Widzisz swój cel, palec spoczywa na spuście, czujesz trochę bardziej przyspieszony oddech - na tą chwilę czekałeś od paru ostatnich dni, a moment strzału nadejdzie już za… trzy… dwa… jeden…
Klik! Udało się! Przechodzisz do opcji „zapłać teraz”. Precyzyjnie wymierzony „strzał” na sekundy przed końcem licytacji, pozwolił Ci kupić upragniony fant za dobrą cenę, choć chętnych na niego było dużo więcej.
Wielu z nas bywa „snajperem” - niektórzy w zakupach online, inni na wirtualnym polu bitwy. Dla tych, którzy pragną osobiście się przekonać, jak to jest wypatrywać celu przez lunetę, leżąc nieruchomo wśród wilgotnej ściółki i chmary komarów - istnieje Airsoft. Ta opcja wymaga jednak inwestycji w sprzęt, sporego kawałka odludnego terenu i gromady innych osób „czujących klimat”, ponieważ specyfika rozgrywek ASG niezbyt sprzyja wykorzystaniu karabinów snajperskich (osobny tekst o tym być może wkrótce). Gdy jeszcze pogoda za oknem nie zachęca szczególnie, by marznąć od rana gdzieś w lesie - mamy dobrą okazję, by przypomnieć sobie/zapoznać się - z najciekawszymi do tej pory filmami o współczesnych snajperach, czy grami, w których mogliśmy osobiście wcielić się w taką postać. To pozwoli nam urozmaicić sobie jakoś oczekiwanie na najnowszy film Clinta Eastwooda, o życiu Chrisa Kyle’a - najskuteczniejszego amerykańskiego snajpera. Choć dzieło reżysera „Gran Torino” jest bardziej dramatem o człowieku rozdartym pomiędzy wojną, a swoją rodziną, niż filmem wojennym - to z pewnością warto będzie je zobaczyć. W naszych kinach pojawi się 20 lutego. A jakie inne, wcześniejsze obrazy, sceny ze strzelcami wyborowymi warto zobaczyć?
„Kapitan Phillips”
Nie, nie zacznę od najbardziej oczywistego i znanego przykładu! Na pierwszy ogień idzie jedna z najnowszych produkcji „Kapitan Phillips”. Choć scena „snajperska” jest tylko jedna na końcu filmu i trwa zaledwie chwilę - to oddano tam całą kwintesencję tego rzemiosła w jego współczesnym wydaniu. Obserwacja z ukrycia, niekończące się wyczekiwanie, i wreszcie - niesamowicie trudny strzał - z ruchomej platformy, do ruszającego się celu, który musi być celny za pierwszym razem. Warto przypomnieć, że pokazana w filmie akcja nie jest wymysłem reżysera, a rozegrała się w rzeczywistości - dokładnie w taki sposób. Snajperzy używali tam karabinu Mk11 Mod 0 (SR-25), znanego choćby z gry Battlefield 3.
The Hurt Locker („W Pułapce wojny”)
W oscarowym filmie Kathryn Bigelow, scena z karabinem snajperskim to również mały epizod, raptem kilka minut, którego realizmu możemy na pierwszy rzut oka nie dostrzec. Nasi bohaterowie przejmują po poległej załodze brytyjskich sił specjalnych karabin wielkokalibrowy Barret M82A 1M. W ciągu sekudny - dwóch saperów zmienia się w parę strzelec - obserwator i konsekwentnie likwidują zagrożenie ze sporej odległości. Choć celne trafienie ruchomego celu przez sapera może wywołać uśmiech i pewnie trochę w niej „filmowego szczęścia”, to warto wiedzieć, że amerykańskie brygady saperów wykorzystują właśnie karabin Barrett do inicjowania (z bezpiecznej odległości) eksplozji wykrytych ładunków wybuchowych. Wielu członków EOD (Explosive Ordnance Disposal) jest przeszkolonych w jego obsłudze i potrafi prowadzić celny ogień na spory dystans. W scenie widzimy też przypadki zacięcia się broni, czy „wstrzelania” się w cel, po początkowych chybionych strzałach.
Jarhead
Wyjątkowy film o snajperach bez snajperskich akcji, z przesłaniem antywojennym. Główny bohater nie dostaje możliwości sprawdzenia swoich umiejętności, zobaczenia „różowej mgiełki” - możemy jednak śledzić jego szkolenie podczas treningu na Scout Sniper’a formacji US Marines. Akcja filmu rozgrywa się dość powoli, nie ma tam dynamicznych strzelanin - ale fani precyzyjnego strzelania będą usatysfakcjonowani sporą ilością bogatych w szczegóły scen z karabinem M40A1 w roli głównej.
