę omawiał piwo pod dwoma względami - na ciepło i na zimno. Oczywiście w celach porównawczych, bo do plusów jak i minusów będę brał pod uwagę tylko rozgrzaną wersję. Zapraszam.

Osobiście Tatra kojarzy mi się z żółtą etykietą, jednak w przypadku grzańca jest ona bordowej barwy. Standardowo w tle widać górala, trzymającego w dłoni ciepłego browarka. Przyznaję, że pod względem kolorystyki, „ciepła” wersja prezentuje się mniej chamsko od standardowej. Nie ukrywajmy, ale żółta etykieta w połączeniu z brązową butelką nie prezentuje się specjalnie ładnie. Choć trzeba przyznać, iż rzuca się ona w oczy z daleka. Jakość nalepki typowa dla innych Tatr, więc nie będę się na ten temat rozpisywał.

Kolor piwa zdecydowanie jasny, pierwotnie złocisty, zaś na ciepło zdecydowanie słomkowy. Pianka co prawda się pojawia, ale błyskawicznie znika. Nasycenie jest widoczne tylko na zimno, ponieważ podczas podgrzewania nieodwracalnie ono zanika. Prawdę mówiąc, po tym piwie spodziewałem się klarownej, ciemnej barwy, podobnej do tej z Żubra Ciemnozłotego. Jakież było moje zdziwienie gdy okazało się, iż Grzaniec wygląda jak zwykły pils.

Zapach zdecydowanie odpycha, niezależnie od tego czy mamy do czynienia z chłodnym czy też podgrzanym piwem. Co jest w nim takiego okropnego? Woń, przypominająca syropek na ból gardła. Oczywiście byłem świadomy tego, że omawiane piwo korzysta z syropu glukozowo-fruktozowego, aczkolwiek nie spodziewałem się takiej intensywności. Już kiedyś miałem okazję spróbować browar z syropem, ale tam ten składnik był niemalże niewyczuwalny, w pełni subtelny. Tutaj zaś gra pierwsze skrzypce. Chmiel jest mało wyczuwalny, więc dopiero po podgrzaniu miesza się on z zapachem syropu.

Na chłodno

Oprócz sztucznego zapachu, mamy tu do czynienia z równie chemicznym smakiem. Przy każdym spróbowanym łyku, strasznie mnie otrzepywało. To był prawdziwy koszmar. Generalnie opisywanego Grzańca można porównać do chińskich zupek w 5 minut. W końcu jego również można łatwo i szybko przyrządzić. Na zimno spore nasycenie łaskocze w język, na ciepło nie ma go w ogóle. Od razu mówię, aby nie było nieścisłości. Zastosowałem się do "załączonej" na etykiecie instrukcji. Wytwór ten na chłodno w ogóle nie przypomina piwa. Brakuje w nim posmaku chmielu czy drożdży. Pojawiają się one podczas podgrzania, ale mimo to "walczą" z paskudnym smakiem syropu. Składniki są tu kiepsko wyważone, znacznie gorzej niż w przypadku Lubuskiego Zielonego, przez co opisywane piwo okropnie smakuje. Ostatnimi tak ohydnymi piwami, jakie zetknęły się z moimi ustami były: Sombreros oraz Tesco Free.

i na ciepło

Podsumowując: Tatra Grzaniec nie ma dla mnie absolutnie żadnych zalet. Lepiej zakupić i podgrzać Tyskacza aniżeli próbować swoich sił z recenzowanym browarem. Twórcom mogę pogratulować jaj, bo trzeba mieć nie lada odwagę aby wypuścić takie „piwo”. Grzaniec jest kolejną Tatrą, której nie lubię i w przeciwieńśtwie do Żubra, który zrehabilitował się Ciemnozłotą edycją, Tatra w moim mniemaniu straciła kolejne punkty.

Masz inne ode mnie zdanie? Super, przecież oto chodzi! Z przyjemnością dowiem się co sądzisz o opisywanym przeze mnie piwie. Wymieniajcie się zatem własnymi doświadczeniami i przygodami! Jeśli macie propozycje odnośnie kolejnych części tego cyklu - piszcie o tym w swoich komentarzach do czego bardzo gorąco zachęcam.

Zapraszam również do wzięcia udziału w ankiecie, którą poniżej widzicie.

Tatra Grzaniec

Cena: ok. 3.30zł.
Zaw. Alk.: 5.8%
Ekstrakt: 16*
Gatunek: Jasne / Lager / Grzane / Pasteryzowane

+ plus za odwagę
- ohydny zapach
- okropny smak
- wszechobecna sztuczność
- brak nasycenia po podgrzaniu
- słaba, znikająca pianka
- niezbyt ciekawa barwa

- cena nieodpowiednia do jakości

P.S. Przedstawione ilustracje pochodzą ze strony stukon.blogspot.com

RazielGP
4 lutego 2012 - 14:51

Lubisz Tatrę Grzaniec?

Tak 20,3 %

Nie 29,7 %

Preferuję zimne piwa 24,3 %

Nigdy nie piłem 25,7 %