Choć płyty wydaje się, umieszczając tam kilkanaście utworów, to zawsze(bądź prawie zawsze) jeden, dwa, czasami trzy utwory, znacznie odbiegają poziomem od reszty. To dzięki nim pamiętamy te płyty (dzięki pojedynczym piosenkom pamiętamy połowie wykonawców z lat 80), to do pojedynczych utworów wracamy najczęściej i najchętniej. Nie inaczej jest z soundtrackami, również tymi z gier. Poniżej przedstawiam kilka utworów, które według mnie zasługują na uwagę z różnych powodów… albo są w tym momencie kultowe i nie wypada ich nie znać, albo są po prostu zwyczajnie dobre.
Portal, Still Alive
Piosenka ta, którą gracz mógł usłyszeć po przejściu pierwszego Portala(czyli po dwóch godzinach, mniej więcej) na długo zapadła mi w pamięci. GLaDOS, śpiewająca(?) o cieście, Black Mesie i swoim końcu wypadła fenomenalnie. Całość z jednej strony jest trochę słodkawa(dzięki melodii), z drugiej – dosyć niepokojąca. Połączenie dosyć nietypowe, ale za to jak wyszło! Z piosenką naprawdę warto się zapoznać, nie bez powodów jeden z redaktorów IGN uznał ją za najlepszą piosenkę kończącą grę wszechczasów, a Japończycy uhonorowali ją, pozwalając wykonać ją na tokijskim Press Start – Symphony of Games, jako pierwszą piosenkę z zachodniej gry. Link tutaj: http://www.youtube.com/watch?v=Y6ljFaKRTrI
Unreal Tournament, UT Menu
Bez wątpienia pozycja kultowa. Kto nie pamięta, jak po oglądnięciu intro naszym oczom ukazywał się symbol Unreala, a do naszych uszu zaczęły dolatywać dźwięki tej melodii. Wpadająca w ucho, z porywającym rytmem, zapowiadała ostrą rzeź, która miała zaraz stać się naszym udziałem – coś jak niektóre piosenki używane na galach sztuk walki. Choć nie jest to pozycja od ciągłego odsłuchiwania, bez wątpienia jest to jeden z tych bardziej kultowych utworów z gier. Na sentymentalną podróż zapraszam tutaj: http://www.youtube.com/watch?v=Pr6Lb3qMrDM
Mass Effect 2, Normandy Reborn
W poprzedniej części opisałem soundtrack z Mass Effecta 3, ale i ten z Mass Effecta 2 jest wart uwagi. Całościowo może tak nie kopie, ale ma swoje momenty, a jednym z nich jest utwór Normandy Reborn. Pojawia się on w niezwykle epickich momentach i epickość tę jeszcze podkręca, jest na tyle dobry, że został również użyty w części trzeciej. Wracam do niego często, naprawdę warto – szczególnie, jeśli ktoś narzeka na niedobór epickości w swoim życiu. By ten niedobór nadrobić - link: http://www.youtube.com/watch?v=aXCM0lZxh4U
Halo 4, 117
Jeśli komuś pompatycznych melodii było nadal mało, to może sięgnąć po 117 z soundtracka z Halo 4. Otwór ten jest dość długi(7 i pół minuty) i ani na chwilę nie porzuca swych epickich tonów. Tak samo jak w przypadku Normandy Reborn i ten kawałek jest użyty naprawdę bardzo dobrze, jego fragment usłyszymy przy końcowym filmiku(ci, którzy przeszli Halo 4 wiedzą jak niezwykle to wypadło). Cały soundtrack z ostatniej odsłony Halo nie porywa szczególnie, ale 117 sprawia, że od czasu do czasu do niego wracam, ponieważ jest to kawał dobrej-epickiej melodii. Zapoznać można się tutaj: http://www.youtube.com/watch?v=DCrL76vGpNA
Skyrim, Dragonborn
Utwór ten, bez wątpienia, jest godny uwagi z co najmniej dwóch powodów. Pierwszym powodem jest fakt, iż Skyrim był jedną z pierwszych gier, która stała się kulturowym wydarzeniem wykraczającym poza niszę hardkorowych graczy. Tak samo było z tym utworem. Kawałek ten, użyty po raz pierwszy przy okazji trailera zapowiadającego tę grę, przebił się do szerszej rzeszy ludzi, przerabiany był chyba na milion sposobów, człowiekowi aż się robiło w pewnym momencie niedobrze od nadmiaru go. Po drugie – jest to naprawdę znakomity utwór, świetnie balansujący między odpowiednim poziomem klimatu, a dobrej pompatyczności. Mamy tutaj rozbudowaną sekcję instrumentalną, mamy świetnie brzmiące chóry męskie i żeńskie, mamy niesamowicie epicki teskt, śpiewany w języku świata gry… jest tutaj wszystko co trzeba, użyte na dodatek w odpowiednich proporcjach. Ci, którzy słyszeli – wiedzą, ci zaś, którzy nie(są w ogóle tacy) – zapraszam tutaj: http://www.youtube.com/watch?v=r3rmcSzb6XE
Wiedźmin 2, The Wild Hunt
Choć OST z pierwszej części Wiedźmina jest dla mnie nieporównywalnie lepsze od drugiej części, to nie znaczy, że dwójka nie ma nic do zaoferowania. A oferuje naprawdę dobry kawałek, zatytułowany The Wild Hunt. Jest to mocne, szybkie i… gitarowe granie, przemieszane z użyciem instrumentów bardziej przystających do klimatu Wiedźmina. Całość jest bardzo krótka, ale swoją energią bije na głowę 90% melodii z gier. Do odsłuchania tutaj: http://www.youtube.com/watch?v=oShtE4xBXNc
Assassin's Creed 2, Venice Rooftops
Kawałek stworzony, by był słuchany podczas biegu. Jeśli ktoś go słucha biegając – może biec dalej i szybciej, jeśli zaś ktoś słucha go przed komputerem – wtedy szybko zachciewa mu się biegać. W pewnych kręgach utwór ten jest już kultowy, doczekał się kilku przeróbek i kliku występów w fanowskich filmikach, ja osobiście zachęcam do zapoznania się z nim, jest naprawdę dobry. http://www.youtube.com/watch?v=5EaRHlo4B0Y
Malukah
Tak, wiem, że to nie jest soundtrack z gry, tylko osoba, ale chciałem o niej napisać, ponieważ jest to dziewczyna zajmująca się komponowaniem różnych utworów zainspirowanych grami(i melodiami w nich użytymi). Malukah nagrała więc swoją wersję Dragonborn i kilka innych utworów poświęconych Skyrimowi, utwór poświęcony Shepardowi z Mass Effecta(jest on złączeniem melodii z kilku kawałków OST z trzeciej części i jest świetny), ostatnio na tapetę wzięła Halo. Słucha się jej naprawdę dobrze i nie jestem odosobniony w tym zdaniu. 123 tysiące fanów na FB robi wrażenie i jest to liczba w pełni zasłużona. Zapraszam na jej stronę(http://www.malukah.com/), tam można odsłuchać i pobrać jej kawałki… i uwierzcie mi, warto.
Na koniec – ponownie zaznaczam, że jest to lista subiektywna. Ktoś ostatnio mi napisał, że wadą poprzedniej jest brak wzmianki u Queake’u, co jest zarzutem absurdalnym, ponieważ nie można rozpatrywać obecności/braku czegoś jako wady na liście, która jest subiektywna. Zaznaczam też, że nie jest to ranking, więc pozycje na tej liście nie mają żadnego znaczenia.