Rozliczam się z list oczekiwań. Da się zagrać we wszystkie gry? - fsm - 7 stycznia 2013

Rozliczam się z list oczekiwań. Da się zagrać we wszystkie gry?

Każdy początek nowego roku nakłania piszących do tworzenia różnego rodzaju list z grami, na które najbardziej czekają. Moi koledzy takie zestawienia już zrobili, a ja oparłem się pokusie*, by wymienić kilka (naście) nadchodzących tytułów i postanowiłem zrobić coś innego. Chcę rozliczyć się z oczekiwań z lat minionych. Listy najbardziej wypatrywanych przeze mnie gier stworzyłem pod koniec 2010 i 2011 roku. Pozwolę sobie zatem na małą retrospekcję i sprawdzę w co rzeczywiście zagrałem i jak moje nadzieje wyglądają po zderzeniu z rzeczywistością. Może kogoś to zainteresuje? Bitte.

Oczekiwania na 2011

Ponad dwa lata temu moja lista oczekiwań wyglądała następująco: Assassin's Creed Brotherhood, Batman: Arkham City, Bulletstorm, Dead Space 2, Duke Nukem Forever, Fable III, Portal 2, Test Drive Unlimited 2, Torchlight II, Wiedźmin 2 z gościnnym udziałem Aliens: Colonial Marines, Crysis 2 i Diablo III.

Udało mi się zagrać w większość pozycji i w zasadzie wszystkie mi się podobały. Najbardziej na bieżąco byłem z Bulletstormem (poziom satysfakcji 80%, naprawdę dobrze się bawiłem), Arkham City (poziom satysfakcji 90%, sequel na poziomie świetnej jedynki, pierwszorzędna robota), Wiedźminem 2 (w to zagrali chyba wszyscy i mam wrażenie, że zdecydowana większość była z tego faktu zadowolona - ja na tyle, że przeszedłem grę dwukrotnie) i Portalem 2 (zakochałem się od pierwszego wejrzenia, satysfakcja na poziomie 100%).

Pozostałe gry nadrobiłem z lekkim opóźnieniem - Brotherhood niczym nie zaskoczyło, utrzymało wysoki poziom serii, a Dead Space 2 okazało się lepsze, niż oczekiwałem (i to mimo wielomiesięcznej zwłoki - hehe - w graniu). Zawiodłem się trochę na Test Drive Unlimited 2 (po TAKIEJ części pierwszej powinno być przynajmniej tak samo fajnie, ale niestety nie było), zaś Duke Nukem Forever nie miał szans dorównać nadziejom i oczekiwaniom (niewiele brakowało, a nadzieje stałyby się pełnoletnie i mogły legalnie kupować alkohol), choć zdecydowanie nie zgrzytałem zębami podczas zabawy. Strzelało się nieźle. Fable III zostało przeze mnie olane po sporej dawce recenzji, które wyraźnie podkreślały fakt, że "co jedynka, to jedynka". W Crysis 2 zaś nie zagrałem do tej pory, ale jest spora szansa, że nadrobię ten brak w tym roku.

W 2011 roku nie udało się zaś zagrać w Torchlight II, Aliens (spore opóźnienie rynkowych debiutów) i Diablo III (to była płonna nadzieja, ale gra w końcu się pojawiła). Tak czy siak - lista niemal wyzerowana, ale "acheivement" nie został "unlocked". Najwyraźniej w obecnych czasach jedna premierowa gra miesięcznie to dla mnie za dużo (wszak trzeba nadrabiać zaległości i grać w niespodzianki).

SUMA: zagrałem w 9 z 14 wymienionych tytułów

Oczekiwania na 2012

Nauczony doświadczeniem, na następny rok stworzyłem trochę skromniejszą listę oczekiwanych gier: GTA V, XCOM (ta strzelanka), Syndicate, Max Payne 3, StarCraft II: Heart of the Swarm, Darksiders II, Torchlight II, BioShock: Infinite, Mass Effect 3 i Diablo III.

Nic to jednak nie dało. Z powyższej listy zagrałem w zaledwie 4 gry - na szczęście wszystkie okazały się zacne (Darksiders II, Torchlight II, Mass Effect 3 i Diablo III). Syndicate sobie odpuściłem, bo niewielki cyberpunkowy głód został zaspokojony przez Deus Ex: Bunt ludzkości (och, jak dobrze było w końcu weń zagrać), zaś Max Payne 3 wymagał za dużo miejsca na HDD podczas instalacji. No i tak jakoś zmalała mi na niego ochota podczas 3 lat czekania. Ale pewnie zagram prędzej czy później. Cała reszta zaś znowu nie zdążyła się ukazać do końca roku. GTA V na PC to jeden wielki znak zapytania, o ewentualnym graniu XCOM zadecyduję, gdy gra w końcu się pojawi, zaś StarCraft i BioShock to pierwsze i jedyne w tym momencie zaplanowane zakupy na 2013, których sobie nie odpuszczę.

W tym roku (poza wymienioną wyżej czwórką) ważne role grały też tytuły, o których nie mogłem nawet marzyć 12 miesięcy temu. Alan Wake PC podbił moje unurzane w literaturze Stephena Kinga serce, zaś po The Walking Dead sięgnąłem już zimą, po przeczytaniu masy zachwytów (wszyscy mieli rację, dammit!).

SUMA: zagrałem w 4 z 10 wymienionych tytułów

No i znowu nie udało się wyzerować listy, dlatego też w tym roku (poza kilkoma żelaznymi pozycjami) nie planuję z wyprzedzeniem grania w premiery i nie oczekuję niewiadomo czego. Bo jeszcze będzie "wstyd" i cały rok przyżyję na tytułach z przeszłości :) Czyli: jak dana gra w końcu się pojawi, to być może ją kupię, ale najchętniej przyjmę jakąś niespodziewajkę, która okaże się być czymś wyjątkowym (w stylu TWD).

A póki trwa wydawnicza pustynia, będę nadrabiał zaległości: teraz gram w Dead Island, potem w kolejce stoi Assassin's Creed III, później może Spec Ops: The Line i Far Cry 3. No i Half-Life 3, bo przecież na pewno się pojawi w tym roku.

Lub nie.

Und Du?


* No dobra, nie do końca się oparłem, bo napisałem już o muzycznych oczekiwaniach, a w tym tekście przemyciłem informację o tym,  w co będe grał... Ale to tylko tak na marginesie. Nie liczy się.

fsm
7 stycznia 2013 - 14:11