Błąd nie błąd ale EA patchem tego nie łata – nielimitowany surowiec w Dead Space 3 - Materdea - 10 lutego 2013

Błąd nie błąd, ale EA patchem tego nie łata – nielimitowany surowiec w Dead Space 3

Mikrotransakcje zaimplementowane w trzeciej odsłonie Dead Space’a wzbudziły niemało kontrowersji. Oto stricte singlowa produkcja pozwala na ułatwianie sobie zabawy poprzez wydawanie realnej kasy na pozyskanie wirtualnych profitów. Coś nie halo. O ile nie jestem zajadłym przeciwnikiem takiego posunięcia EA, o tyle faktycznie – decyzja nie spodobała mi się. Chociaż z drugiej strony, może to być jakimś wstępem do następnej generacji grania, gdzie granica pomiędzy de facto grą komputerową a Internetem i społecznościową otoczką zaciera się.

Crafting, czyli system tworzenia własnych pukawek, w Dead Space 3 stanowi całkowitą nowość. Nigdy wcześniej w tym cyklu survival-horrorów od Visceral Games z czymś takim się nie spotkaliśmy, ale z tego co można wyczytać w sieci, aspekt ten został pozytywnie przyjęty przez fanów. Nie zmienia to postaci rzeczy, że by tworzyć swoje giwery konieczne jest pozyskiwanie materiału. I tak trafiamy w sam środek problemu – owe mikrotransakcje pozwalają na kupowanie tegoż surowca, aby móc wykonywać potężniejsze gnaty. Naturalnie nie chcę podważyć w tym momencie samego istnienia tego elementu, ani wpływu na łatwość zabawy – wszystko co da się kupić, da się także zdobyć „na piechotę”. Dłużej, lecz jest to możliwe.

Przemierzając opuszczone korytarze i wyludnione pokoje zabudować na planecie Tau Volantis gracze natknęli się na ciekawe zjawisko. Wchodzą do pewnego pomieszczenia znajdują – zaraz przy drzwiach – zapasy wspomnianych surowców. I tutaj zaczyna się cała heca. Powtarzając powyższa czynności, a więc ładując się do środka i wychodząc, zdobywamy w ten sposób niekończące się zapasy cennych minerałów! Sposób na to szybko podchwycili inni gracze sądząc, że sprytnie omijają niekorzystne mikrotransakcje. No i w pewnym stopniu mieli świadomość, iż prędzej czy później problem zostanie rozwiązany – godzi przecież w interesy Electronic Arts. Jakież zdumienie wywołało stanowisko „Elektroników”, kiedy w ich imieniu wypowiedział się Jino Talens:

„Działanie pozwalające zdobywanie surowca w Dead Space 3 nie jest błędem. Nie mamy zamiaru publikować patcha (…). Zachęcamy graczy do szukania i odkrywania miejsc, w których minerały są dostępne za darmo.”

PR-owa zagrywka? Najpewniej – mało która firma zdecydowałaby się pozostawienie zbugowanej gry samej sobie. Zwłaszcza, jeśli na tym błędzie nie zarabia,  a z pewnością mogłaby przynieść jakieś korzyści finansowe.

Na deser wideo z tego niecnego procederu:

Materdea
10 lutego 2013 - 14:58