Kosmos czyli mnogość universum w grach - sakora - 26 marca 2013

Kosmos, czyli mnogość universum w grach

Mam wielki sentyment do gier rozgrywających się w kosmosie. Lubie ten nieoparty pęd do ciągłego odkrywania kolejnych zakamarków wszechświata. Eksploracji dawnych cywilizacji i tego nieprzejednanego odczucia, kiedy spoglądam w gwiazdy, nawet te wirtualne, że stoję u progu czegoś wielkiego...

Hegemonia/Wanadoo (Gry-Online.pl)

Z jednej strony stoją wszelkiej maści gry RPG, na których czele stoją tak ciekawe dla mnie tytuły takie jak Rogue Galaxy czy Star Ocean. Obecna generacja może za przykład przytoczyć eksploatowanego do granic wytrzymałości Mass Effect lub idąc dalej w kierunku nieco odmiennych doznań Dead Space. Patrząc w próżnię i przerażenie warto dodać Echo Night Beyond, nietuzinkowy survival horror rozgrywający się na księżycu. Może rzadko przyjdzie nam tam spoglądać w gwiazdy, jednak historia tam opowiadana jest jedną z bardziej oryginalnych. Wiele mógłbym przytaczać tytułów, jednak najlepszym przykładem są gry 4X (explore, expand, exploit, exterminate), których ostatnio jest bardzo dużo, jednak niedoścignionym dla mnie pozostaje zawsze Homeworld oraz seria X. Do tego samego worka można wrzucić ze względy nie na gatunek , ale feeling chociażby Gwiezdne Wilki, Hegemonia lub podobne im tytuły.

Co mnie najbardziej urzeka poza eksploracją i poczuciem wielkich przestrzeni? Odkrywanie uniwersum i jego tajemnic. Ten klimat bardzo mnie pociąga. I czasami, nawet podczas wielkiej walki pomiędzy gwiazdami zapominam się i podziwiam widoczki. Zachwycam się przestrzenią... Nie macie też tak czasami? Zamiast lecieć na misję, zamiast wydawać oddziałom rozkazy, zapatrujecie się pod różnymi kątami w przepiękną mgławicę. Kosmos urzeka pięknem, nawet jeśli jest ono jedynie owocem wyobraźni twórców gry. Lubię grać w gry z kosmicznymi przestrzeniami. Podziwiać je i przemierzać, nawet w ograniczonym zakresie. W jakiś sposób poczuć się panem tej przestrzeni.

Homeworld 2/Sierra Entertainment Inc. (Gry-Online.pl)

Kosmos to niezliczone i nieodgadnione tajemnice. Nadal pozostaje nieodkryty i nieodgadniony.  W grach rozgrywających się w określonych universach ma on swoje granice określone w ramach settingu. Jednak żaden setting w grach, filmach czy książkach nigdy nie jest kompletny. Zawsze pozostawia niedopowiedzenia, zawsze kusi tajemnicą i zawsze za jedną odpowiedzą kryją się kolejne pytania. Lubimy grać w te gry z różnych powodów, jednak odkrywanie tajemnicy jest jednym z nich. Zaginione cywilizacje, ukryte przed oczami innych odkrycia...

Do dziś pamiętam to uczucie, kiedy po raz pierwszy zasiadałem za sterami myśliwca w Wing Commanderze, kiedy wyruszałem walczyć o lepsze jutro, a towarzyszące temu sekwencje filmowe w kolejnych odsłonach tworzyły solidne podwaliny pod decyzje podejmowane w kokpicie podczas walki. Tak samo w Starlancerze i Freelancerze, kiedy po raz pierwszy pojawiało się w nowym układzie, nie wiedząc do końca czego się spodziewać, kiedy powoli trzeba było odkrywać, co ma on do zaoferowania i jak bardzo zależy nam na tym, żeby w nim przetrwać, a nie uciekać z podkulonym ogonem.

Wing Commander Prophecy/Electronic Arts inc. (Gry-Online.pl)

Każda z tych gier mogłaby być tylko symulatorem myśliwca, kupca lub odkrywcy. Jednak, gdyby akcja tych gier miała miejsce na jednej planecie, miała inną skalę, nie byłaby takim doświadczeniem. Podświadomie wiemy, że na Ziemi większość odkryć została już dokonana, nauka jeszcze jednak nie sięgnęła kosmosu na tyle, żeby móc swobodnie go eksplorować. Mimo codzienności i zupełnie innej skali problemów człowieka nieustannie ciągnie w kierunku nowych odkryć, a małą namiastką tego są wszelkie filmy, książki czy gry science-fiction w niezliczonych odsłonach i wariacjach. Trudno zmierzyć się ze wszystkimi tytułami, jednak mały wycinek kilku gier, które pozostawiły za sobą jakiś ślad, warty jest kilku wspomnień.

