Polecane GRY // Część czwarta - RazielGP - 6 października 2012

Polecane GRY // Część czwarta

Polecane GRY to cykl polegający na zaproponowaniu interesujących według autora dzieł ze świata elektronicznych produkcji. W każdej kolejnej części zostanie wytypowana kolejna porcja ciekawych tytułów z krótkim, subiektywnym komentarzem twórcy niniejszego tematu.

Dziś poznacie jedną z najbardziej krwawych samochodówek, klimatyczną, aczkolwiek brutalną gangsterkę, przygody pewnej pani archeolog, futurystyczną walkę o przetrwanie oraz ukazane w dość humorystyczny sposób wojenne perypetie.

1997 - Carmageddon

Nietypowe wyścigi samochodów, w których wcale nie trzeba dojechać pierwszym do mety. Równie dobrze można w krwawy sposób wyeliminować wszystkich konkurentów. Nic więc dziwnego, że w swoich czasach Carmageddon budził w wielu osobach sporo kontrowersji. Wszakże w każdym wyścigu mamy ograniczony limit czasu, a zwiększyć możemy go poprzez stłuczki z innymi pojazdami lub przejeżdżając bezbronnych pieszych. Dziś takich gier się nie robi, a szkoda, bo mam dość współczesnych samochodówek z legalnymi mistrzostwami odbywającymi się na równie legalnych torach wyścigowych, meh. Na szczęście prawowici twórcy próbują wskrzesić dawną legendę. Zanim jednak to nastąpi warto zaznajomić się z jej pierwszą częścią, a to dlatego, że mimo mało atrakcyjnej z dzisiejszego punktu widzenia oprawy wizualnej, całe zmagania potrafią sprawić nam mnóstwo radochy. Oprócz samych pojedynków, warto też wspomnieć o tuningu naszych pojazdów, wątku ekonomicznym oraz zaawansowanym modelu zniszczeń, którego nie powstydziłyby się nawet najnowsze produkcje. Poza tym klimat, klimat i jeszcze raz nieskrępowana rzeź.

2002 - Grand Theft Auto: Vice City

Zdecydowanie najlepszy tytuł w dzisiejszym zestawieniu. Klasyk nad klasykami i mega grywalna (nawet dziś) produkcja. Niebanalny humor wręcz kipi z ekranu naszego monitora, czy jak tam wolicie telewizora, zaś udostępniony przez Rockstara soundtrack nie tylko pieści nasze sentymentalne uszy, ale buduje w Vice City niesamowity klimatach różowych lat 80-tych. Tego po prostu nie da się opisać. Koniecznie trzeba zagrać, szczególnie że do dziś jest to jeden z najlepszych oferowanych w świecie elektronicznej rozrywki sandbox. Przemyślane misje, główne jak i poboczne, czy inne dodatkowe atrakcje czyhające na gracza, to dopiero wierzchołek góry lodowej. Nawet dziś, po 10 latach stwierdzam, że grafika prezentuje się nadal sympatycznie, zaś fizyka bije większość współczesnej konkurencji, zostając jedynie w tyle za nowszymi odsłonami tej serii. Ponadto omawiane dzieło cieszy oko, ucho jak i inne części ciała nieszablonowymi postaciami występującymi w grze. Na samą myśl o takim hicie łezka się w oku kręci.

