Krótko i na temat | XXV | Fabuła w grach - Dlaczego warto ją sobie cenić? - RazielGP - 1 maja 2013

Krótko i na temat | XXV | Fabuła w grach - Dlaczego warto ją sobie cenić?

Gry są rozrywką uprzyjemniającą nam czas w różny sposób. Jedne zachęcają nas swoją oprawą audiowizualną, drugie grywalnością, a trzecie jeszcze czymś innym. Chociażby warstwą fabularną. I to właśnie jej chciałbym poświęcić parę minut, chcąc w ten sposób podzielić się z wami swoimi odczuciami względem historii przedstawionych w świecie elektronicznej rozrywki.

Zacznę może od tego, że im starszym graczem jestem, tym większy nacisk kładę na samą fabułę. W końcu trudno oczekiwać od kilkuletniego dziecka, aby cieszyło się tym aspektem grając w grę, prawda? Wychowałem się w takich czasach, gdy omawiane produkcje nie mogły poszczycić się finezją w tej dziedzinie. Nie zamierzam tu oczywiście udawać młodego dziadka, bo okres ten wcale nie jest taki odległy, ale rozwój elektronicznej rozrywki pędził wtedy niczym rozpędzony pociąg, dzięki czemu w ciągu tych kilkunastu lat gry przeszły przyspieszoną ewolucję.

Nawet w wieku gimnazjalnym mało co interesowałem się wydarzeniami przedstawionymi na ekranie mojego monitora, nie wspominając już o całkowitym ignorowaniu dialogów. Dopiero później zacząłem czerpać prawdziwą przyjemność z odkrywania warstwy fabularnej, czy słuchania rozmów pomiędzy postaciami.

Dziś zaś mogę śmiało stwierdzić, iż fabuła, intrygujący postaci, czy też niebanalne, wkręcające nas w świat gry dialogi pełnią dla mnie rolę napędową. Szczególnie gdy grywalność danego tytułu nie zachęca do dalszego działania. Tak, czy inaczej w aktualnej perspektywie nie jestem w stanie potraktować poważnie pozycji oferujących sztampowe, bezpłciowe, płytkie, czy też bezfabułowe kampanie. Uwielbiam wkręcać się w dane mi uniwersum, dlatego też patrzę na to w ten, a nie inny sposób.

Oczywiście nie oznacza to, że unikam gier z prostą jak budowa cepa warstwą fabularną. W końcu ten element to tylko cząstka, która owszem może mieć spory nacisk na odbiór danego tytułu, ale nie musi. Nie zawsze jest ona potrzebna. Chociażby w produkcjach wyścigowych. W końcu tam możemy bez trudu obejść się bez przedstawionej historii. Dlatego uważam, że wszystko zależne jest nie tylko od naszych potrzeb, ale i samego gatunku.

Polub, zaćwierkaj lub wykop Raziela oraz jego wpisy, jeśli przypadły ci do gustu. Z góry dziękuję za klik.

RazielGP
1 maja 2013 - 15:17