Project Eternity - Czy jest na co czekać? - Joorg - 22 października 2012

Project Eternity - Czy jest na co czekać?

Jakiś czas temu zbiórka pieniędzy na Project Eternity, nową produkcję przygotowywaną przez studio Obsidian Entertainment, dobiegła końca. Mimo że gra jeszcze nie powstała, to już powoli zapisuje się w historii gamedevu i odnosi niemałe sukcesy.

Black Isle Studios jest wspominane przez wielu graczy bardzo nostalgicznie. W końcu studio te odpowiada za kilka legendarnych produkcji: Fallout, Baldur’s Gate, Icewind Dale, Planescape: Torment... Duża część fanów staro-szkolnych gier RPG powoli traci nadzieję (lub już ją straciła) na godnego następcę powyższych tytułów. Ile to już obiecywano, ile gier nazywano "duchowymi spadkobiercami" tych dawnych produkcji a oczekiwania nie zostawały spełnione. W końcu pojawiło się światełko nadziei na wymarzoną produkcję, która zadowoli starych wyjadaczy i trafi również do nowych odbiorców. Wszystko to za sprawą nowego projektu tworzonego przez Obsidian Entertainment. Studio te zostało założone przez byłych pracowników Black Isle Studios i również ma na koncie kilka kultowych gier w tym Knights of the Old Republic II, Neverwinter Nights 2 czy Fallout: New Vegas.

Obsidian razem z kilkoma znanymi projektantami gier (Chris Avellone, Tim Cain oraz Josh Sawyer) postanowiło stworzyć coś wyjątkowego: produkcję, która odda hołd legendarnym grom na silniku Infinity. Project Eternity, bo tak brzmi roboczy tytuł, ma zawierać wszystkie najlepsze elementy takich produkcji jak Baldur’s Gate i Planescape: Torment. Twórcy obiecują nam ekscytującą eksplorację, intensywną, taktyczną walkę, oraz dojrzałe i pełne emocji dialogi. Nie zabraknie oczywiście poruszającej historii, w której staniemy przed trudnymi wyborami moralnymi.

 

Jak widać obiecanek znowu dostajemy wiele, ale w tym przypadku prawdopodobieństwo na ich spełnienie jest bardzo duże. Twórcy chwalą się, że dzięki Kickstarterowi, platformie na której organizowana była zbiórka pieniędzy, będą mogli stworzyć taką grę, jaką sami sobie wymarzą. Nie będą musieli dogadywać się z wydawcami i iść na kompromisy, sami zadecydują o jej kształcie. Trzeba przyznać, że mają teraz ogromne pole do popisu. Nie dość, że Obsidianowi błyskawicznie udało się osiągnąć podstawowy cel, czyli zebranie 1,1 miliona dolarów, to kilka tygodni później pobili rekord zebranych środków na Kickstarterze, kończąc z sumą 3,986,929$. To naprawdę wielki sukces! Pod koniec akcji twórcy liczyli na to, że uda się dobrnąć do czterech milionów, co udało się, jeśli doliczymy dodatkowe 140 tysięcy zebranych na PayPalu.

Dzięki tylu środkom możemy liczyć na wiele dodatkowej zawartości, w tym nowe klasy postaci, lokacje, rasy i wiele, wiele więcej. Wszystko możecie sprawdzić pod tym linkiem. Co ciekawe, dzięki niezależnej formule całego projektu, twórcy będą mogli zdradzić nam dużo szczegółów o procesie powstawania gry i pozwolą zajrzeć za kulisy. Możemy spodziewać się, że wyczekiwanie umilą nam ciekawe materiały z samego studia, czat z twórcami, livestreamy... Oby było tego jak najwięcej, bo na Projekt Eternity będziemy czekali aż do wiosny 2014 roku!

 

Mam nadzieję, że twórcy mądrze wykorzystają ten czas i zebrane środki, bo jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem i gra okaże się hitem, to będziemy mieli do czynienia z niemałym przełomem w świecie gier komputerowych. W końcu nie jest to już jakieś skromne dofinansowywanie małego tytułu indie, ale dużej produkcji z górnej półki. Nie zdziwi mnie jeśli za jakiś czas kolejne większe studia zaczną korzystać z crowdfundingu. Oczywiście cała masa gier już korzysta z dobroci Kickstartera (Wasteland 2, Broken Sword - the Serpent's Curse Adventure czy The Banner Saga), ale jest to jeszcze mała kropla wody. Mam nadzieję, że już wkrótce więcej niezależnych studiów developerskich dzięki takiej formie dofinansowywania będzie mogło tworzyć wielkie produkcje AAA.

 

Czy warto czekać na nową produkcję studia Obsidian Entertainment? Jak najbardziej! I to nie tylko ze względu na to, że dostaniemy klasyczną grę RPG, o której od lat marzą fani staro-szkolnych produkcji, ale również ze względu na to jakim przełomem może okazać się akcja na Kickstarterze. Kto wie jakie studia zdecydują się na tę formę finansowania swoich produkcji za jakiś czas i jakie perełki dzięki temu powstaną.

Joorg
22 października 2012 - 22:13