Gry mają to do siebie, że oferują fenomenalne sceny, odpowiednią mimikę twarzy bohaterów, ciekawie wyglądające postaci/samochody czy piękne krajobrazy. Dzięki temu bywa tak, że zatrzymujemy naszą postać/pojazd i podziwiamy zapierające dech w piersiach widoki. Oglądamy je z fascynacją i mamy ogromną ochotę dany krajobraz uwiecznić. A także pokazać go innym graczom. Robimy wtedy screeny i wrzucamy je na forum, ewentualnie przesyłamy odpowiedniej osobie. Co jeśli gdy przestajemy nad tym panować i zaczynamy zapisywać obrazy co parę chwil? Co jeśli staje się to naszą obsesją? I czy w ogóle taka obsesja wśród nas istnieje?
Jeśli chodzi o mnie to tak. Istnieje. I w gruncie rzeczy zdarza mi się to bardzo często. Głównie gdy gram w tytuł przypisany do platformy Steam. Dlaczego? Przede wszystkim z tego względu, iż używanie screenów za pomocą produktu Valve jest bardzo wygodne. Dlatego podczas zmagań często sięgam po klawisz F12. Notorycznie. Często. Wręcz maniakalnie robię screenshooty. Większość z nich nadaje się co prawda do wyrzucenia, ale dzięki temu mam w czym przebierać. Czasem jednak w natłoku obrazów nie sortuje ich i wrzucam wszystko jak leci na publiczny profil. Część z nich czasem się jednak przydaje. Głównie gdy wrzucam je na forum Gry-OnLine, tudzież na samym gameplay'u.
Odkąd pamiętam - zwracałem dużą wagę do pięknych, nietuzinkowych widoczków. Lubię je podziwiać, ponieważ większość z nich prezentuje takie miejsca, jakich nie uświadczymy na naszej pięknej planecie. A najbardziej uwielbiam na nie patrzeć podczas samych zmagań. W trakcie rozgrywki nie wymuszającej ode mnie ciągłego parcia do przodu. W takich tytułach, w których można się zatrzymać i rozejrzeć dookoła. Tak, uwielbiam to. Często też przyglądam się screenom zrobionym przez graczy, bądź recenzentów. Czasem również oglądam fragmenty z rozgrywki na Youtube. Jednak największą frajdę odczuwam podczas samego grania w daną pozycję.
Nie oznacza to jednak, że masowo robię zrzuty ekranu przy każdej produkcji. Zazwyczaj nie chce mi się tego robić. Nie mam ochoty uruchamiać frapsa, tudzież bawić się w windosowskiego print screena, wrzucanego następnie do painta. Nie, tego nie lubię i czynię to bardzo rzadko. Ale jeśli odpadalam steama - to wiem, że nie dam rady wytrzymać. A mój palec podczas zabawy często wędruje wówczas do przycisku F12. Czasem zbyt często, bowiem zdarza mi się wtedy popełnić w grze błąd i zginąć. Wtedy też złoszczę się na siebie, ale po paru chwilach powracam w screenshootowy rytm.
Na tę chwilę zrobiłem 1249 zrzutów ekranu na steamie. A zapewniam was, że jeszcze dziś ta liczba wzrośnie. Wzrośnie, ponieważ zagrywam się od paru dni w Darksiders. Grę tak bliską i podobną do Legacy of Kain: Soul Reaver, że aż strach. Jednak temat obu pozycji pozostawiam sobie na inny dzień. Prawdopodobnie wtedy gdy wymaksuje obie części pierwszej wymienionej tutaj marki i w myślach porównam obie serie ze sobą. Jednak kończąc niniejszy artykuł, chciałbym was poprosić nie tylko o podanie liczby screenów znajdujących się na steamie, ale także o same zrzuty. Szczególnie te, które najbardziej wam się spodobały. I najbardziej was urzekły. Przy okazji zapraszam rónież do wypełnienia poniżej ankiety, stworzonej z myślą o tym tekście.