King Crimson to bez wątpienia wielki zespół. Wielki artystycznie, ale również ogromny pod względem liczby nagranych płyt, wydanych koncertówek, bootlegów, wznowień, remasterów, edycji specjalnych oraz kolekcjonerskich. W tym odcinku unboxingu postanowiłem pokazać część (może nie ułamek, ale na 100% nawet nie połowę) sposobów, w jakich muzyka Crimson została wydana. Zapraszam!
Na początek przyznam się szczerze, że długo nie wiedziałem jak mam zacząć ten artykuł. Notką biograficzną o Crimsonach? Pogadanką o trudach kolekcjonera? Opisem tego jak może być ogólnie wydawana muzyka? Nie. Postanowiłem, że odcinek ten będzie maksymalnie prosty – zdjęcie jednego sposobu wydania i opis. Zdjęcie kolejnego i opis. Zdjęcie następnego i opis. Zdjęcie…
Pierwszym, najbardziej podstawowym sposobem wydania są „zwykłe” płyty w plastikowych jewel boxach. Trudno cos o nich właściwie powiedzieć – jaki jewel box jest każdy widzi. Choć tego typu wydawnictw jest na rynku najwięcej, to nie cieszą się one specjalnym uznaniem kolekcjonerów.
Kolejną przedstawioną przeze mnie propozycją jest również jewel box, ale w edycji japońskiej Hi Quality CD. Czym różni się jeden plastik od drugiego? Oprócz papierowego obi informującego nas o japońskości tego wydania otrzymujemy płytę ze znacznie lepszą jakością dźwięku. Ta konkretna wersja HQ CD jest obecnie jedną z najlepszych na rynku wydawniczym, zarówno jeśli chodzi o wygląd obi, jak i o remastering, który jest tutaj na najwyższym światowym poziomie.
Część muzyki King Crimson, w tym wypadku trylogia z lat 80., została wydana w gustownych digipackach. Są one naprawdę bardzo przyjemnym sposobem na zebranie dyskografii KC, lecz charakteryzują się jedną znaczącą wadą – nie są, niestety, najlepiej nagrane. Oczywiście dla części ludzi jest to rzecz do przeskoczenia, bez specjalnego zatrzymywania się przy tym fakcie. Mnie jednak osobiście jakość tego wydania przeszkadza i umniejsza znacznie radość z muzyki. Niemniej jednak same tekturowe digipacki prezentują się co najmniej bardzo ładnie.
Jeszcze inaczej zostały wydane i zremasterowanej płyty KC z okazji wejścia zespołu w 21 wiek (wtajemniczeni mogą się teraz uśmiechnąć pod nosem). Te edycje, które pokazuje powyżej są najbardziej typowymi japońskimi mini lp jakie można sobie wyobrazić i nic tutaj nie odbiega od wysokiej normy, do której Japończycy nas przyzwyczaili. Mamy więc dokładne repliki tektur z winyli, odwzorowanych z niebywałą dokładnością wszystko, co posiadali duzi kuzyni, łącznie z fakturą okładki, co w tym wypadku jest istotne, gdyż In the Wake of Poseidon faktura jest stylizowana na obraz olejny. A co z jakością nagrania, spytacie. Słowem: jest świetna. Nie referencyjna może, ale naprawdę słucha się tego znakomicie. Jedyne co człowiekowi przeszkadza to świadomość, iż gdzieś tam istnieją nagrania jeszcze lepsze.
Są to wspomniane już w tekście płyty HQ CD. Tamte jednak to był „plebejski” jewel box. To wersje HQ CD, lecz w wersji mini LP, są najchętniej nabywane przez kolekcjonerów z całego świata – połączenie nienagannego remasteringu i pięknego wydania sprawiają, że każdy kto uważa się za maniaka King Crimson powinien dążyć do posiadania właśnie tych wydań. Tym bardziej, że boksy od Union DISK są zaprojektowane z myślą o mini lp.
Boksy od UD przedstawiłem już w jednym z pierwszych unboxingów, gdy pokazywałem japońskie wydania całej dyskografii Queen opakowane właśnie w jeden z takich boksów. KC również doczekali się swoich boksów – i to niejednego! Ja posiadam dwa. Jeden jest pudłem bardzo klasycznym – posiada jedną szufladę, do której chowamy nasze płyty. Jest to boks, który wykorzystał okładkę Epitaph i jest pomyślany, by chować w nim cztery koncertówki oraz dwie składanki.
Drugi boks jest znacznie bardziej nietypowy – jest to konstrukcja z dwiema szufladami, co zdarza się niezwykle rzadko, które można swobodnie wymieniać, jeśli pasują do siebie rozmiarem i mieszczą się w zakresie dużego pudła. Ja posiadam dwie szuflady – jedną większą z okładką z Power to Believe oraz mniejszą z okładką zaczerpniętą od Three of a Perfect Pair. Całe pudło jest, jak możecie zobaczyć, ozdobione okładką Discipline.
Crimsoni, jak już wspomniałem, powydawali też sporo edycji specjalnych i kolekcjonerskich. Jedną z takich serii jest King Crimson 40th Anniversary Series, w której wydali Larks’ Tongues in Aspic (wydanie liczy 15 CD) oraz kultowe Red, które posiada w tym konkretnym wydaniu ponad 20 płyt! Są to wydania przepiękne i ogromne – tak jak ogromna jest cena, jaką trzeba za nie zapłacić. Dla wielbicieli KC jest to jednak rzecz, do której powinni dążyć – liczba wspaniałych materiałów audio i wideo jest naprawdę ogromna, a ich jakość artystyczna – powalająca. Niestety sprawy mają się gorzej, jeśli chodzi o sferę jakości dźwięku, gdyż tu jest gorzej niż fatalnie. Szkoda, bo KC zasługują na dźwięk z najwyższej półki.
Na koniec ciekawostka. W latach 60. i w pierwszej połowie lat 70. z zespołem mocno związany był Pete Sinfield. Pete pisał teksty do utworów Cirmson i to do niego należą takie majstersztyki jak Moonchild czy 21st Century Schizod Man. Sinfield, jak to działo się często w branży muzycznej, pokłócił się mocno z zespołem i został z niego wydalony. Nagrał potem dwie płyty, z czego jedna, o tytule Still została wydana w malutkim tekturowym boksie na dwie płyty. Sam album ukazał się w masteringu K2 HD HQ CD, a jego poziom jest niezwykle wysoki. Niestety jego druga płyta nie ujrzała światła dziennego jako „japończyk”, na co wciąż, z wielkim utęsknieniem, czekam.
Sposobów na kolekcjonowanie Crimsonów jest wiele – naprawdę bardzo wiele. Nie łudzę się, że widziałem nawet połowę. Chociaż bardzo chciałbym. Jest jednak jakiś trudny do sklasyfikowania pierwiastek Crimson, który zabrania się tym faktem załamywać, a każe dążyć do poznania wszystkiego. Może kiedyś - kto wie? Może kiedyś.
PS. Tytuł też dla wtajemniczonych ;)
Poprzednie unboxingi:
King Crimson – Larks’ Tongues in Aspic The Complete Recordings: https://gameplay.pl/news.asp?ID=83471
The Beatles -The Beatles Stereo Box: https://gameplay.pl/news.asp?ID=83322
Queen po japońsku: https://gameplay.pl/news.asp?ID=80324
Mój fanpage na FB: https://www.facebook.com/musictothepeoplemagazine