Nie wiem, czy macie powoli dosyć dyskusji, informacji i publikacji o nadchodzących konsolach nextgen, ale jedno jest pewne: to będzie ciekawa generacja. W dzisiejszym tekście chciałbym podsumować wszystkie dotychczasowe informacje, jeśli więc wciąż się wahacie, to postaram się rozwiać Wasze wątpliwości – i obiecuję, że postaram się być obiektywny, dlatego nie będzie konsoli „wygranej” i „przegranej” - wszystko rozbija się o grupę docelową.
Na co mogą liczyć Polscy gracze?
Niestety, po raz kolejny Microsoft udowodnił Polakom, że nasz rynek nie jest najważniejszy. Po części ich rozumiem (w końcu zyski MS w Polsce to ułamek rynków zachodnich, że o USA nie wspomnę nawet), ale im bardziej w to wnikam, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że Polska to wciąż kraj sto lat za czarnoskórymi (żeby nie zabrzmiało gorsząco, obowiązkowa poprawność polityczna). Nie będziemy mogli liczyć na wiele usług związanych z Xboxem One w Polsce. W przypadku Sony ta sytuacja ma się zauważalnie lepiej: premiera konsoli nastąpi w tym roku.
Cenowo Playstation 4 stoi również znacznie taniej (odpowiednio 2100 zł za Xboxa One i 1700 zł za PS4 – preordery można już składać w jednym z dużych polskich sklepów internetowych). Nietrudno dojść do wniosku, że cenę w przypadku XOne mocno podbija Kinect, jest jednak jedno „ale”: PS4 to sprzęt zauważalnie mocniejszy (o czym wspomnę później), z kamerką (która nie może się do Kinecta równać, o czym również wspomnę za moment) i headsetem, a więc dochodzimy tu do konkluzji: ceny obu konsol są w pełni usprawiedliwione i rysują się raczej atrakcyjnie w stosunku do możliwości. To w końcu sprzęt, który posłuży nam zapewne co najmniej 6-7 lat.
To jak to jest z tym Internetem?
Umówmy się: dostęp do Internetu w Polsce każdy zainteresowany kupnem nowej konsoli ma. Nieważne czy to stu-megowe połączenie w dużym mieście, czy mobilny Internet z ograniczonym pakietem – kto naprawdę chce nową konsolę, jakiś dostęp do Internetu ma. Mimo to wymóg łączenia się z Siecią w przypadku XOne jest poważnym uderzeniem w naszą wolność. W tej chwili zapewne część z Was wyśmieje mnie ochoczo i przytoczy fakt, że w przypadku PC gracze zgodzili się na to od dawna: Steam, Origin czy uPlay oznacza przypisywanie gier do kont, wymóg połączenia z internetem itp. To wszystko jednak spowodowane jest brakiem wyboru; większość edycji pudełkowych od ładnych paru lat wymaga przypisania do konta i nikt nikogo o zdanie nie pytał. Gracze skusili się licznymi promocjami i szybko taniejącymi grami, ale wszystko to było jedynie dość agresywnym zachęceniem do przejścia na platformy dystrybucji cyfrowej i „usługowienie” gier. Jednak takie platformy na PC mają drastyczną przewagę nad XOne: tryb offline bez limitów czasowych i możliwość bezproblemowego używania konta na każdym komputerze (ograniczenia regionalne są raczej rzadkie i czasem są zdejmowane, np. w przypadku Skyrima).
Playstation 4 nie będzie oczywiście korzystać z żadnych DRMów, ale Sony pozostawia tą kwestię wydawcom. Co to oznacza dla przeciętnego Kowalskiego czy innego Smitha? W praktyce na przykład gry Electronic Arts nie będą miały online passów, co oficjalnie potwierdziła sama firma, z pewnością też śladem tym pójdzie wiele innych firm. Reasumując: nawet, jeśli nie wszystkie gry na PS4 będziemy mogli odsprzedać, to z pewnością o tytuły ekskluzywne Sony czy ze stajni EA możemy być spokojni - to bardzo dużo.
Czy gry na PS4, XOne i PC będą wyglądać i działać tak samo?
W tej generacji gry na X360 i PS3 nie różniły się nadto, czasami jednak przewagę miał X360. Z czego to wynikało? Nie - nie z możliwości sprzętowych, ponieważ faktyczną przewagę na tym polu miał PS3. Problemem była architektura produktu Sony: o ogromnych możliwościach i mocy, ale o wiele bardziej skomplikowana i mniej przyjazna dla programistów. Efektem tego było pisanie multiplatformowych gier w pierwszej kolejności na X360, a potem portowanie na PS3 i PC. Z kolei tytuły na wyłączność PS3 przebijały wszystko to, co widzieliśmy do tej pory (Uncharted 2 / 3, Killzone 3 czy Heavy Rain wyciskały niemalże ostatnie soki z konsoli Sony) – to właśnie zasługa mocy i architektury.