Shooter („Strzelec”)
Podobnie jak w „Jarhead”, bohaterem jest snajper Piechoty Morskiej, ale w tym przypadku już na emeryturze, a sam film to bardzo dynamiczne i widowiskowe kino akcji. W obrazie przewijają się sceny z kilkoma słynnymi karabinami - standardowym dla US Marines M40A3, Barrett M82A1 czy ogromnym CheyTac M-200. Dość ciekawa historia wiąże się z właśnie z modelem Barrett M82. W początkowych ujęciach, grany przez Marka Wahlberga Swagger korzysta z tej broni, przeładowując ją przy każdym strzale, co wygląda jak błąd - wszak Barrett to karabin samopowtarzalny. W rzeczywistości - helikopter, który brał udział w zdjęciach - wzniecał tumany kurzu, co spowodowało kilkukrotne zacięcie się broni i konieczność operowania dźwignią ładowania. Zrobiony później montaż kilku ujęć tej sceny sprawił, że nieszczęsne przeładowanie przy zacięciu widać przy każdym strzale. CheyTac M-200 to z kolei ogromna broń, przeznaczona do likwidowania tak odległych celów, że towarzyszy jej zawsze specjalny komputer, który oblicza balistykę lotu pocisku w danych warunkach atmosferycznych. Zastosowany kaliber .408 posiada lepsze właściwości niż .50, używany w Barrett. CheyTac może poszczycić się światowym rekordem skupienia odległych strzałów - 3 kule w średnicy 42cm, na dystansie 2122 metrów. Gdy w filmie Swagger strzela z CheyTaca, również widać obok niego wspomniany komputer balistyczny.
Snajper
Absolutny klasyk z Tomem Berengerem, który wielu z nas zna na pamięć. W filmie zawarto całą kwintesencję bycia snajperem: słynne motto „jeden strzał, jeden trup”, działanie w parach strzelec-obserwator, ubiór snajpera Ghille Suit czy mozolne podchodzenie do celu. Używany przez Becketta karabin M40A1 (czyli Remington 700) został specjalnie przygotowany do filmu, by jak najbardziej przypominał przerabiane i używane przez żołnierzy egzemplarze - ze zmodyfikowaną kolbą, łożem. Kultowy film doczekał się aż czterech kontynuacji, w tym najnowszej „Sniper: Legacy” z 2014 roku. W trzech filmach powraca Tom Berenger jak Beckett, a w filmie „Sniper: Reloaded” - główną role gra Billy Zane, czyli partner Becketta z pierwszej części.
„Helikopter W Ogniu” i „Ocalony”
Kultowy film "Helikopter w ogniu" godnie sportretował dwóch snajperów Delta Force i ich najwyższe poświęcenie, by uratować pilota zestrzelonego śmigłowca. O filmie "Lone Survivor" ("Ocalony") pisałem już sporo tutaj: KLIK
Honorowe wspomnienie
Nachodzący film Eastwooda dotyczy czasów nam współczesnych, dlatego całkiem świadomie pominąłem tutaj takie klasyki, jak „Wróg u Bram”, czy „Szeregowiec Ryan”, które całkiem nieźle prezentują nam snajperów z okresu drugiej wojny światowej. Wspomnieć trzeba też obraz „Łzy słońca” i postać Silka operującego karabinem M25 (wyborową wersją armijnego M14), którego w filmie zastapił cywilny model Springfield M1A. Honorowe miejsce należy się też filmom z dość specyficznie pokazaną postacią „snajpera” - przestępcy, ale z motywami znajdującymi gdzieś usprawiedliwienie. Pierwszy z nich to mniej znany, ale bardzo dobry „Liberty Stand Still”, a drugi to „Telefon”.
A w jakich grach najlepiej wcielimy się w postać strzelca z lunetą na karabinie?
ARMA
Zdecydowanie najlepsza jest w tej kwestii seria ARMA - zarówno część druga jak i trzecia, być może nawet z naciskiem na ARMA 2. Gry oferują przede wszystkim ogromny teren, w którym odtworzyć możemy równie ważne co strzał - podejście do celu, dyskretne wycofanie się po akcji. Dzięki edytorowi sami możemy szybko sklecić sobie małą misję snajperską, a w sieci znajdziemy setki gotowych scenariuszy na klimatyczną akcję - samotną lub w kooperacji z innym graczem, pełniącym np. rolę obserwatora. Dostępne dodatki z różnymi rodzajami broni, celowników, modyfikacji stopnia autentyczności rozgrywki (ACE dla ARMA 2) sprawią, że każdy znajdzie w ARMA coś w swoim guście. W ARMA 3 znajdziemy karabin Cheytac 2000 z filmu „Strzelec”. W tym roku ma też ukazać się dodatek do ARMA 3, poświęcony tylko postaci snajpera - ARMA 3 Marksmen.
