Sentymentalne Granie || 3 || Prince of Persia: The Sands of Time - RazielGP - 24 maja 2014

Sentymentalne Granie || 3 || Prince of Persia: The Sands of Time

Już dobrze, nie przejmuj się. Może Ubisoft znowu się tobą zajmie?

Prince of Persia należy do kultowych i naprawdę wiekowych serii. Jej początki sięgają 1989 roku, a przez te wszystkie lata marka przeżywała wzloty i upadki. Piaski Czasu - oryginalnie nazwane The Sands of Time - należą do tej pierwszej kategorii, podczas gdy pierwsza i niestety niedorobiona odsłona w 3D z Księcem Persji na czele, zaliczyła totalne dno. Z owego dna Książę został uratowany, a to wszystko dzięki firmie Ubisoft, która miała świetny pomysł na trylogię. Oczywiście niniejsza produkcja została stworzona przy pomocy twórcy pierwowzoru - Jordana Mechnera, co uczyniło ją jedną z najlepszych platformówek w dziejach elektronicznej rozrywki.

Tak jak część pierwsza, także i nienumerowana czwórka zasłynęła przełomowymi, bo bardzo płynnymi animacjami postaci. Ponadto nasz bohater posiadł wiele umiejętności akrobatycznych, których próżno było szukać w przypadku pozostałych dzieł. Mogliśmy zatem biegać po ścianach, przeskakiwać przez przeszkody, tudzież nad głowami przeciwników. Podczas tej ostatniej czynności otrzymaliśmy również możliwość zadania wrogom parę ciosów. Dzięki temu pojedynki, choć na dłuższą metę nieco monotonne, zaoferowały nam zupełnie nową jakość.

Stój tam, gdzie stoisz! A ja w tym czasie poszukam jakiegoś przejścia!

Jak przystało na wielką produkcję, nie mogło zabraknąć również zapierającej dech w piersiach oprawy wizualnej. Ta oprócz wielu ówczesnych wodotrysków, rozmyć oraz detali, cechowała się również pięknem arystycznym oraz baśniową kolorystyką. Do tego wszystkiego przyczynił się autorski silnik JADE Engine, który pojawił się w innej kultowej produkcji - Beyond Good & Evil.

Sama historia została przedstawiona w nietypowy sposób, dzięki czemu pomimo swojej prostoty, potrafiła przyciągnąć uwagę gracza. Natomiast relacje Księcia z Farah nie tylko wprawiały nas w dobry nastrój, ale i budowały niesamowity klimat. Podobnie jak oprawa audiowizualna. Lokacje są o dziwo zróżnicowane i zaprojektowane z pełną artystyczną wyobraźnią. Z kolei muzyka sącząca się z naszych głośników dosłownie pieści nasze uszy. Oznacza to, że dzieło Ubisoftu było blisko perdekcji nie tylko w kwestii technologicznej, ale i artystycznej. I zapewne dzięki temu do dziś przyjemnie jest w nią zagrać, do czego was gorąco zachęcam.

Na tych łobuzów należy uważać, jeśli komuś życie jest miłe...

Na uwagę zasługują również przemyślane i całkiem trudne zagadki, przeplatające się z wyrafinowanymi elementami platformowymi oraz z widowiskową walką wręcz. Ogólnie rzecz biorąc, odnosi się wrażenie, że Piaski Czasu zostały przemyślane od początku do samego końca. Cieszy również dbałość o detale, takie jak pojawiające się z czasem rany oraz uszkodzenia stroju naszego Księcia. O dziwo nasz rodzimy dubbing również został wykonany należycie, pomagając nam wniknąć do przedstawionego przez twórców świata.

Dość powiedzieć, że spośród licznych odsłon, to właśnie Piaski Czasu najbardziej mnie urzekły. Wcześniej zrobiła to jedynka, która dziś nie wciąga mnie tak jak dawniej. A czego brakuje mi w omawianej produkcji? Przede wszystkim panoramicznego widoku, bo reszta w moim odczuciu trzyma się do dziś bardzo dobrze.

RazielGP
24 maja 2014 - 11:19