2006 - Tomb Raider: Legend

Pierwsza część powstała przy udziale Crystal Dynamics, zamiast Core Design okazała się strzałem w dziesiątkę. Wszystko za sprawą wielu zmian w mechanice jak i klimatach gry, dzięki czemu zatwardziali fani seksownej pani archeolog, mogli wreszcie poczuć powiew świeżości w swojej ulubionej serii. Czego o ostatnich dokonaniach poprzedniego producenta nie było nawet mowy. Zmiana technologii zaowocowała w nowe animacje oraz przyjemniejsze sterowanie. Nie licząc oczywiście znacznie ulepszonej oprawy wizualnej. Mimo nowych elementów, nowi twórcy postanowili utrzymać w kilku kluczowych sprawach klimat starych odsłon, aby nie zniechęcić niepotrzebnie starych wyjadaczy. Wszystko to zgrabnie opakowano, dzięki czemu rozgrywka daję nam masę frajdy. Oczywiście paru błędów się nie ustrzeżono, ale jak niektórzy mawiają ideały po prostu nie istnieją. Grunt, że zmodernizowane przygody Lary Croft oferują nie tylko dobry gameplay, ale i wciągająca historię, która dodatkowo zachęca do przemierzenia klimatycznych lokacji oraz do odkrycia wszelakich tajemnic w niej zawartych.

2007 - Crysis

Niektórzy mawiają, że dzieło Cryteka jest niczym innym jak zwykłym benhmarkiem. Jest to niesłuszne spostrzeżenie złośliwych graczy, którzy pozazdrościli ludziom posiadającym lepszy sprzęt, na którym można było pobawić się przy zapierającej wówczas dech w piersiach oprawie wizualnej. Swoją drogą, fizyka również odgrywa w tej produkcji ogromne znaczenie, potęgując i tak dobre wrażenie. Przyjemność z niewielkiej, aczkolwiek i tak satysfakcjonującej swobody działań bije na łeb swojego nieudolnego sequela. Gdy trzeba jest efektownie, ale i bywa również klimatycznie. Muzyka dodatkowo potęguję atmosferę niepewności w otaczającej głównego bohatera dżungli, gdzie na każdym kroku czyha wróg. Na szczęście nie jesteśmy bezbronni, bo w swoim wyposażeniu mamy przede wszystkim wypasiony nanoskafander. Fabuła faktycznie jest prosta jak budowa cepa, ale za to otrzymaliśmy w nasze ręce dość oryginalnego, szczególnie z dzisiejszej perspektywy FPS'a. Misje są ciekawe i zróżnicowane, dzięki czemu zabawa w ogóle nas nie nudzi, wręcz przeciwnie. Po ukończeniu zmagań czujemy ogromny niedosyt, który na szczęście zaspokajany jest rozszerzeniem o podtytule Warhead.

2010 - Battlefield: Bad Company 2

Kolejna podseria ze złą kompanią na czele okazała się być dużo lepsza od swej poprzedniczki, dzięki czemu fani otrzymali nie tylko wypasiony tryb multiplayer, ale i niezwykle intrygującą kampanię dla pojedynczego gracza. Do głównych zalet tego tytułu z całą pewnością należą: klimat z jajem, charyzmatyczne postacie główne, piękne i zróżnicowane widoki, wspaniała fizyka oraz bardzo ładna oprawa wizualna jak i interesujące misje. Do wspaniałej atmosfery towarzyszącej naszym zmaganiom w dużej mierze przyczynił się dobrze wykonany rodzimy dubbing. Oprócz tego na uwagę zasługuje fakt, że Bad Company 2 odbiega od większości oklepanych strzelanek z perspektywy pierwszej osoby. Główna w tym zasługa skromnej, bo skromnej, ale pewnego rodzaju swobody. Ponadto producent postanowił przełożyć klimat nad tandetne efekciarstwo, dzięki czemu zanurzamy się w opowiedzianą tutaj z jajem historię. Szkoda tylko, że same checkpointy zostały rozmieszczone w losowy sposób, przez co w razie konieczności tracimy sporo czasu oraz nerwów. Mimo tego, całą rozgrywkę wspominam bardzo miło i z przyjemnością będę do tego tytułu powracał.

Na dziś to wszystko. Zachęcam zatem do komentowania tego artykułu jak i podzielenia sięswoimi odczuciami względem niniejszych produkcji. Możecie także zadawać pytania dotyczące obecnych tutaj tytułów, na które udzielę wam w późniejszym czasie odpowiedzi.

Polub Raziela oraz jego wpisy, jeśli przypadły ci one do gustu. Z góry dziękuję za klik.

RazielGP
6 października 2012 - 20:39