Odsuńcie się nadchodzi Dishonored - barth89 - 18 kwietnia 2012

Odsuńcie się, nadchodzi Dishonored

Przyznacie, że na rynku mamy mało całkowicie nowych, świeżych marek. Ze wszech stron atakowani jesteśmy sequelami, reaktywacjami, restartami, edycjami HD... Nazywajcie to jak chcecie, ale ja się pytam - gdzie tu miejsce dla czegoś nowego, może nawet innowacyjnego? Ja wiem, producenci boją się podjąć ryzyko, ale, na Boga, czy przez cały czas musimy grać w to samo? Nie powiem, sam zagrywam się w kolejne Assassin's Creedy, Battlefieldy, DiRTy i inne Call of Duty, ale czasem mam naprawdę wielką ochotę, by do czytnika włożyć płytkę z logiem zupełnie nowej marki.

Wczoraj doznałem olśnienia. Słyszałem wcześniej o tej grze, czytałem co nieco i właściwie to wiedziałem, że prawdopodobnie będziemy mieć do czynienia z czymś na swój sposób innowacyjnym, ciekawym... Nie wiedziałem jednak, że po obejrzeniu pierwszego (długiego!) trailera tej produkcji będę musiał szukać mojej szczęki na podłodze. Panie i Panowie, Dishonored wychodzi z cienia!

Dishonored to gra produkcji Arkane Studios, założone przez Rafa Colantonio, który na swoim koncie ma między innymi popularne Dark Messiah of Might & Magic, a ze studiem współpracuje także współtwórca starych Deus Exów, który odpowiada także za projekty City 17 z Half Life 2 - Viktor Antonov. Jeśli już jesteśmy przy mieście - akcja gry rozegra się w steampunkowym odpowiedniku XIX-wiecznego europejskiego miasta. Rewolucja przemysłowa (nieco inna od tej znanej nam) aż bije po oczach - co powiecie na strażników w wielkich maszynach kroczących?

Na trailerze zobaczyć możemy rówenież szynowy odpowiednik karety-limuzyny, którym podróżuje cel głównego bohatera - Corvo. Jest on (a raczej był) ochroniarzem cesarzowej zamordowanej w zamachu, oskarżonym o popełnienie tej zbrodni. Trailer przedstawia nam go jako osadzonego w lochu, brudnego i wyczerpanego skazańca. Brzmi banalnie? Może i jest, ale Corvo jest jednym z najniebezpieczniejszych wojowników na świecie, potrafiącym w ułamku sekundy zniknąć z oczu wrogom. Żeby tego było mało - posiada on nadludzkie moce (podwójny skok, niewiarygodna prędkość, wyglądająca w grze jak zatrzymanie czasu etc.) i korzysta z udziwnionych, śmiercionośnych gadżetów.

Jak dla mnie Dishonored to połączenie Assassin's Creeda, Thiefa, BioShocka (w którego niestety nie miałem okazji zagrać) i Hal Life'a 2. Czy takie połączenie nie zwiastuje czegoś nadzwyczajnego? W tym roku mam zamiar kupić całą masę gier i Dihonored na tej liście się nie znalazł, ale... po prostu MUSZĘ GO MIEĆ!

A teraz rozsiądźcie się wygodnie w fotelach, załóżcie na uszy słuchawki, przyciemnijcie światło (tak, Dishonored to gra na właśnie taki klimat) i podziwiajcie ten majstersztyk...

barth89
18 kwietnia 2012 - 13:23