Czołgi rządzą. Długo nie mogłem się do nich przekonać, ale odkąd spróbowałem po raz pierwszy dwa lata temu na konsoli Xbox 360, wracam do World of Tanks regularnie na PC i na telefonie. Uwielbiam klimat bitew Drugiej Wojny Światowej, kombinowanie z rozbudową pojazdu, obmyślanie taktyk, planowanie kolejnych etapów badań nowych komponentów. Mimowolnie spędzam długie godziny czytając i oglądając różnorakie poradniki, a czasem po prostu chłonąc informacje historyczne na temat czołgów. To właśnie za pośrednictwem WoT dowiedziałem się, że niemieckie pojazdy pancerne dużo zawdzięczają przejętym fabrykom i technologiom Skody, co swoją drogą zatoczyło w historii koło, bo dziś czeska Skoda należy do niemieckiego Volkswagena.
Do pełni szczęścia brakowało mi tylko sprzętu, na którym mógłbym się cieszyć World of Tanks na wysokich ustawieniach graficznych. Mój laptop ma już ładnych parę lat na karku, konsola Xbox 360 należy do poprzedniej generacji, a nowe gry gram głównie na PS4. Do szczęścia brakowało mi więc hitu firmy Wargaming na konsoli Sony. I proszę, niczym jako spełnienie mojego życzenia, WoT zmierza na PlayStation 4 i można już było zagrać w betę. Co oczywiście zrobiłem.
Najpierw było zaskoczenie, ponieważ beta WoT na PS4 „ważyła” ponad 30 GB. Szybko stało się jasne, że nie ma tu mowy o żadnej okrojonej wersji. Tekstury w wysokiej rozdzielczości, efekty graficzne, model czołgów wysokiej jakości – wszystko to znalazło się w wersji na PlayStation 4. Co ważne, Wargaming pomyślał o zniecierpliwionych graczach, więc po pobraniu kilku pierwszych gigabajtów danych mogłem już przejść przez misję treningową i rozegrać pierwsze bitwy na niskich tierach. Reszta danych pobierała się w tle.
Pierwsze, pozytywne wrażenia z rozgrywki utrzymały się przez cały czas testowania bety. Sterowanie zostało bardzo dobrze przemyślanie, chociaż mi do pełni szczęścia zabrakło opcji skonfigurowania sobie wszystkich przycisków na padzie osobno. Na plus należy jednak zaliczyć fakt, że Wargaming pomyślał o użytkownikach konsolki PlayStation Vita i zadbał o odpowiednio skonfigurowanie sterowania podczas korzystania z opcji Remote Play. Tym samym dostaliśmy więc w pewnym sensie pełną wersję World of Tanks także na handheldzie Sony. Ja sam już cieszę się na myśl złomowania pojazdów nieprzyjaciela na Vicie, leżąc w łóżku przed snem.
O samej walce wiele pisać nie trzeba. To ten sam świetny WoT, którego znamy z PC. Lekkie zmiany pecetowy zauważą na pewno na etapie badania nowych modułów – tutaj są one połączone w pakiety (np. lepszy silnik, podwozie i lufa) i nie możemy przez to kombinować, by np. najpierw inwestować wszystko w szybkość. Uproszczenie to szczerze mówiąc mnie trochę dziwi, bo nawet mobilny World of Tanks Blitz ma badania realizowane tak, jak na PC.
Na gromkie brawa zasługuje oprawa audiowizualna. Jest świetnie, wygląda to równie dobrze, co wersja na PC. Podobały mi się zwłaszcza efekty pogodowe. Bitwa w nocy, podczas burzy z piorunami, z wiatrem uginającym drzewa dookoła ma klimat, bez dwóch zdań. Do pełni szczęścia zabrakło mi dwóch rzeczy, których niestety nie ma również w wersjach na konsolach Microsoftu. Pierwsza to filtry kolorów, które pozwalają na PC upodobnić obraz np. do starego filmu, co bardzo dodaje klimatu. Druga to opcja audio pozwalająca na pozostawienie głosów załóg tak, by były zgodne z nacją do której należą. Grając na komputerze przyzwyczaiłem się już, że moja niemiecka załoga mówi w swoim ojczystym języku. To bardzo dodaje klimatu i fajnie by było, gdyby Wargaming pomyślał o tym także na konsolach, bo technicznie do realizacji jest to drobiazg.
Niemniej jednak w betę World of Tanks na PlayStation 4 grało mi się bardzo dobrze i nie mogę się doczekać, aż gra będzie dostępna. Co ważne, pograją w nią wszyscy – także ci, którzy nie posiadają abonamentu PlayStation Plus. Warto dodać, że moc w czołgach drzemie silna. Poleciłem grę swojemu koledze, konsolowcowi z krwi i kości, który nigdy nie grał w WoT na PC. Najpierw trochę nie mógł się przyzwyczaić do specyficznej szybkości rozgrywki (a raczej w niektórych miejscach jej braku i cierpliwej walki pozycyjnej) ale bardzo szybko wsiąkł w klimat i zadał mi pytanie – kiedy premiera? Niech to pozostanie najlepszą rekomendacją.