Świat wg Nintendo – czyli zapowiedź Nintendo 2DS - Cascad - 28 sierpnia 2013

Świat wg Nintendo – czyli zapowiedź Nintendo 2DS

Nintendo 3DS to specyficzny sprzęt, tworzony na fali zachłyśnięcia się branży gier wyświetlaniem trójwymiarowego obrazu. Firma z Kioto potrafiła wynaleźć jednak technologię potrafiącą ogarnąć to przy dwóch ekranach i bez konieczności zakładania specjalnych okularów – zamykając to w ciele przenośnej konsolki.


 

To było coś… ale nie chwyciło. Wszyscy posiadacze 3DS-ów i tak grają z wyłączonym efektem 3D. I m.in. dlatego w październiku tego roku ukaże się na rynku nowy, brzydki niczym niekochane dziecko żalu i rozpaczy Nintendo 2DS!


 


 

Sytuacja ta jest dość bezprecedensowa w świecie, w którym każdy patrzy na to żeby postawić jak najwyższy numerek koło swojej nowej platformy (no, poza Xboksem One, ale on jest „jeden by wszystkimi rządzić”). Tu mamy nie tylko downgrade w samej nazwie ale i w wyglądzie oraz funkcjonalności.


 

Zobaczcie sami:


 


 

Konsola-puderniczka straciła jeden ze swych głównych atutów – czyli możliwość zamknięcia, co pozwalało jej np. na bezpieczne mieszczenie się w kieszeni gracza. Nie to jednak jest tu najważniejsze, podstawą jest to kogo wzięło na celownik Nintendo.


 

Patrzenie na 2DS-a jak na high-endowy gadżet nie ma sensu, i każdemu kto to robi polecam nie strzępić nad tym języka czy klawiatury gdyż nie ma to sensu. Chodzi tu o to, że z najważniejszego punktu widzenia dla firmy (czyli biznesowego) jest po prostu szalenie opłacalne rozwiązanie.


 


 

Oto dlaczego:


 

  • Dzieci – 2DS od początku atakuje designem przyjaznym młodszemu odbiorcy, który po prostu będzie chciał się tym „bawić”.
  • Cena/budżet – nawiązując do tematu dzieciaków, 2DS będzie sprzętem na który będzie stać ich rodziców, a także rodziców ich kolegów. Za odpowiednik 139 dolarów, w okresie przedświątecznym nie znajdzie się czegoś co wywoła większą radość w oczach młodszych graczy. Poza tym premiera 12 października (w USA) to jawny zamach na wszystko dookoła, gdyż wtedy ukazują się Pokemony X & Y i zwiastuje to prawdziwe rozbicie banku przez Nintendo. Kiedy jeden dzieciak w szkole to nabędzie to zaraz, wirusowo, podobnie zechce postąpić pół jego klasy. Poza tym, jest to model budżetowy, więc Big N na pewno będzie zarabiać od początku na każdej sprzedanej kopii.
  • Pokrowiec – kolejny sposób na zarobienie dodatkowych dolarów. Łatając niepowodzenie związane ze sprzedażą Wii U Nintendo podświadomie zmusi ludzi do zakupienia ich oficjalnego pokrowca do 2DS-a. Konsola się przecież nie zamyka, a trzeba jakoś chronić jej ekran, a te kilka dodatkowych baksów to już w sumie żaden wydatek (dla konsumenta)… i tak skarbiec, w którym pływają na zmianę Shigeru Miyamoto i Satoru Iwata znów zacznie się napełniać.
  • Wybór – najważniejsze: nikt nie wycofuje 3DS-a ze sklepu, jeśli nie podoba ci się wygląda 2DS-a, a jesteś zainteresowany/a handheldem Nintendo to weź starszy model (najlepiej XL).


 


 


Reasumując, 2DS to świetny ruch dla Nintendo, świetna okazja by tanio pograć w gry z 3DS-a i NDS-a (cena już teraz jest przystępna) i coś dzięki czemu firma zarobi jeszcze więcej podczas premiery nowych Pokemonów.


 

Ja jestem bardzo na tak i uważam, że do tej brzydoty da się przekonać.


 


Jeżeli chcesz dotrzeć do większej ilości podobnych tekstów, zostać moim amigo, lub wygłosić epicki hejt - zrób to widocznie:

#na Facebookowej stronie Cascaderstwo (w kategorii zdrowie/uroda!).
#na rozrywkowym Twitterze pełnym czerstwych żartów i starych linków.

Dzięki!

 

Cascad
28 sierpnia 2013 - 19:45