Tym razem wszystkie platformy (a na pewno konsolowe) mają szanse być przyjaźniejsze dla developerów. Sony jak i Microsoft postawili na sprzęt AMD, jednak PS4 będzie miało zauważalnie większą moc obliczeniową, więcej pamięci na gry (w XOne aż 3 z 8 GB idzie na system), a przede wszystkim sam RAM będzie bardzo, bardzo szybki: współdzielone GDDR5 kontra DDR3 w XOne i PC (w przypadku komputerów - przynajmniej obecnie, ale DDR4 prawie na pewno produktu Sony nie przegoni).
Wnioskując, w następnej generacji powinno być znacznie mniej problemów na platformie Sony – opóźnienia DLC, bugi czy spadki klatek mogą być już reliktem przeszłości i oby tak było. Oznacza to również ładne gry na wszystkich trzech platformach, choć obawiam się niestety, że zamiast ciąć detale na nieco słabszym XOne, to PS4 jak i PC dostaną gry przystosowane do możliwości konsoli Microsoftu - tak w końcu było dotychczas więc i powodów do zmian nie widzę.
Technologie
Microsoft szczyci się Kinectem 2.0, czyli bardzo rozwiniętą technologią tego co znamy z telewizorów najnowszej generacji i możliwościami pierwszego Kinecta: sterowanie gestami i głosem, rozpoznawanie użytkowników czy automatyzacja zadań. W teorii brzmi pięknie, ale mocno nasuwa mi się tu słowo inwigilacja. W zasadzie mógłbym na ten temat napisać kilkudziesięciostronicową rozprawkę, opisać wielkie korporacje (MS, Google i dziesiątki innych), przytoczyć argumenty, ale prawdopodobnie większość z Was bardziej interesują konkrety. A jakie one są? Jak twierdził menedżer zespołu pracującego nad Kinectem, Jeff Henshaw:
Jeśli chcecie prywatności, damy wam tryby, które ją zapewnią. […] System jest zaprojektowany tak, że Kinect musi być jego integralną częścią. [...] Możesz jednak aktywować opcje, które dadzą ci bezpieczeństwo – kamera zostanie wyłączona i nie będzie mogła cię obserwować. ~ tłumaczenie: cdaction.pl
Pytanie, czy to Was przekonuje? A co z ewentualnymi atakami hakerów? Jak wiemy, ataki na Microsoft czy Sony (także na masową skalę) zdarzały się wielokrotnie, a wykorzystywanie luk w programowaniu to chleb powszedni.
Oprócz Kinecta XOne będzie wyposażony w wielozadaniowość (podobno rewolucyjną, opartą na głosie i gestach) i stąd prawdopodobnie te nieszczęsne 3GB RAM poświęcone na system. PS4 takich ficzerów mieć nie będzie, ale wszystko rozbija się o target. O tym ostatnim ważnym aspekcie poniżej.
Dla kogo PS4, dla kogo XOne?
Wszystko rozbija się o Wasze potrzeby. Jeżeli naprawdę potrzebujecie multimedialnego domowego centrum rozrywki z najwyższej półki, w którym gry nie są najważniejsze, w którym dominują nowoczesne rozwiązania, a bez super-rewolcyjnych technologii ciężko Wam żyć, prawdopodobnie wybierzecie Xboksa One.
Jeśli jednak jesteście graczami, stawiacie przede wszystkim na gry to chyba nie ma wątpliwości kto na tym polu oferuje lepszą ofertę. Brak ograniczeń, wpychania się w prywatność użytkownika, wsparcie w Polsce w tym roku zaoferuje nam Sony. Niestety, Japończycy potwierdzili również wymagane wykupienie PS+ do gry w multiplayerze – przemawiają za tym koszta, ale zyskamy darmowe gry (PS+ ma działać wspólnie na PS4, PS3 I PSVITA), a poza tym, co także potwierdzone, nie wszystkie gry będą wymagały do rozgrywki wieloosobowej PS+.
Nie chcę tutaj pisać która konsola jest lepsza. Werdykt pozostawiam Wam, ale prywatnie, jeśli miałbym którąś wybrać, byłoby to Playstation 4.
________________________________________________________________________________
Znajdziesz mnie też na facebook.com/dinosfera–to łatwy i szybki dostęp do wszystkich publikowanych przeze mnie materiałów i innych ciekawych rzeczy. Zapraszam!