Need for Speed Most Wanted (2005) - akcja filmowość grywalność! - Prometheus - 22 marca 2013

Need for Speed Most Wanted (2005) - akcja, filmowość, grywalność!

BMW M3 GTR pędzące z zawrotną prędkością, lakierowane w specyficzne granatowe wzory. Podjazd na rampę, skok, gdzieś obok w zwolnionym tempie wybuch. Zza drzew wyłania się uzbrojony śmigłowiec, a nas już dogania policja wyposażona nie tylko w najnowsze nowinki techniczne, ale przede wszystkim w piekielnie szybkie i wytrzymałe auta. Za chwilę zwolnienie akcji w matriksowym stylu i wjazd do kryjówki w ostatniej chwili. W to się grało! Pełen akcji i napięcia film sensacyjny przeniesiono do gry samochodowej. A wszystko to oblane sosem znanym z "Szybkich i Wściekłych". Dlaczego Most Wanted z 2005 roku był jednym z najlepszych przedstawicieli serii? I ile przez te osiem lat się zmieniło? Oj, sporo...

Need%20for%20Speed%20Most%20Wanted%20%282005%29%20-%20akcja%2C%20filmowo%u015B%u0107%2C%20grywalno%u015B%u0107%21

Nigdy nie byłem amatorem samochodówek, toteż do gatunku podchodziłem na zasadzie pogrania raz czy dwa razy do roku. Bardzo mile wspominam moją pierwszą ścigałkę (czy też rajdówkę), Network Q RAC Rally Championship, wydaną jeszcze na MS-DOS. Później było kilka mniej lub bardziej udanych samochodówek, ale dopiero pierwszy Most Wanted niesamowicie mnie wciągnął. Z wersji demontracyjnej pamiętam niesamowitą oprawą graficzną, bardzo emocjonujące pościgi policyjne, a także otwarte miasto. I to mi wystarczyło, bym sięgnął do sklepowej półki...

Nie istniejące już studio Black Box dało graczom coś, czego bardzo pragnęli, a nikt inny nie zrealizował tego pomysłu dostatecznie dobrze. Most Wanted było trochę jak interaktywny film, gdzie realizm rozgrywki był ostatnią rzeczą, jakiej się w grze oczekiwało. Skakanie samochodem przez szyby ogromnej hali, by upaść piętro niżej, brak jakiegokolwiek systemu zniszczeń czy głupie AI, będące pół trasy daleko za nami, by tuż przed metą wejść w prędkość nadświetlną i nas wyprzedzić. Wreszcie system tunignu, który w nieodpowiednich rękach robił z wozów prawdziwe szkarady – to wszystko można było grze wybaczyć.

Need%20for%20Speed%20Most%20Wanted%20%282005%29%20-%20akcja%2C%20filmowo%u015B%u0107%2C%20grywalno%u015B%u0107%21

W Most Wanted warto zwrócić uwagę na ważny i udany element: wstawki filmowe z prawdziwymi aktorami. To nie nowość w grach, bo we wszelakich przygodówkach czy RPG stosowana od wieków. A mimo to wypadła tu rewelacyjnie, bo czuło się poniekąd, że bierze się udział w filmie, który dzieje się naprawdę. Miało to jedną, zasadniczą wadę, którą można było przeboleć: gra była niesamowicie liniowa, choć niebywale satysfakcjonująca. Wszystko to za sprawą perfekcyjnie dopracowanego systemu Black List, a więc motoru napędowego gry. Po kolei eliminowaliśmy piętnastu przeciwników, by wspiąć się na szczyt kariery. A po drodze czekały nas różne wyzwania, ulepszanie sprzętu i tuning wizualny. I zaskakujące zwroty akcji, powodujące, że aż chciało się grać! Wspomniany tuning dawał oczywiście dużo frajdy, ale z perspektywy czasu myślę, że to nawet dobrze, że zrezygnowano z niego we współczesnych grach. Niektóre samochody po przesadnej albo zbyt wymyślnej zmianie wizualnej wyglądały łagodnie mówiąc... pokracznie.

Warto jeszcze zadać sobie pytanie, czy bez skrzywienia na ustach moglibyśmy jeszcze pograć w oryginalnego Most Wanteda w "nowych szatach"? Myślę, że tak, ale ktoś musiałby dostosować grę do współczesnych wymogów. Ucieszyłbym się z choćby podstawowego modelu zniszczeń, co spowodowałoby, że nie tłuklibyśmy się na zakrętach bez obaw. Gumowe AI również nie napawa optymizmem. Wreszcie solidne uporządkowanie tunignu wizualnego, tak, żeby ani nie przesadzić, a jednocześnie zadowolić się możliwościami konfiguracja swoich samochodów. To oczywiście tylko moje naiwne marzenia, bo na powrót do korzeni nawet nie liczę. Szczególnie, jeśli to ma być powrót w stylu The Run, średniego Hot Pursuita czy nie dokończonego Most Wanteda 2012.

Need%20for%20Speed%20Most%20Wanted%20%282005%29%20-%20akcja%2C%20filmowo%u015B%u0107%2C%20grywalno%u015B%u0107%21
Mimo braku realizmu Need for Speed: Most Wanted miał niesamowite pokłady grywalności. Trudno mi w tej chwili podać tytuł podobnej ścigałki, przy której bawiłem się równie dobrze. Owszem, NfS Carbon był dobry, a nawet bardzo dobry, ale raz, że skandalicznie krótki, a dwa, że zabrakło "tego czegoś", co świadczyło o świetności poprzednika. Jak było dalej, sami już chyba wiecie – Need For Speed miał swoje wzloty i upadki, nowy Most Wanted, choć poza tytułem nie ma nic wspólnego ze starą odsłoną, podobno został naprawiony, a jeśli wierzyć corocznej tradycji, już szykuje się kolejny. Pytanie zasadnicze: czy będzie nas w stanie pozytywnie zaskoczyć? Coraz trudniej mi w to uwierzyć...

------------------------------------------------

Zapraszam też na facebook.com/dinosfera- łatwy i szybki dostęp do wszystkich publikowanych przeze mnie materiałów i innych ciekawych rzeczy. Uwagi i konstruktywna krytyka mile widziana!

Prometheus
22 marca 2013 - 14:07