Choć do premiery piątej części filmowej serii traktującej o odwiecznym konflikcie Autobotów i Decepticonów pozostał jeszcze ponad rok, zdecydowanie nie możemy narzekać na brak nowych wieści na jej temat. W ostatnich dniach dowiedzieliśmy, że do obsady Transformers: The Last Knight dołączył Anthony Hopkins, a reżyser Michael Bay ujawnił, że ważną rolę w historii odegra ponownie Bumblebee, który będzie hasać po ekranie w odświeżonej wersji (stworzonej na bazie tegorocznej odsłony Chevroleta Camaro).
W kogo wcieli się jedna z legend światowej kinematografii (m.in. Milczenie owiec, Amistad, Drakula, Prawdziwa historia)? Niestety, tego jeszcze nie wiemy. Z pewnością będzie to jednak drugoplanowa postać, jako że pierwszy skrzypce w The Last Knight ponownie zagra Mark Wahlberg (w Cade’a Yeagera wcielił się już w Wieku zagłady). Na planie ujrzymy także Isabelę Moner, dotąd znaną głównie z produkcji telewizyjnych (np. Fisherowie), oraz Josha Duhamela, który po jednym filmie przerwy powraca do roli Williama Lennoksa.
Premiera kolejnego filmu kinowego opowiadającego o losach transformujących się robotów zaplanowana została na 23 czerwca 2017 roku. Będzie to ostatnia odsłona marki wyreżyserowana przez Michaela Baya. Nie oznacza to jednak jej końca. W następnych latach doczekamy się bowiem co najmniej dwóch kolejnych filmów podejmujących tematykę Transformerów. 8 czerwca 2018 roku do kin trafi spin-off poświęcony Bumblebee, natomiast rok później, 28 czerwca 2019 roku, zaplanowano debiut oficjalnej szóstej części.
Nie można też wykluczyć, że w przyszłości doczekamy się kolejnych spin-offów poświęconych wybranym bohaterom Transformers. Taki rozwój wypadków przewiduje Brad Grey, szef Paramount Pictures. Nie powinno to dziwić, gdyż od 2007 roku, kiedy to do kin trafiła pierwsza fabuła na bazie marki, filmy z serii Transformers przyniosły wytwórni Paramount Pictures 3,8 miliarda dolarów z tytułu sprzedaży biletów.