NES Remix – remiksy starych gier to znakomity pomysł - Brucevsky - 26 lutego 2014

NES Remix – remiksy starych gier to znakomity pomysł

Źródło: technobuffalo.com

Wydany pod koniec 2013 roku na Wii U NES Remix to kolejny dowód na to, że Nintendo nie brakuje dobrych pomysłów. Czym jest wspomniany tytuł? Na pierwszy rzut oka to zbiór mini-gier, ot kolejna kompilacja wielkich hitów sprzed kilkudziesięciu lat, jakich na rynku ukazało się do tej pory wiele. Wystarczy jednak kilka chwil, by odkryć, że NES Remix to coś więcej. To doskonała okazja dla nowych graczy, by szybko i wygodnie poznać początki słynnych serii, a dla weteranów szansa na niecodzienną, nostalgiczną podróż w czasie do przełomu lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych XX wieku.  

NES Remix to zbiór odpowiednio dobranych, powycinanych i zmodyfikowanych fragmentów z największych przebojów, które przed laty ukazały się na NES-a. Twórcy wykorzystali takie flagowe produkcje, jak Mario, Ice Climber, ExciteBike, Tennis, Balloon Fight czy Zelda, by na ich podstawie przygotować kilkadziesiąt krótkich, dynamicznych i zabawnych mini-gier. Przy okazji stworzyli swoisty wehikuł czasu, w którym można wygodnie, bez konieczności przymykania oczu i adaptowania się do określonych wymagań oraz ograniczeń dawnych dzieł i platform, poznać początki najpopularniejszych serii z konsol Nintendo.

Jak wyglądają mini-gry oparte na schemacie znanych produkcji sprzed lat? Twórcy wykorzystali na przykład fragment z Legend of Zelda, by stworzyć misję, w której zadaniem gracza jest odnowienie zdrowia Linka i uniknięcie obrażeń ze strony przeciwników. W innej mini-grze użyli Excitebike, by stworzyć wyścig, w którym trzeba dojechać do mety w wyznaczonym czasie, omijając po drodze błoto. W NES Remix jest też choćby poziom z pierwszego Mario, z tymże utrzymany w scenerii zimowej, w którym podłoże zastąpiono lodowiskiem, uniemożliwiającym hydraulikowi zatrzymanie się, a także przeróbka Donkey Konga, w której zamiast Mario sterujemy Linkiem. Takich mniejszych lub większych modyfikacji, które wprowadzono w celu przygotowania rozmaitych celów misji, jest mnóstwo. A wszystko w nostalgicznej dla wielu oprawie audiowizualnej i w akompaniamencie muzyki i efektów dźwiękowych z NES-a.

Atutów NES Remix ma bez liku. Wyjadacze, którzy przed laty mieli okazje spędzić godziny z oryginalnym Mario, Zeldą czy ExciteBike na NES-ie/Pegasusie mogą szybko przypomnieć sobie dawne dobre czasy, zobaczyć jak zmieniła się oprawa dawnych gier i jak dzisiaj wygląda mechanika niegdyś ogrywanych przebojów. Młodzi miłośnicy wirtualnej rozrywki stają za to przed szansą poznania pierwszych występów lubianych postaci. Mogą komfortowo i szybko sprawdzić stare gry, które dzisiaj zdobyć, poznać czy ukończyć byłoby im niezmiernie trudno. Dla samego Nintendo to z kolei doskonała zagrywka marketingowa, by zwrócić uwagę nowych graczy, potencjalnych konsumentów na swoje dawne produkcje. Być może część z nich spodoba się na tyle, że zostaną później zakupione w oryginalnej formie z wirtualnym sklepie japońskiego giganta?

Marzy mnie się, by inni wielcy wydawcy poszli śladem Nintendo i też „zremiksowali” swoje stare produkcje. Nie każdy ma czas, możliwości, finanse czy na tyle samozaparcia, by dzisiaj poznawać gry z lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, produkcje z NES-a, SNES-a czy Segi MegaDrive. Jednocześnie wielu pewnie chciałoby w jakiś sposób poznać początki wielkich serii, zobaczyć, w co grali ich ojcowie, starsi bracia i dzisiaj trzydziestoletni kuzyni. „Remixy” wydają się dla nich wszystkich idealnym rozwiązaniem. Nie każdemu mogą podobać się wprowadzane przez twórców modyfikacje i fakt, że ze znanych dzieł stworzono proste mini-gry (czasami nawet mikro-gry rodem z WarioWare!), ale jeśli przymknąć na to oko to można cieszyć się z nowej, ciekawej możliwości. NES Remix to przyjemna zabawka, idealna dla nostalgicznych graczy, którzy chcieliby w coś zagrać w wolnych piętnastu minutach wyszarpanych po zakończeniu wszystkich obowiązków, a przed położeniem się spać. Brawo Nintendo!

Brucevsky
26 lutego 2014 - 11:38