Wpadający w ucho niepokój // DISTURBED

Amerykański zespół Disturbed istnieje od 1996 roku i składa się z czterech członków, gdzie główne "skrzypce" odgrywa charyzmatyczny, ogolony na łyso wokalista. David Draiman, bo o nim przecież mowa, charakteryzuje się specyficzną barwą głosu oraz bardzo dobrą dykcją, która w połączeniu z rytmiczną, ciężką muzyką wprawia nas w niesamowicie pozytywne emocje.

Na uwagę zasługuje również fakt dotyczący indywidualności omawianej grupy, przez co ciężko przypisać ją do okreśłonego gatunku muzycznego. Dzięki temu osoby poszukujące inności od typowo metalowych kapel, powinni być z tego powodu niezmiernie zadowoleni. Disturbed oferuje nam dynamiczne, ale wpadające w ucho i przede wszystkim zapadające w pamięci utwory, przy których nie tylko jesteśmy w stanie odreagować, ale i z przyjemnością się zrelaksować.

Moja przygoda związana z tym zespołem rozpoczęła się w 2005 roku, gdy w bardzo lubianej przeze mnie grze, dokładniej Need for Speed: Most Wanted usłyszałem ich kawałek pod tytułem Decadence. Dziś nadal lubię go słuchać, aczkolwiek w moim mniemaniu David i spółka zdołali stworzyć jeszcze ciekawsze od niego utwory. Przynajmniej dla mnie.

Od tamtego czasu wszcząłem poszukiwania kolejnych piosenek, ale prawdziwą zajawkę na ich muzykę poczułem 2 lata temu. W ciągu tych 24 miesięcy moje odczucia względem Disturbed nie zmieniły się ani trochę, dlatego po dziś dzień należy on do mojego ulubionego, gitarowego zespołu. Szkoda tylko, że muzycy postanowili zrobić sobie przerwę. Nie mam im tego za złe, ponieważ przez ostatnie 10 lat wnieśli naprawdę wiele nowego, jeśli chodzi o gatunek muzyczny. Poniżej zdecydowałem zaprezentować wam najciekawsze w moim odczuciu utwory, dlatego też zachęcam was do przesłuchania poniższej listy.

DEIFY ( TEN THOUSAND FISTS - 2005 )