Im dłużej się zastawiam, tym mocniej utwierdzam się w przekonaniu, że Dark Scavenger jest jedną z moich ulubionych gier przygodowych. I jednym z ciekawszych RPGów w jakie grałem. Oraz numerem dwa jeżeli chodzi o takie mieszanki w ogóle. Po Radical Dreamers, ma się rozumieć, ale teraz to nie ważne. Bo Dark Scavengera możecie kupić za drobne.
O Dark Scavenger napisałem już co nieco. W zasadzie to napisałem już recenzję dla serwisu gadżetomania i mogę jedynie ponownie dodać, że to świetna, ciekawie poprowadzona gra niezależna, której nie brakuje ani dobrego scenariusza, humoru, jaszczurek-piratów, ani doskonałych walk. Brakuje jej natomiast rozgłosu.
Zacytuję sam siebie:
„Gracz budzi się w kosmosie, gdzie atakuje go bliżej nieznana istota, istota ogromna, przerażająca, nieludzka. Nie może wygrać tego pojedynku, gdyż nawet przechylenie szali na jego stronę kończy się pozostawieniem w pustce. Jest sam. Jest zgubiony. Jest martwy… do czasu. Przybywa po niego statek kosmiczny z nietypową załogą – żywym kościotrupem, niemym Obcym, rodem z serii filmów o przyjemnych kosmitach, oraz zielonym zombiakiem mającym problemy z pamięcią.
Chłopaki są Dark Scavengerami, podróżnikami, łupieżcami, złodziejami, najemnikami – i bohater trafia do ich drużyny. Niestety, kończy się paliwo, zatem postanawiają zrzucić gracza na pewną zacofaną technologicznie planetę, gdzie czeka go misja zdobycia tego paliwa. I sporo przygód, bo trafia w środek konfliktu między trzema rasami, odrodzenia boga oraz pojedynku ideologii.
Fabuła Dark Scavenger kojarzy mi się z mocno humorystyczną wariacją na temat fenomenalnego Pana Lodowego Ogrodu, a czego można chcieć więcej? Generalnie to ona jest najmocniejszym aspektem produkcji – dobra, zabawna, z twistami, bohaterami, których można polubić, powracającymi wrogami oraz toną wyborów. Wyborów ważnych i pokazujących, że naprawdę da się robić tytuły, w których decyzje gracza mają znaczenie, a brak zdecydowania pozostawia go ze sporą niewiedzą na temat świata oraz wydarzeń.”
Jednak nawet mimo moich rekomendacji gra się nie sprzedaje jak Call of Duty :(
Co mnie smuci okrutnie. Nie dziwne więc, że pojawia się w niezależnych bundlach. Aktualnie jest dostępna w dwóch, żeby było zabawniej. Na GamersGate oraz Bundle In the Box. Polecam drugą opcję, bo grę można wtedy kupić nawet za dolara i w zestawie dostać jeszcze parę innych pozycji. A warto bo rzecz jest zabawna, jest wciągająca i jest po prostu inna. Bawiłem się przy niej wybornie.