Wszyscy kibice czekali na ten moment. W końcu po wielu tygodniach zawieszenia w próżni, gdzie zespół trenować musiał pod okiem drugiego trenera, wybrano nowego szkoleniowca. Był nim Polak, aczkolwiek mówiła o tym tylko rubryka w jego dokumentach oraz język, jakim się posługiwał, bowiem nazwisko miał co najmniej dziwne. DeQualltin nie był nikomu znany. Wziął się znikąd. Zarząd jednak zdecydował się właśnie jemu powierzyć pieczę nad zespołem. Razem z początkiem miesiąca miał się pojawić na pierwszy treningu…
Po uzyskaniu przez Brucevskiego pozwolenia na poprowadzenie podobnej serii jak jego, przystąpiłem do działania. Zespołem, który wybrałem, jest zakopany w najniższej możliwej w FIFA 14 lidze team Chesterfield FC. Będący w Npower Football League 2 reprezentant miasta tytułowego jest także klubem, który ma największą do przejścia drogę jeśli myśli o najwyższych zaszczytach. Musiałby bowiem 3 razy awansować, za każdym razem do wyższej ligi niż sezon wcześniej, aby móc stanąć u boku takich weteranów angielskiego futbolu jak Manchester United czy Chelsea (o ile w trakcie nie spadną, ale raczej tak się nie powinno stać). Budżet jest skromny, bowiem przewidziano około 725 tys. euro do rozdysponowania na transfery i pozostałe wydatki, oraz 21 tysięcy tygodniowo na pensje i wszelkiego rodzaju opłaty cykliczne.
Sam klub jest dość wiekowy. Założony w 1867 roku noszący się z niebiesko-białymi barwami zespół zapewne ma aspiracje, ale na chwilę obecną nie miał możliwości. To się jednak zmieni, bowiem wkraczam do akcji i przejmuję stery na tej łajbie. Dostaję niewielki stadion oraz niezbyt dobrze grający dotychczas zespół i mam z niego zrobić gwiazdę najwyższych lig. Przeanalizowałem więc cały skład wyłaniając przy tym potencjalne nadzieje i definitywne problemy, z którymi przyjdzie mi się uporać. Przed nadchodzącymi meczami towarzyskimi postanowiłem przestawić chłopaków na 4-2-3-1, bo chcę grać dość ofensywnie. Największą gwiazdą zespołu wydaje się być Gary Roberts z overall na poziomie 66 punktów. Problem w tym, że osiąga on już wiek, który w najbliższej przyszłości może go wykluczyć z gry, więc na pewno nie mogę wiązać z nim poważniejszych planów na przyszłość.
Skupiłem się więc na osobach, do których należy strzelanie bramek. Jimmy Ryan, będący w idealnym dla zawodnika wieku, ustawiony był dotychczas na szpicy. Postanowiłem jednak dać szansę młodemu chłopakowi z Wybrzeża Kości Słoniowej. Armand Gnanduillet, którego nazwisko sprawia mi niesamowite trudności, wydaje się być odpowiednią osobą pasującą do mojej wizji zespołu. Wysoki, umiejący uderzyć głową, przy tym rokujący dobrze jeśli chodzi o wykończenie i siłę strzału. To będzie zawodnik numer jeden w moim zespole. 21 lat to z pewnością najwyższy czas na jego szansę. Bramkarz wydaje się być idealny jak na taki zespół. Obrońcy pierwszego składu to solidna ekipa. W pomocy są luki, które muszę załatać w najbliższym okienku transferowym. Wystawiłem najlepszą jedenastkę jaką tylko potrafiłem wybrać. Na ławce usiądą albo zbyt młodzi (a co za tym idzie – niezbyt doświadczeni) kopacze, albo weterani w wieku np. 31 czy nawet 35 lat jeśli wspominać o lewym pomocniku. Dam pograć młodym, bo to na nich będę mógł liczyć za kilka sezonów. Mogą też okazać się dobrym źródłem pieniędzy. Bez nich przecież nie mam szans konkurować w lidze oczko wyżej. Wszakże nie zakładam, że tego sezonu nie skończę z szansą na awans.
Grać będę na poziomie trudności nazwanym klasą światową. 4 minuty trwać będzie połowa. Jeśli okaże się, że jest zbyt łatwo, o czym świadczyć będzie pewnie mocny rozstrzał w tabeli po paru meczach między mną a oponentami, wskoczę na poziom legendarny. W FIFĘ gram od bardzo dawna. Co roku dobieram się do najnowszej wersji i do września następnego roku gram ile wlezie. Mam nadzieję, że będziecie z zainteresowaniem śledzić losy deQualltina jako nowego trenera zespołu Chesterfield FC. Przed nami 3 mecze towarzyskie, które pokażą, czy dobrze ustawiłem skład. No i ciekawi też reakcja zawodników na nowego szkoleniowca.