Freelancer/Microsoft Game Studios (Gry-Online.pl)

Z jednej strony mamy światy budowane od wielu lat, jak Star Wars czy Star Trek. Tworzone przez wielu twórców, rozrastające się z każdą kolejną produkcją: filmem, grą, książką, komiksem... Jednak czasami mam wrażenie, że tracą one na spójności. Mamy później do czynienia z produkcjami zawierającymi się w kanonie i z tymi, które się w nim nie mieszczą. Niepodważalnie oddani fani są główną siłą napędową przy rozrastaniu się universum, nieustannie oczekujących nowych opowieści, co czasami powoduje niestety wymyślanie rożnych historii nieco na siłę i z przymusu. Następnie fani burzą się, że coś odbiega od ich wyobrażeń o danym universum lub wytykają mu nielogiczności i błędy. I tak mamy kolejne błędne koło, kiedy popyt napędza kolejne wydawnictwa, co niestety nie przekłada się na ich jakość. Ostatnio najlepszym tego przykładem jest The Old Republic wraz z wcześniejszymi Knights of The old Republic i towarzyszące im niezmiernie słabe książki. Z drugiej strony mamy oczekiwanie na kolejne epizody gwiezdnej sagi, aż strach pomyśleć, o tym, co będzie jej towarzyszyło w ciągu najbliższych lat.

Star Wars The Old Republic/Electronic Arts Inc. (Gry-Online.pl)

Mamy też wiele pozycji kreujących nowe światy z mniejszym lub większym sukcesem. Czasami produkcje wydające się z pozoru jednorazowe, jak na przykład Star Wolves, rozrasta się powoli i systematycznie. Z drugiej strony mamy chociażby Darkstar One, niezgorszy symulator, który jednak nie potrafił dobrze rozwiązać kwestii mnogości i różnorodności światów. Podobne odczucia miąłem przy pierwszym Mass Effect, nie wiedziałem, czy będzie to jednorazowy produkt, czy też zostanie dobrze przyjęty przez rynek. Okazało się, że z czasem doczekał się dwóch kontynuacji, książek, komiksów i animacji. W krótkim czasie wygenerowano wielkie universum, niestety padło ono ofiarą deus ex machina, gdzie przy nowym produkcie usiłuje się jak najwięcej do niego napchać, wrzucić jak najwięcej zwrotów akcji i bohaterów, co niestety odbija się nieraz na nielogiczności zdarzeń i niekonsekwencji decyzji. Niestety szybko tworzone universa, napędzane chęcią zysku, mimo chwilowego przyjęcia się na rynku znikają z niego po kilku latach. Czasami nawet marketing nie pomaga, a obawiam się, że i ten los podzieli Mass Effect, zbudowany z wielu elementów, które jednak zostały byle jak sklejone. Nie wystarczy wrzucić do jednego rowka starożytnych cywilizacji, mesjasza ratującego wszechświat i kilka obcych cywilizacji. Trzeba dorzucić coś, co będzie się pamiętać przez lata, coś, co będzie przyciągać do grania, a nie powodować zdegustowanie przy zakończeniu trylogii. Niestety to, co naprawiono w drugiej części skutecznie zniszczono w trzeciej.

MAss Effect 2/Electronic Arts Inc. (Gry-Online.pl)

W tym przypadku dobrze rozegranym rozwojem gry i towarzyszącym jej rozszerzeniom jest Halo, które także wpisało się jako protoplasta shooterów na konsolach. Od początku gra dawała do zrozumienia, że jest zwartą całością z dużą ilością przemyślanych wątków. Dawała do tego bohatera, którego wcześniejsze losy na początku mogliśmy jedynie zgadywać, a z czasem poznaliśmy jego całą genezę, a co ciekawe w książkach poznaliśmy także genezę drugiej strony konfliktu, które powodowały mały zamęt w postrzeganiu tej z pozoru czarno-białej wojny.
Niestety nie ma reguły na to, jaki produkt się przyjmie, jakie universum porwie za sobą fanów, a jakie mimo wydawałoby się dobrych nakładów, zaangażowania znanych nazwisk i dobrego zaplecza zostanie zapamiętane, ale jako jednorazowy twór, jak chociażby Advent Rising czy Pariah.

EVE Online/Simon & Schuster Inc (Gry-Online.pl)

Każdy pamięta poszczególne gry inaczej, przez perspektywę własnych doświadczeń i tego, jak bardzo wsiąknął w dany świat. Ważne jest także to, jak bardzo nas do siebie dane universa przekonały. Trudno nie wspomnieć Unreal, The Dig czy EVE Online, jednak każdy ma swoje ulubione tytuły, które trudno tu z powodu ich ilości wymienić. Teraz można wybierać w bardzo wielu tytułach starszych i nowszych, jednak co tak naprawdę nas do nich przyciąga? To, że po prostu lubimy fantastykę i nieodkryty kosmos, czy coś więcej? Co w nich zachwyca?

     

      

Śledź mnie na Twitterze!

      

sakora
26 marca 2013 - 17:00