Pierwszą rzeczą, jaką zrobiłem po obejrzeniu reklamy nowego serialu spod szyldu Canal + było sprawdzenie jego obsady. Jakież było moje zdziwienie, kiedy po przejrzeniu listy nie znalazłem na niej ani Piotra Adamczyka, ani Borysa Szyca, a nawet Tomasza Karolaka. Ale czy znajdą się jeszcze jakieś inne zalety? Przekonajmy się.
W nawiązaniu do wstępu wpisu: nie twierdzę, że wymienieni przeze mnie aktorzy są słabi. Po prostu ilość filmów z nimi w rolach głównych jest na tyle duża, że przez kilka miesięcy wolałbym nie oglądać ich facjat. Jeśli już odetchnęliście z ulgą, mam dla was dobrą, bądź złą wiadomość. Jednym z głównych bohaterów Misji Afganistan jest nie kto inny jak Paweł Małaszyński.
Serial przedstawi losy żołnierzy II plutonu pierwszej kompanii piechoty zmechanizowanej z Wędrzyna, którzy wyjechali na misję do Afganistanu. Widzowie będą mogli śledzić perypetie bohaterów, co już budzi pewne obawy, ponieważ może okazać się, że dostaniemy masę nudnych wątków miłosnych i problemy rodem z M jak Miłość lub innych polskich hitów. Twórcy wypuszczają co jakiś czas materiały z planu filmowego, ale nadal nie wiadomo, czy serial zapewni przyzwoitą ilość akcji i wykorzysta jedną ze swoich największych zalet - afgański klimat.
O Misji Afganistan dowiedziałem się dopiero dzisiaj, co z jednej strony daje nadzieję na całkiem miłą niespodziankę, bowiem premiera serialu już za kilka dni, a nikt nie zdążył jeszcze narobić wokół niego niepotrzebnego szumu. Poza Małaszyńskim, w serialu zagrają m.in.: Ilona Ostrowska, Mikołaj Krawczyk i Tomasz Schuchardt, który wcielił się ostatnio w postać Fokusa w wysoko ocenianym filmie Jesteś Bogiem. Generalnie rzecz biorąc, większość twarzy jest znajoma i każdy, kto czasami ogląda telewizję powinien je skojarzyć.
Misja Afganistan jest dla mnie jedną wielką niewiadomą. Tematyka jest na tyle ciekawa, że postaram się obejrzeć pierwszy odcinek, lecz nie nastawiałbym się na wiele.
P.S. tytuł serialu, jak zwykle w przypadku rodzimych produkcji, jest… dziwny.