Battlefield 3, Battlefield 4
Snajper (zwiadowca) to jedna z czterech dostępnych klas w trybie wieloosobowym gier z serii Battlefield. Dzięki rozległym mapom - jego rola jest tam całkiem usprawiedliwiona i zapewnia sporo zabawy. Frajdy dostarcza nie tylko eliminowanie odległych celów, ale i równie ważna rola obserwatora. Dzięki paru gadżetom oraz po prostu wypatrywaniu celów przez lunetę - możemy raportować naszemu zespołowi pozycję wrogich jednostek, które pojawiają się od razu na minimapie. W Battlefieldach znajdziemy takie klasyczne karabiny jak M40A5, Mk 11, Barrett czy CheyTac 2000 w BF4.
Far Cry 2,3,4
W serii Far Cry nie gramy postacią snajpera, ale spory teren, ogromna wolność w poruszaniu się po nim oraz specyfika naszych zadań często skłania do skorzystania z karabinu z lunetą - najlepiej jeszcze wytłumionego. Gracze preferujący szukanie odpowiedniego punktu obserwacyjnego i eliminacje wrogów z daleka znajdą to wszystko w najnowszych odsłonach Far Cry. Pewien niedosyt budzi tylko niewielki wybór dostępnej broni.
Sniper: Ghost Warrior 1,2
Plusem dzieła polskich twórców jest skupienie się tylko na postaci snajpera. Zawiodło trochę wykonanie - w grze brakuje rozległych przestrzeni i dowolności w wyborze naszego punktu obserwacyjnego. Musimy dotrzeć do miejsca wyznaczonego przez twórców i stamtąd prowadzić ogień. Gra broniła się jednak uproszczoną - ale uwzględnioną w rozgrywce balistyką, zwłaszcza na wyższych poziomach trudności. Tak jak w rzeczywistości - musieliśmy uwzględnić poprawki na wiatr i odległość od celu, często nie celując środkiem krzyża, a odpowiednią wartością na siatce lunety. Całkiem niezły był także wybór karabinów snajperskich, od klasycznego Dragunowa, poprzez Mk12, M24 czy CheyTac 2000. Za jakiś czas przekonamy się, czy nadchodząca trzecia część cyklu przyniesie jakieś znaczące usprawnienia w gameplayu czy fabule.
Hitman
Seria Hitman, podobnie jak filmy „Telefon” czy „Liberty Stand Still” - nie pozwala nam wcielić się w rolę wojskowego snajpera. Mamy za to możliwość posmakować tej „ciemnej strony” używania snajperskich karabinów. Hitman najlepiej wykorzystuje znane z filmów, wszelkie oklepane (ale i charakterystyczne) motywy dyskretnej eliminacji celu z odległości przez płatnego zabójcę. Karabin w walizce, luneta, ustronne miejsce gdzieś w oknie czy na dachu, identyfikacja właściwej osoby, oddanie strzału i szybkie opuszczenie swojej pozycji - Hitman do dziś oferuje dobry i specyficzny klimat.
Honorowe wspomnienie
Tak jak przy filmach, skupiłem się głównie na wizerunku współczesnego snajpera. Biorąc pod uwagę jeszcze drugą wojnę światową należy wyróżnić serię Sniper Elite. Tu podobnie jak w Ghost Warrior - mimo dość ograniczonego terenu na mapie, musimy zmierzyć się z balistyką lotu pocisku, zależnie od wiatru czy odległości od celu. Seria wyróżnia się też dość kontrowersyjnym, rentgenowskim „kill-camem”.
Już niedługo przekonamy się, czy film Clinta Eastwooda znajdzie swoje miejsce obok tych najchętniej oglądanych oraz czy nadchodzące tytuły wśród gier: Makrsmen i Ghost Warrior 3, to jedyne najbliższe pozycje ze snajperem w roli głównej. W międzyczasie warto przypomnieć sobie wyżej wymienione pozycje - a może istnieje jeszcze coś ciekawego w tym temacie, co pominąłem?
Warto zapoznać się też ze wcześniejszymi wpisami Bartha89 na temat snajperów KLIK